Maurycy Ritter
Narodowości żydowskiej, służył w Legii Zagranicznej, dostał się do niewoli, 2 widoma Polakami i Włochami pod Krzykawką, gdzie padł Szlachetny pułkownik włoski Nullo. Człowiek o niezwykłej kulturze i wiedzy, Świetny znawca wschodnich języków, wzbudzał ogólny szacunek i cześć nie tylko u swoich ale nawet u wrogów. Współtowarzysz jego niedoli, Zielonka, w swoich „Wspomnieniach z Syberyi" opowiada następujący epizod, mający miejsce w Kielcach, 8okąd przyprowadzono ich, jako jeńców, przed znanego ze swej brutalności generała rosyjskiego rodem Węgra, Czengierego.
Pierwsze słowa—powiada Zielonka,—które generał wrzasnął, były:
— Szapki dołoj?
Wszyscy odkryli głowy prócz Maurycego Rittera, w powstaniu znanego jako Krasnopolski.
— A ty co za pan?—zapytał ź wściekłością generał Czengiery.
— Żyd!—-odpowiedział z zimną krwią Ritter,
— Co ty żyd i nie zdejmujesz czapki?
— Nie jestem przyzwyczajony do zdejmowania czapki, osobliwie przed człowiekiem, tak źle wychowanym, jak ty jesteś, generale!
Generał wściekły, kazał przynieść rózeg. Tymczasem uspokoiwszy się, kazał wdziać czapki i nieco łagodniej zapytał Rittera, skąd on rodem.
— Jestem poddanym państwa austryackiego.
Generał wypytywał się o walki, w których Ritter brał udział, i chwalił się, że pod Grochowiskami pobił Polaków. Na to Ritter odpowiedział, że aczkolwiek ma krótki wzrok, ale sam naliczył wtedy przeszło 60 trupów moskiewskich i widział generała uciekającego w stronę Pińczowa. To tak zaimponowało Czengieremu, że zaniechał dyskusyi i w końcu przeznaczył jemu pokój w hotelu, dając żandarma do strzeżenia". (Str. 31—33