Portal w rozbudowie, prosimy o wsparcie.
Uratujmy wspólnie polską tożsamość i pamięć o naszych przodkach.
Zbiórka przez Pomagam.pl

Powstanie Styczniowe - uczestnicy

Największa baza Powstańców Styczniowych.
Leksykon i katalog informacji źródłowej o osobach związanych z ruchem niepodległościowym w latach (1861) 1863-1865 (1866)

UWAGA
* Jedna osoba może mieć wiele podobnych rekordów (to są wypisy źródłowe)
* Rekordy mogą mieć błędy (źródłowe), ale literówki, lub błędy OCR należy zgłaszać do poprawy.
* Biogramy opracowane i zweryfikowane mają zielony znaczek GP

=> Powstanie 1863 - strona główna
=> Szlak 1863 - mapa mogił i miejsc
=> Bitwy Powstania Styczniowego
=> Pomoc - jak zredagować nowy wpis
=> Prosimy - przekaż wsparcie. Dziękujemy

Szukanie zaawansowane

Wyniki wyszukiwania. Ilość: 1824
Strona z 46 < Poprzednia Następna >
Leon Frankowski
Artykuł | lat 20 liczący, syn obywatela z podlaskiego, w roku 1861 ukończył gimnazjum realne w Warszawie. Od samego początku narodowego ruchu brał w nim najczynniejszy udział. On to podczas sławnego zjazdu ukoronowanych, był duszą owéj manifestacji, która była początkiem wielkiego dzieła. Od téj chwili cały wylany dla sprawy narodowéj, nie spoczął ani chwili, aż zawisł na szubienicy. Za jego to główną sprawą powstała drukarnia tajna w Warszawie, za jego to sprawą wychodziły druki z takowéj, rozszerzały się na całą Polskę. On głównie organizował manifestacye z dnia 25 i 27 lutego i 7 kwietnia w Warszawie i 12 sierpnia w Horodle, on rozrzucał obwieszczenia i odezwy i sam takowe rozlepiał. On to zaczął wiązać pomiędzy sobą patryotów i tworzyć organizacyą. W tym celu już to dla szerzenia ducha rewolucyjnego, już to dla szerzenia pism rewolucyjnych, oraz przygotowania zasobów do powstania, objeżdżał wciąż Polskę a mianowicie Płockie, Lubelskie, Podlaskie, Wołyń, Podole, Ukrainę, Mołdawię, wszędzie pozostawiając po sobie widoczne ślady swego pobytu. Działanie jego nie ograniczało się na wyższych sferach, owszem wchodził pomiędzy lud i mieszczan, a porywając ich ogniem swéj miłości dla kraju, przygotowywał przyszłości obrońców ojczyzny. W chwili zaś utworzenia komitetu centralnego zamianowany przez tenże komisarzem województwa lubelskiego, aż do chwili wybuchu powstania pracował energicznie, gorliwie i bez wytchnienia nad przygotowaniem materyalów, pomimo iż był ciągle ścigany przez Moskali. Za Danem hasłem do uderzenia zabrał kasy w Kurowie, 75,000 rubli srebr., a następnie uzbroiwszy do 800 ludzi pod Kazimierzem, nominował na wojskowego naczelnika, na nieszczęście swe Zdanowicza, człowieka nie zasługującego na zaufanie, wszedł z nim do Lubartowa, gdzie ogłosił rząd narodowy, następnie w Puławach, Gołębiu, Kazimierzu i w Tomaszowie (Czas Nr 138, 139.). W pierwszych dniach lutego, pierwszy raz się potykał z nieprzyjacielem pod dowództwem pułk. Mednikowa pod Annopolem (właściwie Rachowem), we dwa dni zdaje się potym (Dz. Pow. Nr 34 w raporcie swoim nie podaje bliższych szczegółów.) w skutek niedołęztwa i zdrady Zdanowicza rozbity pod Słupczą, 8 lutego Frankowski będąc ranny, wzięty był do niewoli i do Sandomierza zawieziony. Tam w lazarecie poznany przez żandarma, któremu poprzednio wziętemu przez siebie do niewoli życie darował, wskazany został pod właściwem swem nazwiskiem. Przewieziony natychmiast do Lublina, leczony był przez Moskali z największą troskliwością, a jak wieść niosła miał leżeć w osobnym pokoju w mieszkaniu jen. Chruszczowa, który go obsypywał pieszczotami i otaczał opieką w nadziei, że po wyleczeniu, licząc na jego młodość, powezmie od niego wiadomości o całéj organizacyi narodowéj, lecz ani ich łaskawe z początku obchodzenie się, ani następnie katowanie, ani wreszcie ogłoszenie na miesiąc przed egzekucyą wyroku śmierci, ani odmówienie pociech religijnych, nie mogły złamać téj młodocianéj i zacnéj duszy. Matka zaś jego pragnąc go ocalić jako ostatniego z trzech synów, udała się z prośbą do żony wielkiego księcia Konstantego, która wyjednała u męża swego darowanie życia śp. Leonowi. Na drugi dzień jednak po tem przyrzeczeniu, bo dnia (Dz. Poz. Nr 153, Czas Nr 139.) 16 czerwca 1863 roku w Lublinie śp. Leon został powieszony, odrzuciwszy prośbę o łaskę, żądał tylko śmierci przez rozstrzelanie, a gdy mu tego odmówiono, spokojnie a poważnie z tym samym ironicznym śmiechem, który mu całe życie towarzyszył, wszedł na rusztowanie, wyrzekłszy do oprawcy ,,spiesz się prędko“ i skończył. Nie długim więc był jego zawód powstańczy, ale przygotowania po większej części jego ręką zgromadzone zostały. W konspiracyi narodowéj jest to jedna z najwydatniejszych postaci, czysta, cała miłością ojczyzny żyjąca. Jako cechę znamionującą jego zapał i wiarę w sprawę narodowa, przytaczamy tu słowa śp. Leona, które zawsze powtarzał tym co go zapytywali ,,czém się bić będziemy" - odpowiadał Frankowski: "kij zdobywa karabin, a karabin armaty“. Wzrostu był niskiego, szczupły, z dziecięcym wyrazem twarzy, z wiecznym nieco ironicznym uśmiechem na ustach, z potarganym włosem, zawsze w zaniedbanym ubiorze. W życiu publicznem jako téż prywatnem każdy mógł łatwo dopatrzeć się w téj gorącéj duszy zupełnego zaparcia się siebie, jako student żył dla kolegów, jako Polak poświęcał się dla Polski, którą kochał nad wszystko. Zaopatrywany przez zamożnych rodziców w wygody życia odmawiał sobie wszystkiego - sypiał na podłodze, żywił się chlebem, ale gdzie nędza koleżeńska wołała o pomoc, tam śp. Leon z obowiązku spieszył z ulgą. Jedynym zbytkiem w jego wydatkach stanowiły książki - tego sobie nie odmawiał, i z tego czerpał pokarm dla swego umysłu. Życie jego było jedną wiązanką poświęcenia się dla braci - dla kraju. Umarł tak niepokalanie, jak niepokalanym był cały żywot jego.
Maksymilian Gierymski
Maksymilian Dionizy Gierymski. Ur. 9.10.1846 Warszawa, zm. 16.9.1874 Bad Reichenhall, Niemcy. Syn Józefa, lekarza w szpitalu ujazdowskim w Warszawie i Julii Kielichowskiej. Od‎ ‎najwcześniejszej‎ ‎młodości‎ ‎okazywał‎ ‎artystyczne‎ ‎usposobienia,‎ ‎z‎ ‎nadzwyczajnem‎ ‎zamiłowaniem‎ ‎oddając‎ ‎się ‎rysunkowi‎ ‎i‎ ‎muzyce.‎ ‎Ukończył‎ ‎z‎ ‎odznaczeniem‎ ‎gimnazjum‎ ‎realne, kształcą się w kierunku leśnym,‎ ‎a następnie‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1862‎ ‎udał‎ ‎się‎ ‎do‎ ‎świeżo‎ ‎założonego‎ ‎przez Wielopolskiego‎ ‎instytutu‎ ‎politechnicznego‎ ‎w‎ ‎Puławach, w Nowej Aleksandrii.‎ ‎Brał udział w manifestacjach rozpoczętych ‎ ‎przez‎ ‎malarza ‎Karola‎ ‎Nowakowskiego (który zginął na Syberii)[5] W ‎dzień‎ ‎rozpoczęcia‎ ‎powstania,‎ ‎dnia‎ ‎22.‎ ‎stycznia,‎ ‎prawie‎ ‎cała‎ ‎młodzież‎ ‎z‎ ‎Puław,‎ ‎pod‎ ‎dowództwem‎ ‎K.‎ ‎Swidzińskiego,‎ ‎znanego‎ ‎poety,‎ ‎wyszła‎ ‎do‎ ‎lasu,‎ ‎gdzie‎ ‎uzbroiwszy‎ ‎się w ‎kije,‎ ‎w‎ ‎kosy,‎ ‎a‎ ‎niektórzy‎ ‎w‎ ‎nędzne‎ ‎myśliwskie‎ ‎strzelby, udała‎ ‎się ‎następnie‎ ‎do‎ ‎miasta‎ ‎Kazimierza,‎ ‎dając‎ ‎tym‎ ‎sposobem‎ ‎początek‎ ‎powstaniu‎ ‎w‎ ‎tej‎ ‎nad‎ ‎Wisłą‎ ‎okolicy.‎ ‎W‎ ‎Kazimierzu‎ ‎oddział‎ ‎z‎ ‎młodzi‎eży‎ ‎politechnicznej‎ ‎złożony,‎ ‎dłuższy czas‎ ‎pozostawał.‎ ‎Dowództwo‎ ‎objął‎ ‎nad‎ ‎nim‎ ‎dawny‎ ‎wojskowy,‎ ‎burmistrz‎ ‎Zdanowicz,‎ ‎który‎ ‎potem‎ ‎w‎ ‎stanowczej‎ ‎chwili haniebnie‎ ‎młodzież‎ ‎opuścił.‎ ‎Losy‎ ‎tego‎ ‎oddziału,‎ ‎w‎ ‎którym się ‎znajdował‎ ‎i‎ ‎Leon‎ ‎Frankowski,‎ ‎przybyły‎ ‎z‎ ‎Lubartowa, gdzie‎ ‎wzniecił‎ ‎powstanie,‎ ‎są‎ ‎wiadome. Gierymski‎ ‎znajdował‎ ‎się‎ ‎w‎ ‎oddziale‎ ‎tak‎ ‎przy‎ ‎przejściu Wisły‎ ‎pod‎ ‎Zawichostem,‎ ‎jak‎ ‎następnie‎ ‎w‎ ‎nieszczęśliwej bitwie‎ ‎pod‎ ‎Słupcami‎ ‎(8.2.1863).‎ ‎Rozproszenie‎ ‎oddziału‎ ‎i‎ ‎poniesiona‎ ‎klęska ‎nie‎ ‎odstraszyły ‎Gierymskiego‎ ‎od‎ ‎działania.‎ ‎Z‎ ‎obozu‎ ‎do‎ ‎obozu‎ ‎przechodząc,‎ ‎rok cały‎ ‎dźwigał‎ ‎oręż‎ ‎powstańca.‎ ‎ Powstaniu,‎ ‎zawdzięczał‎ ‎Gierymski‎ ‎bardzo‎ ‎wiele,‎ ‎bo‎ ‎nagromadzenie w‎ ‎duszy‎ ‎kształtów‎ ‎i‎ ‎pojęć,‎ ‎które‎ ‎go‎ ‎uczyniły‎ ‎później‎ ‎malarzem‎ ‎zupełnie‎ ‎polskim‎ ‎i‎ ‎na‎ ‎wskróś‎ ‎we ‎wszystkich‎ ‎szczegółach‎ ‎oryginalnym.‎ ‎Stał‎ ‎się‎ ‎on‎ ‎jak‎ ‎Grottger‎ ‎ilustratorem powstania.‎ ‎Gdy‎ ‎jednak‎ ‎tamten‎ ‎przedstawiał‎ ‎je‎ ‎jako‎ ‎poemat w‎t‎ ‎szacie‎ ‎idealnej,‎ ‎Gierymski,‎ ‎uczestnik‎ ‎wielu‎ ‎bitew‎ ‎i‎ ‎nie skończonej‎ ‎liczby‎ ‎pochodów,‎ ‎malował‎ ‎je‎ ‎w‎ ‎szacie‎ ‎realnej.[5] Po‎ ‎upadku‎ ‎powstania‎ ‎przybył‎ ‎do‎ ‎Warszawy i‎ ‎zaczął‎ ‎uczęszczać‎ ‎do‎ ‎szkoły‎ ‎głównej‎ ‎na‎ ‎Wydział‎ ‎prawniczy.‎ ‎Szukania‎ ‎policyjne‎ ‎i‎ ‎prześladowania‎ ‎moskiewskie ‎nie pozwoliły‎ ‎mu‎ ‎kończyć‎ ‎nauki‎ ‎Porzucił‎ ‎ją‎ ‎więc,‎ ‎a idąc‎ ‎za‎ ‎wrodzonym‎ ‎popędem,‎ ‎oddał‎ ‎się‎ ‎zupełnie‎ kształceniu ‎rysunku‎ ‎i‎ ‎muzyki. Skupił się na malarstwie kształcąc się w warszawskiej ASP ‎ ‎pod kierunkiem‎ ‎Juliusza‎ ‎Kossaka. W 1867 otrzymał stypendium i wyjechał do Niemczech. Zapisał‎ ‎się‎ ‎jako‎ ‎uczeń‎ ‎do‎ ‎Akademii‎ ‎Sztuk‎ ‎Pięknych w Monachium,‎ ‎kształcąc‎ ‎się‎ ‎pod‎ ‎takimi profesorami‎ ‎jak‎ ‎Strehuber,‎ ‎Anschiitz‎ ‎i‎ ‎Wagner. Tam tworzył, bywając także w Berlinie i Rzymie. Obdarzony‎ ‎medalem,‎ ‎po‎ ‎ukończeniu‎ ‎akademii‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1869, kształcił‎ ‎się‎ ‎później‎ ‎jeszcze‎ ‎w‎ ‎pracowni‎ ‎Franciszka Adama,‎ ‎słynącego‎ ‎z‎ ‎malowania‎ ‎bitew.‎[5] Tworzył wiele obrazów wystawianych na wystawach krajowych i zagranicznych. Wśród‎ ‎pracy,‎ ‎coraz‎ ‎więcej‎ ‎zapadał‎ ‎na‎ ‎chorobę‎ ‎piersiową.‎ ‎W‎ ‎marcu‎ ‎1873‎ ‎wyjechał‎ ‎do‎ ‎Meran‎ ‎w‎ ‎Tyrolu;‎ ‎lato‎ ‎tegoż‎ ‎roku‎ ‎spędził‎ ‎w‎ ‎Reichenhallu.‎ ‎Gdy‎ ‎choroba zaczęła‎ ‎przybierać‎ ‎niebezpieczne‎ symptomy,‎ ‎lekarze‎ ‎wysłali go‎ ‎do‎ ‎Rzymu,‎ ‎gdzie‎ ‎spędził‎ ‎ostatnią‎ ‎zimę.‎ ‎W‎ ‎Rzymie‎ ‎pomimo‎ ‎choroby,‎ ‎wymalował‎ ‎znakomity‎ ‎obraz:‎ ‎"Polowanie z‎ ‎przeszłego‎ ‎wieku‎".[5] Wiosną‎ ‎1874‎ ‎r.‎ ‎powrócił‎ ‎do‎ ‎Bawaryi,‎ ‎ażeby‎ ‎się‎ ‎znowuż leczyć‎ ‎u‎ ‎wód‎ ‎w‎ ‎Reichenhallu,‎ ‎położonym‎ ‎w‎ ‎Alpach‎ ‎za‎ ‎Salzburgiem.‎ ‎Częste‎ ‎deszcze,‎ ‎jakie‎ ‎wśród‎ ‎lata‎ ‎tego‎ ‎roku‎ ‎tam padały,‎ ‎nie‎ ‎mogły‎ ‎dobrze‎ ‎wpłynąć‎ ‎na‎ ‎skołatane‎ ‎zdrowie suchotnika.‎ ‎Zmarł ‎w‎ ‎2‎8‎ ‎roku życia‎. Został pochowany w Bad Reichenhall przy kościele św. Zenona. Cechował się niezwykle "miłym obejściem, był serdecznym, przyjacielskim. Przywiązany był bardzo do rodziny, a największą miłością obdarzał najmłodszą z całego rodzeństwa siostrę, Klotyldę" Brat malarza Aleksandra Gierymskiego (imiona w metryce urodzenia: Ignacy Aleksander [4])
Emil Gieysztor
Emil Paweł Józef Gieysztor h. własnego. Ur. 23.9.1835 Zabieliszki, pow. kowieński, zm. 22.6.1888 Szałtupie, syn Stefana (sędziego granicznego gub. wileńskiej) i Józefy Oskierko. Żona: Jadwiga Szukszta h. Pobóg c. Stanisława i Michaliny Kwiatkowskiej. Ochrzczony w Kiejdanach. Uczył się w Kiejdanach i Kownie. Następnie po skończeniu Instytutu Szlacheckiego w Wilnie strudiował na Wydziale Prawa Uniwersytetu Kijowskiego. Wyjechał do Paryża skąd w 1863 został wezwany do kraju. Tu w lutym ożenił się. W czasie powstania wraz z żoną braćmi i rodziną przewozili dla powstańców broń, odzież, żywność, które zakopywano w umówionych miejscach. W wydrążonym dyszlu od wozu ukrywano dokumenty i pieniądze. Został aresztowany i 10 miesięcy trzymany w Kownie w byłym klasztorze oo. Karmelitów. Zesłany na Syberię do Kunguru nad rzeką Sylwą w guberni permskiej. Żona dobrowolnie podążyła z mężem na zesłanie. Dobra Gieysztorów uległy przymusowej konfiskacie i sprzedane za 1/4 ceny, rosyjskiemu pułkownikowi Sołomce. W Kungurze stracili zasiłek, gdyż otrzymywali wsparcie w kraju, mieli też konia co nie uszło uwagi władz. Tam urodzili się dwaj synowie. Po powrocie do kraju Emila nabył majątek Szałtupie, gdzie dokończył życie. Pochowany w grobach rodzinnych w Prenach. Miał 7 dzieci: Józef Michał (1865), Leon Kazimierz Stefan (1866), Stefan Konstanty (1868), Maria Katarzyna (1869), Michał (1871), Wanda (1875), Anna (1876)
Jakub Gieysztor
Jakub Kasper Wilhelm Gieysztor herbu własnego, ur. 18.4 1827 Medeksze, pow. kowieński, zm. 15.11.1897. Syn Stanisława, działacza w czasie Powstania Listopadowego i Leokadii Zawisza-Dowgiałło h. Zadora. Wcześnie osierocony wychowywał się w Zabieliszkach w domu stryja Stefana. Ukończył Instytut Szlachecki w Wilnie (ze srebrnym medalem), studiował w W Wilnie i Petersburgu na Wydziale Prawa. Od czasów studenckich aktywny na polu działań społecznych. Już na Uniwersytecie związany z Zygmuntem Sierakowskim i Władysławem Spasowiczem. W 1848 powstrzymał wybuch nierozsądnych działań spisku braci Dalewskich. Sam założył organizację w 1861 w Wilnie. Sprzedał majątki rodzinne Medeksze, Bejnacie i objął po rodzinie matki Ignacogród gdzie mieszkała jeszcze jego babka i dokonał uwłaszczenia. Założył tu też pierwszą w rej. kiejdańskim czytelnię. Od 1862 zasiadał w Komisji Włościańskiej. Przed powstaniem był jego gorącym przeciwnikiem, w chwili wybuchu przyjął jednak poważne zadania kierownicze. Był Prezesem Wydziału Zarządzającego Prowincjami Litwy. Współpracował z Aleksandrem Oskierko, Antonim Jeleńskim i Franciszkiem Dalewskm, którzy jednak bardziej ufali w machinacje polityczne między Rosją i państwami europejskimi i w tym upatrywali nadzieję na poprawę sytuacji. Wykazywał się umiejętnością łagodzenia sporów i dobrą organizacją. 31.7.1863 zaaresztowany i po procesie, w którym pierwotnie skazano go na śmierć, zesłany w 1865 na Syberię z wyrokiem 12 lat ciężkich robót w twierdzach. 17.6.1865 minął Tobolsk i został wysłany do Irkucka. Od października 1865 do 1868 pracował w Usolu gdzie mieszkał w chałupie kupionej razem z Józefem Popowskim. Po 3 latach przeniesiony do Irkucka gdzie prowadził handel obuwniczy a później do Wiatki. Na zesłaniu nie towarzyszyła mu żona Tekla - nad czym bardzo ubolewał. Do kraju powrócił w 1872. Z tego czasu pozostawił pamiętniki będące jednym z najważniejszych źródeł do historii zesłańców. Mieszkał w Suwałkach potem w Warszawie. 1880-2 był radcą dyrekcji Towarzystwa Głównego Ziemskiego. Pracował też w warszawskim Towarzystwie Ubezpieczeń od Ognia. Członek czytelni bezpłatnych Towarzystwa Dobroczynności w Warszawie, opiekun czytelni przy ul. Czerniakowskiej. Od 1882 antykwariusz pracujący na rzecz Biblioteki Branickich, znawca szczególnie starych druków. M.in. ocalił jedyny egzemplarz Mszału Gnieźnieńskiego z 1506 roku. Ofiarował zawsze uczciwą cenę za starodruki, nawet jeśli sprzedawca nie orientował się w wartości. Z drugiej strony nie sprzedawał nigdy starodruków do czasu zorientowania się że nie poszukują go Instytucji i placówki naukowe polskie. Był założycielem "Słowa". Autor m.in. "Rękopisu nadesłanego", "Po 10 latach", ""Listy", "Rozbitek", "Głos Litwina" i in. Pochowany w Warszawie na Powązkach. Mowy wygłosili m.in Stanisław Leszczyński i Antoni Winnicki. Wielce miłowany przez lud, niezwykle szlachetny, odznaczający się wygórowaną prawością i uczciwością w życiu prywatnym. Gorący patriota ale gwałtowny, namiętny, srogi w sądach o innych i mimowolnie uprzedzający się, co było źródłem niejednej przykrości w stosunkach codziennych. Dwukrotnie żonaty: 1 (1851) - Tekla Zawisza-Dowgiałło h. Zadora (najmłodsza siostra matki, zm. 1877), 2 (1877) - Helena Eysmont h. Korab Dzieci: (1) Stanisław Ignacy Stefan, Kazimierz Dominik Adam, Tadeusz Franciszek Alfons, Jan, Witold, Leokadia, (2) Ryszard, Adam
Strona z 46 < Poprzednia Następna >