Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Mój największy skarb

7.07.2022 17:53
Z kuferka prababci cz. II

Opowiadanie z książki z serii "Z kuferka prababci" - cz. II
Rok wydania 2020
Autorami są dzieci ze szkoły w Grzegorzewie na Litwie
Wydanie sfinansowane przez Fundację "Orlen"

Z kuferka prababci - o projekcie i spis wszystkich numerów.

Mój największy skarb

Autor: Karina Charitonowa (kl. 4b gimnazjum), Grzegorzewo

Mam na imię Karina. Chodzę do 4 klasy, jestem bogata. - Dlaczego? - Bo mam młodych Dziadków i młodą wesołą prababcię, która opowiedziała mi, jak smakują cukierki z chleba.
Moja prababcia ma na imię Maria Piotrowska (Kołtan), urodziła się 1 listopada 1941 r. na Białorusi pod Oszmianą. Kiedyś była bardzo piękna i młoda, mam kilka jej zdjęć.
Prababcia Maria wcześnie została sierotą. Opowiadała mi o swojej mamie, mojej praprababci Emilii, która była silną kobietą, ponieważ potrafiła bez męża wychować czwórkę dzieci. W czasie wojny ludzie głodowali, brakowało jedzenia, a ona potrafiła zanieść worek kartofli na bazar, by wymienić go na chleb. Kroiła go na drobne kawałki, przez kilka dni suszyła. Wystarczyło trochę wyobraźni, fantazji i chleb smakował jak cukierek. Prababcia Emilia starała się codziennie dać dzieciom po kawałeczku. Zrobiłam tak jak ona i bardzo mi smakował.
Po wojnie prababcia wraz z rodziną przyjechała mieszkać na Litwę do wsi Nowosiołki - Naujasodžiai, mieszka tam do tej pory. Tu się urodziła moja babcia Lusia, a także moja mama Julia. Dom prababci jest przytulny i duży, często tam jeździmy, by ucieszyć prababcię Marię, pieska Rudzika i kotka Żuczka.
Prababcia jest wesołą i pogodną osobą. Uwielbia życie i ludzi. Mówi, że ciągle chce jej się działać. Marzy wdrapać się na drzewo i krzyknąć ,,żyję!". Tak naprawdę wiele ,,skarbów" otrzymałam od babci: filiżanki, modlitewnik i bufecik na książki.
Najważniejszym skarbem, który przekazała mi prababcia Maria jest głos. Ona uwielbia śpiewać, robi to od urodzenia. Obecnie śpiewa w chórze kościelnym w miejscowości Wojdaty. Ja też śpiewam psalmy w kościele razem z moją stryjeczną siostrą Mileną.
Prababcia Maria chętnie wspomina młodość, kiedy to będąc młodą panienką śpiewała na ,,wieczorynkach". Nie było telewizji, internetu, a nawet radia! Młodzież zakładała swoje najładniejsze ubranie, często uszyte lub haftowane własnoręcznie i gromadziła się w czyimś domu.
Zapraszano muzykanta i zabawa trwała do rana. Dziewczęta śpiewały i tańczyły. Prababka była szanowana z powodu pięknego głosu.
Niestety nie pamięta piosenek z dawnych czasów, ale jedną potrafimy zaśpiewać wszystkie: prababcia Maria, babcia Lusia, mama Julia i my - wnuczęta.

Śpiewa Ci obcy wiatr,
Zachwyca piękny świat,
a serce tęskni....
Bo gdzieś daleko stąd,
Został rodzinny dom,
tam jest najpiękniej...
Tam właśnie teraz - rozkwitły kwiaty,
Stokrotki, fiołki, kaczeńce i maki.
Pod polskim niebem,
W szczerym polu wyrosły,
Ojczyste kwiaty.
w ich zapachu, urodzie, jest Polska*

*przypis redakcji: Lech Stawski, autor słów do piosenki "Polskie kwiaty".