Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Miączyński Atanazy (1639-1723)

11.05.2010 14:24
Atanazy Atanazy Adam Miączyński. ur. 1639, zm. 4.4.1723 Maciejów. Według „Polskiego Słownika Biograficznego” miał się urodzić w Zawieprzycach, ale nie wydaje się to możliwe, ponieważ w tym czasie Zawieprzyce nie należały jeszcze do jego ojca Piotra Miączyńskiego. Jego ojciec pochodził ze średniozamożnej rodziny z województwa płockiego, z czasem przeprowadził się na Ukrainę, gdzie został pułkownikiem prywatnych wojsk ordynatów ostrogskich. Został podczaszym czernichowskich i ożenił na Ukrainie. Matka: Regina Cieklińska.

Atanazy w czapce - fragment obrazu Jana Matejki "Sobieski pod Wiedniem" Około 1671 roku kupił majątek Zawieprzyce wraz z Wólką Zawieprzycką, a kilka lat później majątek ten przeszedł na jego młodszego syna Atanazego. Młody Atanazy rozpoczął w młodości służbę wojskową u boku ojca na Ukrainie. Ukraina w tym czasie była krajem nieustannej wojny. Atanazy dorastał w czasie powstania Chmielnickiego i licznych najazdów tatarskich. W młodości poznał nieco starszego od siebie Jana Sobieskiego, którego został przyjacielem. Był przy nim podczas ciężkiej choroby w 1667 roku.

Młody Miączyński wyróżniając się walecznością i zdolnościami przywódczymi został dnia 1 V 1667 roku dowódcą chorągwi tatarskiej. W tym samym roku razem z Sobieskim odbył kampanie podhajecką przeciw Turkom. Walczył na czele swojej chorągwi. Kilka lat później znowu wybuchła wojna na Ukrainie. W dniu 28 VIII 1671 roku Miączyński walnie przyczynił się do zwycięstwa nad Turkami i Tatarami pod Bracławiem. Rok później dowodził już elitarną chorągwią pancerną. Zawsze w pierwszej linii, na zwiadzie, rozbijał watahy tatarskie. W 1673 roku wziął udział w słynnej bitwie pod Chocimiem i kiedy już rozbito wojska tureckie przeprawił się przez Dniestr i ścigał niedobitki wroga aż do Kamieńca Podolskiego. W 1674 roku był w Warszawie podczas elekcji królewskiej Jana III Sobieskiego, podpisał akt elekcji. Na przełomie 1674 i 1675 roku Miączyński znowu walczył na Ukrainie. Jednak Miączyński nigdy nie dowodził większymi grupami wojsk. Być może nie miał do tego odpowiednich talentów strategicznych, ale za to był mistrzem podchodów, nocnych wypadów, nagłych ataków, zwrotów, czyli typowego sposobu walki na Ukrainie. W lutym 1676 roku wziął udział w koronacji królewskiej swego przyjaciela Jana III. Podczas koronacji Miączyński określany był jako „wierny przyjaciel naszego (Sobieskich) domu”. Tuż po koronacji już w marcu 1676 roku Miączyńskiego znowu spotykamy nad Dniestrem w walce. Jednak wtedy po raz pierwszy doznał porażki w polu. Rok później z powodu redukcji wojsk w Polsce jego pułk został zmniejszony do 4 chorągwi, a on sam otrzymał w nagrodę za służbę królewską starostwo krzepickie.

Łuszkowska Helena, h. Trestka, zam. Miączyńska Miączyński zajął się swoimi dobrami ziemskimi oraz polityką. W tym czasie pojął za żonę Helenę Łuszczyńską h. Trestka. W 1678 roku był posłem z województwa wołyńskiego, w 1681 znowu wybrano go na posła, w 1681 został starostą łosickim, a w 1682 łuckim. Rok później znowu uczestniczył w kampanii wojennej, tym razem w wyprawie pod Wiedeń. Stał na czele pułku lekkiej jazdy złożonego z trzech chorągwi. Jedną dowodził osobiście, a pozostałymi jego bracia. W czasie przemarszu pod Wiedeń przebywał razem z królem w jednym namiocie, razem jedli i spali. Miączyński wziął udział w słynnej wiktorii wiedeńskiej, a następnie robił to, co umiał najlepiej; ścigał Turków. W bitwie pod Parkanami dnia 7 X osłonił w niebezpieczeństwie króla, a następnie wziął udział w drugiej bitwie pod Parkanami dnia 9 X 1683 roku. Całą jesień tego roku walczył na Bałkanach z niedobitkami wojsk tureckich. W 1684 roku król mianował go łowczym wielkim koronnym. W 1685 i 1686 roku wziął udział w kolejnych wyprawach króla Jana Sobieskiego na Bałkany, walczył oczywiście w przedniej straży. W 1689 roku został podskarbim wielkim koronnym. Prawie żadna wyprawa przeciw Turkom nie mogła się bez niego obejść. W 1691 roku ponownie wraz z królem walczył w Mołdawii. Od dawna był zaprzyjaźniony z królem, który bywał w jego posiadłości w Przedmieściu Halickim. W 1692 roku wzięto jego kandydaturę na hetmana polnego koronnego, ale hetmanem został pochodzący z magnackiej rodziny Feliks Potocki. Przez kolejnych kilka lat znowu walczył na Ukrainie. W 1695 roku zorganizował obronę Lwowa przed wielkim najazdem tatarskim. W 1696 roku jako wierny przyjaciel był u boku umierającego króla. Następnie poparł nowego króla Augusta II Mocnego. W kolejnych latach był posłem i zajmował się sprawami podatkowymi. W czasie II wojny północnej poparł Augusta przeciw Szwedom i Stanisławowi Leszczyńskiemu. Spowodowało to liczne zniszczenia w jego dobrach od wojsk szwedzkich. Po zwycięstwie nad stronnikami szwedzkimi domagał się odszkodowania za zniszczenia wojenne. W zamian król mianował go wojewodą wołyńskim. Kolejne lata to okres „emerytury” po 40 latach służenia w armii.

Był mistrzem podjazdowych walk, jednak przez poddanych został zapamiętany jako okrutnik (podobnie jak później jego syn). W końcu życia jego majątek wyceniano na milion złotych. Przed śmiercią rozpoczął budowę kościoła w Kijanach. Zmarł w 1723 roku, został pochowany w Maciejowie na Wołyniu.

Bibliografia

BIP Serniki
Bon.
Nies



Genealogia Miączyńskich

Odpowiedzi (1)

27.10.2016 18:42
Atanazy Miączyński
Wojewoda Wołyński, Podskarbi Nadworny Koronny.
(Kłosy nr 954, r. 38, pisownia oryginalna)

Pomimo dzisiejszego zamiłowania do badań historycznych i licznych w tym kierunku szacownych dzieł i studyów, nie wszyscy nasi zasłużeni mężowie doczekali się dotąd sprawiedliwego swej działalności ocenienia. Do takich należy Atanazy Miączyński, jeden z najdzielniejszych swojego czasu wojowników, zbyt krótko wspomniany w Herbarzu Niesieckiego, a pominięty zupełnie w Encyklopedyi Orgelbranda. Może więc nie obojętną będzie dla czytelników biograficzna wiadomość; o tym obrońcy Rzeczypospolitej, którego widzimy na wszystkich polach bitew, stoczonych w bohaterskiej epoce Sobieskiego.
Gniazdem rodziny Miączyńskich, herbu Suchekomnaty, jest Miączyn w Płockiem; posiadali też dobra w Lubelskiem i na Wołyniu. Syn Andrzeja Miączyńskiego i Heleny Występówny, Piotr, podpułkownik ciężkiej broni (vice prarfectus gravioris armaturae) regimentu Księcia Zasławskiego, ożeniony z Reginą Cieślińską, herbu Habdank, z którą miał trzech synów i dwie córki, osiadł w swojej majętności Zawieprzycach, niegdyś własności Gronowskich. Znane są ruiny tamtejszego zamku, położone w pięknej i żyznej okolicy, o trzy mile od Lublina, a krążące o nich podania były nawet przedmiotem powieści i dramatu.
W tej-to, jak się zdaje, miejscowości przyszedł na świat w r. 1639 Atanazy Miączyński [1] i tu ze starszym bratem, Andrzejem, i młodszym od siebie, Stanisławem, pi3rwsze odebrał wychowanie pod okiem matki i sędziwej babki, które spoczywają w grobach poblizkiego kościoła w Kjjanach. Następnie trzej bracia, pod kierunkiem osiwiałego w bojach ojca, sposobili się do rycerskiego zawodu. Andrzej, ożeniony później z Rościszewską, był Rotmistrzem w wojsku koronnem i Cześnikiem Płockim, a najmłodszy, Stanisław, także Rotmistrzem i Cześnikiem Mielnickim. Atanazy, uniknąwszy (jak to poświadcza dyplom Jana III) pokus młodzieńczych, poświęcił się służbie wojskowej Rzeczypospolitej, pod znakami Stanisława Potockiego, Hetmana W. Kor., i wkrótce awansowany został na Rotmistrza lekkiej jazdy.
Było to w r. 1664. Lubo zdawało się, że najcięższe dla Rzeczypospolitej przeminęły chwile, nowe od wschodu groziły burze: wewnątrz wrzała waśń domowa, mająca zniweczyć owoce zwycięstw znakomitych wodzów z epoki Jana Kazimierza.
Po zaszłej w roku 1607 śmierci Hetmana Potockiego, Miączyński przeszedł pod dowództwo jego następcy, Jana Sobieskiego. Sławny pogromca Turków zwykł był otaczać się orszakiem dzielnej młodzieży, która pod jego okiem najwięcej na polu bitwy się odznaczyła. Nie jednego z niej wyniósł on potem do wysokich godności. Poznawszy w bojach, za króla Michała toczonych, męztwo i zdolności wojskowe Miączyńskiego, wziął go do swego boku i już przed wyprawą Chocimską mianował Pułkownikiem lekkiej jazdy. W bitwie pod Chocimem (10 Listopada 1673 r.), Miączyński ze swym pułkiem, pierwszy uderzywszy na hufce nieprzyjaciół, poraził ich i rozproszył, torując armii polskiej drogę do zdobycia obozu. Dzielność, jaką okazał w tej bitwie, ściągnęła mu najgorętsze pochwały bohaterskiego wodza. [2]. Po prędkim ukończeniu tej wojny, pośpieszył z Sobieskim do Warszawy, gdzie podpisał jego elekcyą z Województwa Lubelskiego. Następnie wyruszył z Królem na nowa wojnę turecką. Wysiany w r. 1G75 z podjazdem w 2600 koni naprzeciw zbliżającej się hordzie hana Nuradyna, dzielnie się sprawił i więźniów Królowi przyprowadził. Szajnocha, który o tem wspomina w opisie oblężenia Lwowa, przyznaje Miączyńskiemu, że i w tej okazyi, pod głównem dowództwem Króla Jana, wspólnie ze szwagrem królewskim, Księciem Michałem Radziwiłłem, generałem Koryckim i Pułkownikiem Polanowskim, przyczynił się do ocalenia miasta i pogromu 60-ciotysięcznej hordy tatarskiej. Po cofnięciu się nieprzyjaciela za Dniestr, Miączyński zapędził się za nim do Mołdawii i dopomógł do zdobycia Suczawy [3].
Gdy w roku następnym Sułtan Mahomet IV wysiał do Polski stutysięczną armią, ]>od wodzą Ibrahima Baszy, zwanego Szatanom, z którym złączyło się 60,000 Tatarów, widzimy Miączyńskiego przy boku Króla pod Żórawnem. W tem slawnem oblężeniu szesnastu tysięcy rycerstwa przez dziesięć razy silniejszego nieprzyjaciela, nie mały udział w bohaterskich czynach wodzów polskich przypadł Miączyńskiemu. Salvandy pisze, że jeszcze na początku tej kampanii oswobodził on pod Wojniłowem, naciśniętego przez Turków, Hieronima Lubomirskiego, w dyplomie zaś Jana III, który poniżej umieszczamy, powiedziano, że kilkakrotnie szczęśliwe przeciw oblegającemu nieprzyjacielowi czynił wycieczki.
W nagrodę swych zasiąg otrzyma! w r. 1677 Starostwo Krzepickie [4], w roku 1630 Łuckie [5], a później Łosickie.
Podczas kilkoletniego po tyło walkach wytchnienia, wybierany posłem na sejmy, odznaczył się darciu wymowy i pozyskał imię prawego obywatela, a jako pierwszy i ulubiony dworzanin Jana III, używany był do różnych misyi politycznych.
Najobszerniejsze dla jego działalności pole przedstawiła wyprawa wiedeńska. Mając sobie od Króla poruczone zbieranie zaciągów wojskowych, musiał wstrzymać swój wyjazd. Przed wyruszeniem z Zawieprzyc, udał się z rodziną i całym swym dworem pieszo do odległego o milę drewnianego kościołka w Kijanach, i tu przed cudownym obrazem Bogarodzicy uroczystą złożył przysięgę, że po szczęśliwym z wojny powrocie wymuruje kościół, i obraz święty w wielkim ołtarzu umieści [6]. Poczem pośpieszył na czele oddziału jazdy za swoim monarchą, złączył się z nim w Morawie, i nie opuszczał Jana 111 w dalszym ku Wiedniowi pochodzie, jako zaufany doradca Króla, sypiając w jego komnacie [7],
Niejedno zdolniejsze pióro zajmuje się. obecnie skreśleniem opisn Odsieczy Wiedeńskiej, ograniczemy się więc na zaznaczeniu, że lekki pułk Miączyńskiego miał udział w sławnym ataku jazdy polskiej, który zdecydował zwycięztwo, według zaś relacyi Dyakowskiego, Miączyński opanował namioty wezyrskie.
Nazajutrz po zwycięztwie, Miączyński wysiany ze swoim pułkiem w pogoń za uciekającymi Turkami, tak ich dojeżdżał, żc, jak powiada Dyakowski: „żołnierzom ręce od rąbania ustawały". Poświad cza to list Jana III, pisany do żony z obozu pod Schonau, w którym czytamy: „Na kilka mil przede mną pan Starosta Łucki (Miączyński) z panem Strzałkowskim ścielą trupem drogi i niewolników trzodami zabierają.[8] Po kilku dniach Miączyński powrócił z swym pułkiem do obozu z wielką zdobyczą.
Podczas pierwszej niepomyślnej dla oręża polskiego bitwy pod Parkanami (d. 7 Października), był on jednym z siedmiu, którzy wśród ogólnego popłochu nic odstąpili upadającego już na silach Monarchy; we dwa dni póżniej był z nim w drugiej na tychże polach bitwie, w której Turcy straciwszy przeszło 30,000 ludzi, już się po tejkiesce podnieść nie zdołali.
Przy końcu tej kampanii Miączyński znalazł jeszcze sposobność świetnego odznaczenia się. Postępując w awangardzie ze swym pułkiem i przydanymi sobie Kozakami, rozbiwszy pod Szybinem kawaleryą i piechotę węgierską, blokował bronione przez żołnierzy Tekelego miasto, które za nadejściem Króla poddało mu się na łaskę i niełaskę.[9]
Jan III, którego życzliwości dla Miączyńskiego liczne mamy dowody, po powrocie z Wyprawy Wiedeńskiej, mianował go Łowczym Koronnym, a dany mu na ten urząd przywilej w Jaworowie dnia 17 Czerwca 1684 r. jest najzaszczytniejszem świadectwem jego 20-łetnich zasług wojskowych.[10]
Król, nie mogąc w braku awansów dać mu na razie wyższego odznaczenia, wyniósł go w r. 1690 na urząd Podskarbiego Nadwornego Koronnego, który on do r. 1696 sprawował.

Bibliografia

[1] Z powodu, że Akta urodzeń.Parafii Kijańskiej (w której obrąbie leżą Zawieprzyce, od r. 1680 do 1675 zaginęły, próżne były starania w celu wynalezienia metryki Atanazego Miączyńskiego.
[2] Według wzmianki w dyplomie Jana III, wydanym w Jaworowie w 16S4 r.
[3] „Dzieje Polski" Szujskiego.
[4] Metryki Koronne Księga 211. Karta 35—38.
[5] Tamie, Księga 219. Karta 356—396.
[6] Miączyński, spełniając ślub uczyniony, kościół ten przy końcu swego życia wystawił, tym zaś jego, Piotr, Wojewoda Czernihowski, dokończył budowy 1730 r. Świadczą o Uo Alcta Kijańskiego kościoła, z których wyciąg nadpalany nam został przez Ks. Stanisława Boguckiego, dzisiejszego Administratora lij parafii.
[7] Listy Jana III do żony. List VI.
[8] List X.
[9] List XXIX.
[10] Ważny ten do tego życiorysu dokument w wiernem z łacińskiego tłumaczeniu przytaczamy:
Jan III z Bożej łaski Król Polski, W. Ks. Litewski etc. etc. Śmierć z natury dla wszystkich jednakowa, odróżnia się tylko zapomnieniem lub stawą w potomności, imiona, przekazane wiekuistej pamięci,żyją wiecznie i świecą, czy to podczas pokoju, czy podczas wojny. Chwała wielkiemi czynami zdobyta trwa wiecznie; tylko tych pamięć niknie w otchłani zapomnieuia. którzy, bądź przez gnuśne leniwstwo, bądź przez lękliwość ducha, w drobnych swych sprawach zasłużyli sobie na naszę pogardę, Uniknął tego piętna zapomnienia żywot szlachetnego Atanazego Miączyńskiego, Starosty Łuckiego i Pułkownika naszego, który wzrósł i spędził życie w ciężkich trudach, ozdobił je świetnemi wzorami cnót, i wsławił wojennemi zasąługami. Albowiem od nąjmlodszych jeszcze lat, w tym wieku, gdy inui nie uniknęli pokus młodzieńczych, on, strzegąc sie, bezczynności, poświęcił się służbie wojskowej Rzeczypospolitej, głównie pod znakami Potockiego, hetmana W. Kor., a po jego śmierci przyłączył się do naszego boku. Służył przez lat ośm w stopniu Rotmistrza lekkiej jazdy (pratfectui levioris cohortis) swem bobaterskiem męztwem na takie zasłużył sobie u nas pochwały, że chętnie mianowaliśmy go Pułkownikiem (ductor legionum). Na tym-to stopniu przez lat dwanaście zostając, dał tak świetne dowody męztwa, iż one postawiły go na równi z bohaterami (ea insignioris virtuus edidit specimina quae parm ipsi quibusvis heroibus designarent animum). Albowiem, Oprócz wielu innych dowodow jego waleczności, w oczach naszych za świeżej pamięci, w potrzebie Chocimskiej, przyczynił sie1 do zupełnego zwycięstwa, rozpędziwszy z pułkiem swoim tureckie falangi, co było dobrą wróżbą stoczonej następnie ogolnej bitwy (ita quippe universali Victorie Chotimensi cum legione sua perlusit ut pulsis Turkarum Phalangibus bene ominosum mox secuto praetio aperuisse campum). W następnych lalach, w ciężkiej Zórawińskiej przeciw Turkom wyprawie, kilkakrotnie nieliczne nuże wojsko mając powierzone swojemu dowództwu, wiódł je do bitew, które odznaczyły każdego żołnierza. Na koniec, pobitych i odpędzonych z pod Wiednia Scytów i Turków, ze znaczną liczbą wojska z tatą dzielnością i szybkością męzkiego ducha ścigał. Ze nieprzyjaciel, nie mogąc nigdzie stawić czoła, jak stado bydła uchodził. Świadectwem jego męztwa jest także rozpędzenie tłumów węgierskich, towarzyszących Turkom, aż do Szybinu, tak, iż to miasto bezwarunkowo poddało się. Ale inne jeszcze nam i Rzeczypospolitej oddal usługi, jako poseł ziemski. Wstawiony wojennemi czynami, jaki wymową, zasłużył sobie na sejmach na imię prawego i statecznego obywatela. Na dworze naszym, jako pierwszy i używany do tajnych zleceń dworzanin, zyskał sobie względy do laski naszej. Pragnąc zatem jego zasługi wynagrodzić, nim się zdarzy większa do tego sposobność, powierzamy mu, po postąpieniu szlachetnego Fredry na Kasztelanią Lwowską, urząd Łowczego Koronnego ze wszystkiemi prawami i przywilejami. (Tu na stępuje zwykła formuła, używana przy nadawaniu urzędów). Akt niniejszy, ręką naszą podpisany, pieczęcią Królestwa opatrzeć rozkazujemy.
Dan w Jaworowie d. 17 Czerwca 1684 r. Panowania naszego Xl. Miejsce pieczęci większej Kancelaryi.
(Extract z Księgi 239 Metryki Koronnej, Karta 17. Wciągnięto do księgi w Sobotę, w wigilią Sw. Jana Chrzciciela 1684 r.).