Opowiadanie z książki z serii "Z kuferka prababci" - cz. V Rok wydania 2020 Autorami są dzieci z Krytynopola na Ukrainie Wydanie sfinansowane przez Fundację "Orlen"
Autor: Anna Maria Żuk (16 l), Szkoła Sobotnio-niedzielna im. Jana Pawła II, przy TKPZL w Czerwonogradzie
Głośna przed laty historia dotycząca amorów Szczęsnego Potockiego herbu Pilawa (Srebrna), które to zakończyły się tragiczną śmiercią jego młodej żony Gertrudy z Komorowskich, odbiły się szerokim echem w całej ówczesnej Rzczypospolitej. I choć rzecz wydarzyła się na dalekich Kresach, dotarła również i pod Grójec. Tu bowiem sprawa ta sprzęgła się jakby pośrednio z wydarzeniami o których poniżej, a które to wiązały się zarówno z rodziną Potockich jak i wspomnianych wyżej Komorowskich. Sprawa Gertrudy była iście szatańską. Szczęsny Potocki, syn Franciszka Salezego i Anny Elżbiety z Potockich, wielka nadzieja rodziny na koronę polską - do której go przysposabiano - spłatał rodzinie wielkiego psikusa. Zauroczony urodą pięknej Gertrudy Komorowskiej, zawarł z nią potajemnie związek małżeński, mając wówczas zaledwie lat osiemnaście. Rodzina Szczęsnego, poinformowana o tym fakcie robiła dosłownie wszystko, aby małżeństwo to unieważnić. Prym w tej sprawie wiodły dwie kobiety. Pierwszą była oczywiście matka Szczęsnego, a drugą jego krewna, stryjeczna siostra wojewody kijowskiego Franciszka Salezego - Katarzyna z Potockich Kossakowska. Porwanie, a potem starannie skrywane morderstwo Gertrudy Komorowskiej, młodziutkiej, a w dodatku brzemiennej małżonki Stanisława Szczęsnego Potockiego (podówczas starosty bełskiego), dokonane mroźną nocą z 13 na 14 lutego 1771 r., w ciągu paru tygodni stało się powszechnie znane w całej Rzeczpospolitej, za sprawą szeroko krążących gazetek pisanych. Odium opinii publicznej skierowało się ku rodzicom Szczęsnego i jemu samemu. Czy Stanisław Szczęsny rzeczywiście nie zapomniał nigdy – jak chce tradycja – swej pierwszej, prawdziwie kochanej żony, z której miniaturowym portretem w medalionie, zawieszonym na piersiach, umierał wiele lat później, można wątpić. Lecz faktem jest, że do końca swoich dni okazywał wielką życzliwość byłym teściom, a także licznemu rodzeństwu Gertrudy.