Po ataku na obóz pod karczmą Pazurek Moskale zaczęli się cofać i zajęli Golczowice, lecz wyparci stąd śmiałym atakiem na bagnety, przerzuceni zostali przez most i gnani do lasu, zostawiając 2 furgony z żywnością i mając 12 rannych i zabitych. Mossakowski, którego straty wynosiły 3 rannych, nie czekając nadejścia drugiej roty z Olkusza, o godzinie 7. wieczorem ruszył przez Ogrodzieniec do Poremby, gdzie następnego dnia rozłożył się obozem. W czasie walki pod Golczowicami i podczas marszu oddział zmalał o 40 maruderów
Relacja Feliksa Borkowskiego Wspomnieć mi tu jeszcze wypada o kapitanie Wieznerze [Wiesner], z wojska austryackiego, który podczas bitwy pod Olkuszem, zamiast odwaga osobista zagrzewać żołnierzy, schował się ze strachu za ogromny kamień i bezczynnie tam leżał, chociaż przed bitwą zucha wielkiego udawał. Zmuszony przeze mnie, wylazł wreszcie ze swej kryjówki i stanąć musiał obok mnie do walki. [Borkowski Feliks, Przejścia i wspomnienia uczestnika powstania polskiego z roku 1863-4, Kraków 1904]