Kiedy siły moskiewskie w południowej części Lubelskiego koncentrowały się ku Wiśle, równocześnie pod Turobinem od dnia 28. do 29. 10. gromadziły się oddziały Wierzbickiego, Kozłowskiego, Szydłowskiego, Ejtminowicza, Krysińskiego i Lenieckiego. Pułkownik Wierzbicki, jako tymczasowy naczelnik sił woj. lubelskiego, odbył 29. 10. w Turobinie przegląd zebranych oddziałów, poczem powstańcy tegoż dnia wyruszyli ku Groszcze Wielkiej, gdzie się rozdzielili na kilka części, dążąc w Hrubieszowskie, dokąd szedł również major Rucki, będąc o 4 godziny marszu od głównych oddziałów. Moskale dowiedziawszy się o koncentrowaniu się oddziałów w Turobinie, wyruszyli tam różnemi kolumnami. Miednikow, dowodzący jedną z kolumn, otrzymawszy w Janowie wiadomość o przemarszu Krysińskiego przez Sobieszczany, wysłał za nim do Goraja 60 kozaków, którzy starli się z tylnemi strażami oddziału, ale po krótkiej półgodzinnej walce do zmierzchu d. 28. 10., zmuszeni zostali cofnąć się, podczas gdy Krysiński podążył już do Turobina.