Po kilku dniach pobytu w Dubience Neczaj i Radziejowski Oswald ruszyli ku Świerżym, gdzie połączyła się z nimi kawalerya Bogdanowicza Kazimierza i oddział kawaleryi powiatu radzyńskiego, dowodzony przez Rembowskiego. Tak powiększony do 500 ludzi oddział rozłożył się obozem pod Rudką. Kolumna moskiewska wysłana z Lublina zająwszy wieś rozpoczęła ogień z za opłotków. Radziejowski postanowił uderzyć na nieprzyjaciela, poleciwszy Bogdanowiczowi obejść i rzucić się na lewe skrzydło moskiewskie, skoro on t. j. Radziejowski rozpocznie atak. Po odejściu Bogdanowicza ruszył R. ku moskalom przez groblę kilkaset sążni długą. Gdy już się zbliżył do pozycyi przeciwnika, moskale dali ognia plutonowego i ubili kilkunastu ludzi, mimo to powstańcy dotarli do wsi. Lecz Bogdanowicz ataku na skrzydło nie poparł i Radziejowski odparty, już nie mógł się cofać w porządku pod ogniem. Oddział poszedł w rozsypkę: pojedynczo, jak kto mógł, ratował się ucieczką. — Atak wykonany przez niewyćwiczonego żołnierza był dzielny i zuchwały, gdyż pod nieustannym ogniem posuwali się powstańcy niezachwianie naprzód po grobli, na którą nie odważyli się przedtem wejść moskale, a ucz>nili to dopiero, widząc uchodzących. Przeszedłszy przez groblę dopadli moskale niebronionych już furgonów a znalazłszy tam chorągiew Bogdanowicza oraz czerwone czapki, wrócili z niemi do Lublina jako zdobyczą na rzekomo poległych powstańcach. Czapki te dały im pozór do ogłaszania o 400 poległych i rannych (na 500), podczas gdy pod Rudką poległo tylko 11, a 14 było rannych, zaś jeńców nie było. Radziejowski w kilka dni po potyczce stawił się dobrowolnie w Zamościu przed Chruszczewem i został zesłany do guberni północnych.
Opis z Gazety Lwowskiej (prawd. błędnie datowany) Korespondent z nad granicy wołyńskiej donosi nam następujące szczegóły o potyczce stoczonej między wojskiem rosyjskiem a powstańcami we wtorek dnia 24. b. m. pod Rudą powyżej Świerża i Chełma niedaleko Bugu. Powstańcy z pod Krasnego stawu pod dowództwem Bogdanowicza połączyli się przeszłego tygodnia pod Chełmem z oddziałem Neczaya z pod Dubienki i wyruszyli do Świerża nad Bugiem. Cały oddział składał sie z 400 piechoty i 70 kawaleryi pod Bogdanowiczem, i z 1400 piechoty między nią 400 strzelców pod Radziejewskim i trzydziestu kilku jeźdźców pod dowództwem byłego rosyjskiego lekarza sztabowego Neczaya. We wtorek dnia 24. b. m. zaatakował Neczay pod Rudą w otwartem polu oddział rosyjski złożony z kilku tysięcy piechoty i kilku set jeźdźców (bez dział), Bogdanowicz zaś z tyłu na Rosyan uderzył. Powstańcy zostali odparci i pod silnym ogniem rosyjskim, zostawiając część swoich pakunków, przeszli za Bug, gdzie dalej ścigani przez Rosyan rozbici zostali. Bogdanowicz z częścią oddziału Neczaya poszedł wzdłuż Buga na północ, reszta zaś korpusu poszła w rosypkę. [Gazeta Lwowska 28.2.1863]