Opowiadanie z książki z serii "Z kuferka prababci" - cz. II Rok wydania 2020 Autorami są dzieci ze szkoły w Grzegorzewie na Litwie Wydanie sfinansowane przez Fundację "Orlen"
Autor: Karolina Sczastna (15 l.), I kl. gimnazjum w Grzegorzewie
Wojna kojarzy nam się z bólem, z rozstaniem z bliskimi, serią tragedii i śmiercią. "Tamtych czasów" nie sposób wymazać z pamięci. Do tej pory moja babcia Janina wraca do wspomnień o drugiej wojnie światowej. Wtedy była jeszcze dzieckiem, była niewiele starsza ode mnie, a już poznała trudy ciężkiej pracy przy gospodarce. Kiedy babcia dorastała, jej mama (a moja prababcia) uczyła się różnych rzemiosł i jednym z nich było przędzenie wełny i lnu. A i babcia, już jako młoda dziewczynka, była zaciekawiona pracą kołowrotka. Trudna to była i żmudna praca... - Dziś młodzież marzy o drogich komórkach, o podróżach, a ja marzyłam o... kołowrotku. Kiedy dowiedziałam się, że sąsiad na końcu wsi potrafi taki zrobić, postanowiłam zarobić pieniądze i kupić, abym sama mogła dzięki temu prząść nici i wełnę, z której później na krosnach wyrabiałam ubrania dla rodziny. Na pierwszy swój kołowrotek zarobiłam sama, pracując we wsi i pomagając przy gospodarce. Musiałam dźwigać go ponad dwa kilometry, ażeby móc przynieść do domu. Pomimo tego, że byłam mała, musiałam troszczyć się o najbliższe osoby. Myśli o wojnie nie dawały spokoju. Mama (czyli moja prababcia) starała się mnie pocieszyć i rozweselić na wszelkie sposoby. Dlatego wieczorami, przy pracy z kołowrotkiem śpiewałyśmy różne piosenki, np.: "Dwadzieścia wtenczas miałem lat", "Po morzu płynie młoda żeglarka". Czas wtedy upływał spokojniej, z uśmiechem na twarzy, czasami jednak z łezką w oku... -Lubiłam śpiewać - dalej wspomina babcia - poprzez śpiew zapominałam o problemach, o odgłosach wojny, a i praca wtedy wydawała się lżejsza. Babcia Janina do tej pory nuci te piosenki, a ja z przyjemnością słucham ich i uczę się razem z nią śpiewać. Kiedy dziś wspominam te opowieści, zastanawiam się, dokąd zmierza świat, jak zmieniają się ludzie, i ich mentalność... Dlatego tak lubię słuchać opowieści babci...
Teksty piosenek:
"Dwadzieścia wtenczas miałem lat” Dwadzieścia wtenczas miałem lat, ach jak to dawno było, kochałem dziewczę, jak róży kwiat z całego serca siłą. Oczy miała niby skry, a główka z bujną grzywką. Rozmawiali ty na ty, mieszkali naprzeciwko. Gdy na błękitną weszła toń, słoneczko to wspaniałe. W małym okienku mała dłoń firanki rozchylała. W tym było słychać wdzięczny śpiew, wespół maszyny gwaru. Gdy w noc nuciła piękność swą, na niebie gwiazd miliony, W małym okienku razem z nią siedziałem rozmarzony. Gdy w rozmarzeniu byłem ja i piłem winny trunek, a z jej różowych czasem ust ukradłem pocałunek. I nie zostało potem nic, wszystko bez śladu znikło. Dziewczę w daleki poszło świat i nigdy nie wróciło. Dwadzieścia wtenczas miałem lat, ach jak to dawno było.
"Płynie po morzu młoda żeglarka" Płynie po morzu młoda żeglarka, samotna w łodzi po morzu mknie, A za nią z dala druga łódź płynie z niej młody żeglarz wychyla się. Powiedz żeglarka, czemu tak z dala od łodzi mojej oddalasz się. Niech nas z tobą fala pojedna, niech nas uniesie jedyny prąd. Nie z tobą płynąć młody żeglarzu, nie z tobą płynąć na morski ląd. Choć chłopiec mówi, że kochasz szczerze, która uwierzy popełni błąd. Żeglarz odjechał zalał się łzami, samotny w łodzi popłynął w dal. Młoda żeglarka wyciąga ręce, a on jej żalu nie słyszał, nie. Cisza i spokój w samotnej w chacie, a za okienkiem jakiś szelest. Do ciebie piszę z goryczą w sercu, do ciebie piszę ostatni list. Ten list ostatni może cię wzruszy, może przypomnisz tych marzeń róż. Bo jak na ziemi, tak i w mogile,Ty będziesz moją, a ja będę Twój.