Niestety to archiwum jest chyba najbardziej nieprzystępną dla genealogów instytucją w Polsce. Sam próbuje osobiście od ponad roku umówić się z ks. Borczem na kwerendę w archiwum, jednak jak do tej pory to bezskutecznie. Wiem, że problem z tym archiwum jest ogólne znany, ale liczę na to, że coś się zmieni kiedy ksiądz dyrektor przejdzie na emeryturę. A tak w ogóle moje potyczki z tym archiwum wyglądają w ten sposób że regularnie co dwa miesiące dzwonię do księdza w celu ustalenia mojej wizyty w archiwum i za każdym razem ksiądz mówi, że teraz nie ma czasu każąc zadzwonić za dwa miesiące. Odnoszę wrażenie, że ksiądz próbuje mnie zniechęcić do kwerendy w tym archiwum. Raz pojechałem nawet osobiście do Przemyśla i jedyną informację jaką uzyskałem jest to, że interesujące mnie księgi znajdują się w zasobach AAD w Przemyślu. Trzeba mieć naprawdę wręcz anielską cierpliwość, ale nie można się poddawać. Życzę wszystkim chcącym skorzystać z zasobów tego archiwum wytrwałości (a na pewno będzie potrzebna)!