Bogactwem wszystkich chrześcijan, tak Wschodu, jak i Zachodu, którym było dane doświadczyć życia w antyreligijnym systemie komunistycznym, pozostaje męczeństwo. To męczennicy godzący się na własną śmierć, ale także na zniszczenie doczesnych struktur kościelnych, pozostawili świadectwo prawdziwego chrześcijaństwa. Jego istotą nie jest bowiem troska o doczesność, o zachowanie struktur, własności, budynków czy nawet hierarchii, ale troska o życie wieczne, o jasne świadectwo, o bycie światłem i solą dla świata.
Historia opisana w tej książce ma dalszy ciąg. Chrześcijanie (Koptowie, Syriacy, katolicy, prawosławni, protestanci) nadal umierają za swoją wiarę. Nadal też przed chrześcijanami staje pytanie o to, na ile ustępstw można pójść, by nie zatracić swojego chrześcijaństwa, na ile kompromisów można się zdecydować, by nie przejść na stronę zdrady?
Pytania te dotyczą zresztą nie tylko chrześcijan żyjących w państwach totalitarnych, ale także tych, którzy jak polscy katolicy, protestanci i prawosławni żyją już w wolnym kraju. My także codziennie musimy zadawać sobie pytanie, czy – ulegając modom, towarzyskiemu konformizmowi, współczesnej cywilizacji – nie wychodzimy już poza obręb zakreślony przez wymogi Ewangelii. A pomocą na drodze wytrwania na „wąskiej dróżce” wyznaczonej przez nauczania Chrystusa mogą dla nas być męczennicy.