Zgadzam się że na tą historię można spojrzeć dwojako - i to w zasadzie jedyne z czym się zgadzam w powyższym tekście.
Nasza historia, oprócz uleganiu różnym namowom pełna jest ocen naszej historii dokonywanych przez obcych, którzy nie rozumieli polskiej wyjątkowości, pomysłu, idei, ducha, systemu, ustroju, kultury. Począwszy od Szwedów czy Francuzów którzy wmawiali nam jakie błędy popełniamy, przez Austriaków Rosjan i Pruskaów, którzy mieli pomysł na własną ocenę głupiej polskiej historii a skończywszy na Normanie Davisie czy Brzezińskim.
Przede wszystkim ulegamy błędom myślenia że system oparty o wartości chrześcijańskie był zacofany. Z punktu widzenia kalwinów czy anglikanów - na pewno. To u nich był postęp, nowoczesność. Wystarczy spojrzeń na nowe metody urządzania kuchni czy wychowania dzieci jakie wnosiły rodziny protestanckie - i jak pisano książki o nowatorskich metodach hodowli bydła, czy pszczół. To fakt, że technicznie ule dłubanki zostały zastąpione ulami skrzynkowymi - ale jednocześnie przy postępie technicznym wprowadzano zupełnie inne zasady życia i myślenia. Uleganie modom na krytyczną ocenę historii - jest widoczne i dzisiaj "doprowadziliśmy do upadku" "nie wykorzystaliśmy okazji" "nie szliśmy z postępem" itp. itd.
Powiedzmy jeszcze o tym systemie kształcenia
viewtopic.php?f=133&t=14514
W dawnej Polsce kształcenie było trójstopniowe - najpierw wychowanie religijne (i języki), potem wychowanie charakteru (i wiedza ogólna), dopiero trzeci etap - to kształcenie konkretnej wiedzy. Tak wychowany człowiek miał wspaniały charakter i mógł zdobyć każdą wiedzę i sprostać wszelkim trudnościom.
Moda na wychowanie niemieckie i francuskie odwracała tą sytuację. Przymuszano dzieci we wczesnych latach do nauki wiedzy, a kształcenie charakteru zostawiano do własnej decyzji (stosując jedynie ostrą nakazowość). Niszczyło to w sposób ogromny polski charakter - wcale nie zacofany - lecz - w moim przekonaniu doskonalszy.
Również i tolerancja była wyjątkowa
viewtopic.php?f=145&t=7655
Dość powiedzieć, że to w Polsce chronili się Żydzi przed prześladowaniami hiszpańskimi. Więc nie był to tylko epizod, czy przypadek. Tylko w Polsce król wydał edykt nakazujący ukaranie tych którzy by posądzili Żyda o mord rytualny.
Były więc te propozycje "nowoczesnego" systemu bardziej wmawianiem nam zacofania pod pozorem postępu. Ulegała temu arystokracja - określając szerokie masy drobnej szlachty jako zacofany motłoch. Ale to jednak ten "motłoch" potrafił stanąć na szańcu Ojczyzny oglądając tylko kurz za uciekającymi magnatami (magnatami, którzy wcześniej sprytnie ulokowali swoje oszczędności, i dobra).
Pamiętajmy że wspomniany przeze mnie Ossoliński doprowadził do powstrzymania pierwszego potopu szwedzkiego - dzięki rozsądnej polityce w Inflantach. Gdy go zabrakło Szwedzi ruszyli. Wcześniej kasa uległa zapaści - wykorzystana do dna na obronę Dzikich Pól. A i przed tym ostrzegał Ossoliński - ostrzegając jednak nie przed rzekomym niszczeniem prawosławia - ale przed tyranią wyzyskujących właścicieli latyfundiów. Tam nie było żadnej presji - nikt nikogo nie nawracał siłą a bajki o tym pochodzą ze stronników Moskwy - tam chodziło o wyzysk gospodarczy. A wręcz przeciwnie, należy przypomnieć spalenia księży czy wiernych w kościołach dokonywane za podszeptem odpowiednich siejących zamęt sługusów.
To chrześcijaństwo stanowiło ogromną szansę na rozwój - a dokładnie katolicyzm. Przypomnijmy np. postać Aleksandra
Sołtana który z poparciem papieża i wszelkich katolickich dworów dążył do Unii na terenach obecnej Białorusi. To wielkie dzieło niszczone oczywiście sukcesywnie przez Moskwę miało szansę na doprowadzanie do wielkiego dobrobytu i tolerancji.
Niewątpliwie największym polskim osiągnięciem - notorycznie nierozumianym pomijanym i deprecjonowanym - jest absolutnie wyjątkowy system demokracji szlacheckiej - wyjątkowy w dziejach świata. System oczywiście niszczony i doprowadzany do absurdu - ale jednak w założeniach absolutnie wyjątkowy - i o niebo lepszy od Churchilowskiej "najlepszej na świecie" demokracji. kwintesencją był system który do największej odpowiedzialności za losy innych predestynował ludzi ... najbardziej odpowiedzialnych. Nikt nie wymyślił niczego lepszego. Wszelkie próby gospodarczego rozwiązywania tej sprawy przez kapitalizm, arystokratycznego przez królów europejskich, komunalnych przez Moskwę - wszystkie te systemy prowadziły i prowadzą do coraz większej tyranii. Tylko Polska wymyślił jak powiązać odpowiedzialną postawę z odpowiedzialnością, zachęcić do jej rozwijania, zbudować system jej osadzania i ugruntowania i upowszechniania.
Gdyby nie rozbiory - gdyby nie chore europejskie protestanckie pomysły unowocześniania naszego "zacofania" dzisiaj prawdopodobnie większość narodu miała by prawa wyborcze i była szlachtą, cała ta grupa była by wykształcona, szlachetna, dojrzała i odpowiedzialna. Niestety stało się tak że ją zabito setkami metod - od wywózek na Syberię, poprzez rozbijanie rodzin, parcelacje majątków, umożliwianie emigracji, Katyń, akcje rozpijania, obozy koncentracyjne, działania SB, UB, ZOMO itp itd.