Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Powstańcy styczniowi

Szukanie zaawansowane

Wyniki wyszukiwania. Ilość: 113
Strona z 3 < Poprzednia Następna >
Antoni Pacyna
Pseud.: Zaborowski. Ur. 1834 Zaborów, par. Szczurowa, zm. 1912 Pilzno, syn. Wawrzyńca i Teresy Golonka. Miał 5 rodzeństwa. Wcześnie osierocony przez matkę. Ukończył gimnazjum w Bochni, następnie studiował w Szkole Kadetów we Lwowie, krótko na Wydziale Filozoficznym UJ i Akademii Inżynierii Wojskowej w Weronie, którą ukończył w 1859 w stopniu porucznika. Od 1861 na UJ - Wydział Prawa. W Powstaniu major kawalerii. Władał w mowie i w piśmie 6 językami. Wiosną przygotował oddział składający się z 300 ochotników zwerbowanych przez Chmieleńskiego, ćwicząc ich na łąkach w Miechowicach Małych i wszedł do zgrupowania Oxińskiego. Dowódca pisał o nim: "Był to mężczyzna młody, (...) przyjemnej powierzchowności i wojskowego układu, porucznik artylerii austriackiej, któren, rzuciwszy w błoto swą karierę wojskową z sumieniem polskim poszedł spełnić swój obowiązek względem Matki Ziemi. Nazwisko jego właściwe było Pacyna, jak się później dowiedziałem, to dziecko ludu. Całe jego postępowanie w ciągu 48-godzinnego wspólnego pobytu wskazywało człowieka serio myślącego, a nie blagiera z którego wojna wyrobić mogła wybitniejszą osobowość". Walczył w bitwie w Przedborzu 27.6, gdzie koncentrował się na rejonie Rynku i wzgórza za kościołem. Po wycofaniu się oddziałów z bitwy podążył do Korytna. Po następnej bitwie w Trzepnicy oddziały zostały rozwiązane. Podobno brał udział w bitwach dalej - możliwe że to on dowodził oddziałem potyczce pod Książem. Po powstaniu wyemigrował do Stanów gdzie walczył w Wojnie Secesyjnej po stronie Północy. Następnie pracował przy budowie linii kolejowej w Kordylierach. Po amnestii wrócił do Galicji i pracował przy linii kolejowej Lwowsko-Stanisławowskiej. Ożenił się z Zofią Kaznowską z którą miał dzieci: Józefa Leopolda, Emilię Wilhelminę, Jana Adama, Eugeniusza, Jadwigę Teresę i Zofię Marię. Rodzina przeniosła się do Pilzna gdzie Antoni był sekretarzem Rady Powiatowej, członkiem Towarzystwa Oświaty Ludowej. Został pochowany w Pilznie razem z żoną i synem.
Walerian Remiszewski
Walerian Remiszewski urodził się 9 grudnia 1824 roku w Krasnymstawie i zapewne, niezwłocznie po urodzeniu, został ochrzczony z wody. Obrzędu dopełniono kilkanaście lat później, 13 września 1840 w parafii we Włostowicach koło Puław. Na chrzcie otrzymał imiona Walery Bronisław. Był synem porucznika żandarmów Karola i Wiktorii z Horochów. Jego rodzeństwo to, zmarła w niemowlęctwie dwójka, Leokadia (1819-1821) i Wiktor Julian (1822-1823), oraz najmłodsza z nich, Maria Alojza (1830-1893, zamężna Adamowa Pohorecka). Remiszewski od 1834 roku uczęszczał do Wojewódzkiego Gimnazjum Lubelskiego, które ukończył, nie bez pewnych trudności, zdając maturę 30.06.1842. W trakcie nauki zetknął się z działalnością patriotyczną, w którą było zaangażowanych wielu jego szkolnych kolegów. Choć on sam nie był mocno włączony w spisek, znalazł się w szerokiej grupie młodzieży, którą dotknęły represje. Został wcielony do wojska i zesłany do Tambrowskiego Wewnętrznego Batalionu Garnizonowego. O jego służbie wojskowej wiemy niewiele. Niewątpliwie, jak wynika z dokumentów, służył we wspomnianym batalionie 22.03.1849 r. W kolejnych latach brał udział w walkach na Kaukazie, niestety dotąd nie udało się ustalić w ramach jakiej jednostki. Musiał być cenionym żołnierzem, bo dość szybko w armii carskiej osiągnął stopień kapitana. Służył w 47 Ukraińskim pułku piechoty. W sierpniu 1862 roku uzyskał dymisję z wojska. Angażował się w działalność konspiracyjną w Warszawie i w przygotowanie powstania. W marcu 1863 roku otrzymał od Rządu Narodowego misję sformowania i przeszkolenia oddziału w Puszczy Kampinoskiej, a w dniu 11 kwietnia 1863 awans na stopień majora i naczelnika wojsk powstańczych w Puszczy. Oddział ten, nazwany później „Dziećmi Warszawy”, składał się głownie z garnącej się do walki, ogarniętej patriotycznym duchem młodzieży warszawskiej, którą kolejarze, pomimo straży kozackich rozmieszczony na rogatkach, przemycili poza miasto. Do powstańczej partii dołączyło się też trochę „miejscowych”, chłopów z okolicznych wsi. Oddział liczył, według różnych szacunków około 200 – 250 osób, niewyszkolonych i słabo uzbrojonych. Składał się z piechoty oraz kilkunastu konnych. Wyposażeni byli głównie broń białą, w tym kosy osadzone na sztorc i broń myśliwską. Tylko niewielka część powstańców posiadała karabiny. Bardzo ambitne zadanie, jakie im powierzono, polegało na wsparciu przygotowywanego uwolnienia więźniów z Cytadeli Warszawskiej. Przebywało tam wówczas kilku aktywnych organizatorów powstania, związanych z Komitetem Centralnym Narodowym, w tym Jarosław Dąbrowski ps. „Łokietek” i Bronisław Szwarce, obaj z frakcji tzw. „czerwonych". Dąbrowski był autorem planu i głównym organizatorem ucieczki. Więźniowie po samodzielnym wydostaniu się z cytadeli mieli, na rogatkach Warszawy, dołączyć do oddziału i razem z nim wycofać się do Puszczy Kampinoskiej, by tak uniknąć ponownego schwytania. Akcję zaplanowano na poniedziałek, 13 kwietnia 1863. Liczono na zmniejszoną czujność strażników w okresie, przypadających wówczas w kościele prawosławnym, świąt Wielkanocnych. Ostatecznie do ucieczki nie doszło, prawdopodobnie z uwagi na brak poparcia spisku ze strony ogółu więźniów. Rosjanie dowiedzieli się jednak, że w Puszczy Kampinoskiej organizuje się oddział powstańczy i wysłali przeciw niemu korpus ekspedycyjny. Generał major Mikołaj Krüdener poprowadził dwie kompanie z wołyńskiego gwardyjskiego pułku piechoty, szwadron huzarów grodzieńskich i sotnię kozaków (razem około 550 żołnierzy). Nad powstańcami, poza, miażdżącą przewagą w ludziach (w kluczowym momencie bitwy ta przewaga była nawet czterokrotna), regularne wojsko górowało także wyszkoleniem, wyposażeniem i uzbrojeniem. Major Remiszewski poległ 14.04.1863 w - w lesie, będąc praktycznie w okrążeniu przeważających sił rosyjskich. Podobnie jak sam przebieg bitwy, także dokładne okoliczności śmierci majora Waleriana Remiszewskiego, nie są znane. Podawano sprzeczne relacje. Jedna z nich mówi, że na początku bitwy major i oficer huzarów, kornet Römer, wystrzelili do siebie z pistoletów, wzajemnie się zabijając. Ale, według innego przekazu, ranny major dowodził dalej w bitwie, aż do godziny około 13.30, kiedy to padł rozsiekany szablami i bagnetami. Po bitwie, na jego ciele naliczono 17 ran. Trofeum bitewne, kieszonkowy zegarek majora, przebity bagnetem, kapitan Procenko okazał carowi podczas audiencji w Petersburgu. Są też przekazy, według mnie jednak mniej wiarygodne, jakoby Walerian w obliczu klęski swego oddziału popełnił samobójstwo, a wreszcie, że ranny przeżył, został zabrany z pola bitwy przez miejscowego dziedzica i ukryty przed Rosjanami we dworze w Truskawiu, gdzie wkrótce zmarł z odniesionych ran. Ma tego dowodzić krzyż postawiony na skraju Truskawia, na miejscu hipotetycznej, bezimiennej mogiły dowódcy oddziału. Ta relacja pojawiła się jednak dopiero w 1981 roku, czyli prawie 120 lat po opisywanych wydarzeniach i nie ma odzwierciedlenia we współczesnych bitwie źródłach historycznych. Wydaje mi się nieprawdopodobne, by ten sam dziedzic Truskawia, który jakoby, w obliczu zagrożenia śmiercią, wskazał Rosjanom miejsce pobytu powstańczego oddziału, następnie ratował rannego majora, zabierając go z pola walki. Przeczą temu też wspomniane wyżej informacje, które wskazują, że po bitwie ciało Waleriana Remiszewskiego zostało przez Rosjan zidentyfikowane (podana ilość odniesionych ran, zniszczony zegarek). Jest jednak bezspornym faktem, że zgonu i pogrzebu majora nie odnotowano w księgach metrykalnych parafii w Zaborowie, ani też w innych, okolicznych, czy warszawskich parafiach. Na zawsze pozostanie więc pole do snucia domysłów i spekulacji. Rodzina Walerian Remiszewski nie ożenił się i nie pozostawił po sobie dzieci. Z czwórki rodzeństwa dorosłość, poza nim, osiągnęła jedynie jego młodsza siostra, która wyszła za mąż i doczekała się potomstwa. Żyją także liczni potomkowie rodzeństwa jego ojca i dziada, mieszkający dziś w Polsce, w Austrii i we Francji. Należy do nich Grażyna Remiszewska, malarka i rzeźbiarka, mieszkająca w Paryżu. Walerian (Walery) Bogusław Remiszewski był synem Karola Remiszewskiego (1788-1833, porucznika żandarmów) i Wiktorii Horoch (1799-1845), wnukiem Tomasza Remiszewskiego (1765-?, rządcy w Hryniowcach k/ Tłumacza) i Katarzyny Raciborskiej (1763-1846), prawnukiem Stanisława Remiszewskiego (administratora dóbr w Rudnikach) i Anny Zalewskiej, praprawnukiem Michała Remiszewskiego i Marianny Słupskiej. Walerian wylegitymował się ze szlachectwa w 1849 r. w guberni lubelskiej. Otrzymał zatwierdzenie dziedzicznego szlachectwa rosyjskiego z tytułu stopnia oficerskiego swego ojca (czyli został wpisany do 2-giej księgi szlachty). Mógłby także, z racji swego pochodzenia, otrzymać wpis do 4-tej księgi szlachty (szlachta cudzoziemska, w tym przypadku austriacka), ponieważ jego dziad, Tomasz Remiszewski, wraz z bratem Marcinem, wylegitymowali się ze szlachectwa przed Galicyjskim Wydziałem Stanów w 1807 roku. Z tej drogi Walerian jednak nie skorzystał, zapewne z uwagi na trudności w pozyskaniu niezbędnych dokumentów ze Lwowa. Widać, że rodzina ta żyła na styku dwóch państw, dlatego dziś ich groby znajdują się zarówno w dawnym zaborze austriackim (w Galicji, na starym cmentarzu w Tarnowie), jak i w zaborze rosyjskim (w Królestwie Polskim, na starym cmentarzu w Kielcach). W teczce legitymacyjnej Remiszewskich, przechowywanej w Centralnym Archiwum Historycznym we Lwowie (CDIAL, sygn. 163-3-3925) znajdują się także dokumenty innej, starszej gałęzi rodziny wywodzącej się od Walentego Remiszewskiego z Gródka Jagiellońskiego, żyjącego na przełomie XVI/XVIII wieku. Niestety brak jest dowodów potwierdzających bezpośredni związek między obiema tymi liniami.
Franciszek Skąpski
Skąpski Franciszek, wieku lat 28, urodził się Muszynie i tam początkowe pobierał nauki, następnie uczęszczał do szkoły normalnej i realnej w Nowym Sączu, wreszcie do Instytutu technicznego w Krakowie. Po paroletniej nauce w tym Instytucie, czując od najpierwszej młodości pociąg do stanu wojskowego, wstąpił do 20-go liniowego pułku piechoty austryackiej królewicza pruskiego /nie do Armii Pruskiej/, i po kilku latach dosłużył się stopnia wachmistrza. W r. 1861 uzyskawszy urlop na własne żądanie, pracował przy urzędzie powiatowym w Starym Sączu. Powstanie oderwało od spokojnej biurowej pracy dawnego żołnierza, pobiegł gdzie mu być przystało, gdzie go ojczyzna wołała. Wstąpiwszy jako wachmistrz w szeregi powstańcze, walecznością swoją i karnością dosłużył się wnet rangi porucznika. W pierwszej bitwie pod Przedborzem w ostatnich dniach Czerwca 1863 r. gdy Zaborowski jako dowódzca, oddział swój opuścił, nie zostawiwszy żadnych rozkazów — a kapitanowie swe kompanie osobno w ciemną noc podczas ulewnego deszczu pod ogniem Moskwy, przeprowadzać musieli, Skąpski pierwszy z swą kompanią przeszedłszy most pod Przedborzem, innych do takiegoż kroku ośmielił i do ocalenia oddziału się przyczynił. Walcząc początkowo w oddziale Massakowskiego, w jednej potyczce ugodzony został kulą karabinową w piersi — ale kula natrafiwszy na medalion Boga Rodzicy, który zwykle nosił, odbiła się od niego, zatrzymawszy mu tylko na kilka minut oddech tak, że towarzysze mieli go już za umarłego. Przyszedłszy do siebie, powrócił jeszcze po skończonej potyczce do domu rodzicielskiego w Kamienicy w Sandeckiem. Nie długo jednak mógł wytrzymać zdała od ognia wojennego. W dalszym ciągu powstania brał udział w 13 potyczkach pod Rudnikami, Białą, Warzynem itd., był ulubionym oficerem Chmielińskiego, z którym organizował oddział i 31 Sierpnia 1863 r. został mianowany kapitanem. Zginął w bitwie pod wsią Ciernie w bliskości Jędrzejowa, dnia 22 Września 1863 r. Kula nieprzyjacielska, w chwili gdy odbierał rozkaz od naczelnika oddziału, strzaskała mu głowę. Pochowany w Cierniach.
Strona z 3 < Poprzednia Następna >