Portal w rozbudowie, prosimy o wsparcie.
Uratujmy wspólnie polską tożsamość i pamięć o naszych przodkach.
Zbiórka przez Pomagam.pl

Powstanie Styczniowe - uczestnicy

Największa baza Powstańców Styczniowych.
Leksykon i katalog informacji źródłowej o osobach związanych z ruchem niepodległościowym w latach (1861) 1863-1865 (1866)

UWAGA
* Jedna osoba może mieć wiele podobnych rekordów (to są wypisy źródłowe)
* Rekordy mogą mieć błędy (źródłowe), ale literówki, lub błędy OCR należy zgłaszać do poprawy.
* Biogramy opracowane i zweryfikowane mają zielony znaczek GP

=> Powstanie 1863 - strona główna
=> Szlak 1863 - mapa mogił i miejsc
=> Bitwy Powstania Styczniowego
=> Pomoc - jak zredagować nowy wpis
=> Prosimy - przekaż wsparcie. Dziękujemy

Szukanie zaawansowane

Wyniki wyszukiwania. Ilość: 1205
Strona z 31 < Poprzednia Następna >
Rafał Hirsch
Ś. p. weteran Rafał Hirsch Przed tygodniem odprowadzono na wieczny odpoczynek ś. p. Rafała Hirscha, weterana 1863 r. Kto z nas widywał na ulicach miasta tę znaną postać, temu trudno przyjdzie oswoić się z myślą, że ten w granatowy mundur przyodziany weteran – młodzieniec stale z trzcineczką w ręku, jakoby przed chwilą z konia zsiadł – liczył lat 90 i dziś już nie żyje. Zdawało się, że pozostanie on na długie jeszcze lata żywym łącznikiem między starym a nowym pokoleniem bojowników o Polskę i że na prawdę będzie tym ‘‘jednym z ostatnich’‘. Stało się inaczej! Kilka więc słów poświęcić pamięci tego prawdziwego żołnierza jest moim obowiązkiem, tym więcej, że spisany pamiętnik swego życia oddał mi swego czasu, co też w ‘‘Panteonie’‘ drukowałem jeszcze w 1929 r. Śp. wet. Hirsch, syn ziemianina spod Brodów – w 20 tym roku życia wszedł do formujących się oddziałów powstańczych na terenie Galicji w okolicy Pieniak i Podkamienia i tam pod dowództwem generała Wysockiego w plutonie jazdy brał czynny udział w bitwie pod Radziwiłłowem. Po rozbiciu tych oddziałów przez przeważające siły moskiewskie powrócił R. Hirsch do domu, a w krótki czas potem – wyekwipowany należycie przez ojca na własnym wierzchowcu ruszył w sokalskie, gdzie pod dowództwem majora Jagmina szykowali się chłopcy do dalszej walki. Wnet ruszono w pole i w lasach hrubieszowskich nastąpiły starcia z Moskalami. Rocznicę powstania obchodziły te oddziały w miasteczku Iłża, gdzie odbyło się nabożeństwo, a potem defilada. W dalszych walkach i starciach przeszedł śp. R. Hirsch całą tragedię 1864 r., był kilkakrotnie rann, zmieniał – skutek działań wojennych swoje oddziały i wreszcie, gdy powstanie chyliło się ku końcowi - jeden z ostatnich dotarł do granicy austriackiej i przeszedł do Galicji. Tu – po ciężkich przejściach, wymijając się z rąk żandarmów austriackich, dotarł po długiej tułaczce do domu rodzinnego. Jako ‘‘polityczny’‘ dostaje się w ręce starosty i wnet wzięty do wojska austriackiego odsłużył swoje lata. Później wrócił do gospodarki rolnej, w której pracował do wojny w 1914 r. W czasie inwazji rosyjskiej przeszedł niedole kraju i wreszcie, gdy doczekał się wolnej Polski otrzymał zaszczytny mundur weterański i zaopatrzenie miesięczne. Przez cały czas swego życia stał twardo na posterunku ciągłej walki orężnej o wolność, a gdy ta chwila nadeszła liczył juz lat 70 i ciężko mu było pójść z młodszymi na wojenkę. Niechaj ta ziemia, o którą bił się będzie Mu lekką, a wyrazem głębokiej czci był hołd złożony w dniu Jego ostatniej drogi przez władze, wojsko, młodzież i szerokie warstwy całego Lwowa – przy powiewie sztandaru z roku 1863, oddanego przed kilku laty w ręce najmłodszych towarzyszy broni, bo do rąk kadetów lwowskiego Korpusu im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, który ze swym komendantem płk. Florkiem na czele oddali ostatnią przysługę weteranowi 1863 r. Z. Zygmuntowicz
Ignacy Hoffelmeier
[Höffelmeier, Höffelmayer, Hoefelmajer]. Ur. 19.9.1825, zm. 16.3.1889. Syn Jerzego (prawd. pochodzącego z Tyrolu lub Moraw) i Rozalii Tuschel (Dussil). Wcześnie osierocony wychowany był przez ojczym, gorącego patriotę i kolegę ojca Antoniego Fochta, mającego traktiernie u wylotu ulicy Grodzkiej na Rynek, aktywnego w działaniach w 1846 roku. Ignacy 7 lata uczył się zawodu w różnych krajach Europy. Po powrocie został mistrzem rusznikarzem i w 1852 poślubił Celestynę Wetterich. W pracowni przy ul. Floriańskiej 24 wyrabiał broń narodową, w tym karabele. W domu panował duch patriotyczny i szacunek dla bohaterów narodowych. W czasie przed powstaniem i w czasie powstania handlował bronią sprowadzaną z Wiednia z fabryki Stanisława Striberny, oraz własnej produkcji, a także wykradaną z arsenału. Działalność prowadził pomimo zakazu. Kilkukrotnie pociągany do odpowiedzialności karany lekko (zapewne dzięki łapówkom) wracał do działalności. Zaopatrywał głównie obozy Langiewicz i , choć jego broń trafiała też do innych oddziałów, chętnie kupowana przez młodzież. Miał dość wysokie ceny, dzięki czemu zbił niezłą fortunę, czemu jednak nie należy się dziwić z racji na wysokie ryzyko. Niektórzy mieli mu to za złe, niesłusznie oceniając, że jego działalność była podyktowana jedynie zyskiem. Po powstaniu dalej handlował bronią i amunicją. W 1869 otrzymał nagrodę Towarzystwa Strzeleckiego za oddany najlepszy strzał. Był powoływany jako rzeczoznawca Sądu Krajowego w sprawach dotyczących broni. W 1870 przeniósł się na ul. Sławkowską 221 (ówczesna numeracja). Razem z żoną zakupili dom na Czarnej Wsi oraz mieszkanie na ul. św. Jana (ob. Hotel Francuski), jeżdżąc na wieś własną jednokonką. Pod koniec życia cichy i małomówny z powodu rozwijającego się raka wątroby. Firmę prowadziła jego żona sprowadzają dalej broń ale zakładając też dział galanterii zagranicznej. Zmarł w Krakowie, pochowany na Rakowicach w grobie Styczniów i Ziembińskich, kwatera Ld rząd zachodni. Jedyny córka - Jadwiga wyszła w 1885 za Ludwika Szwarcenberg-Czernego, która potem już jako wdowa z 7 dzieci przeniosła się do Lwowa.
Apolinary Hofmeister
[midipic_p]308258,300,akt chrztu Apoloniusza Hofmeistera[/midicpi_p]Apoloniusz Fryderyk Konstanty Hofmeister (Apollo, Apolinary, Hoffmeister, Hofmejster, Hofmeyster) Ur. 18.2.1825 Brześć nad Bugiem, nr domu 369[32], zm. 1.7.1890 Kraków. Ojciec: Paweł, pułkownik wojsk rosyjskich, katolik, z przekonań kosmopolita, usposobienia i charakteru gwałtownego, z języka przeważnie Niemiec, acz spokrewniony po kądzieli z rodzinami polskimi Budnych i Kurcjuszów, a przez nich z innymi polskimi domami, jak z Domaradzkimi na Kujawach. Matka z domu baronówna Stackelberg z Kurlandji, kobieta wyższego wykształcenia, protestantka, umiejąca zaszczepić w umyśle syna miłość Boga i cnotę, wiarę opartą na dobrych czynach w życiu. Pierwsze lata życia spędził w Symbirsku nad Wołgą, gdzie ojciec był policmajstrem. W wieku ok 7 lat rodzina przyjechała do , który matka odziedziczyła po wuju generale Albergu. Zawarł tu znajomość z , którego ojciec dzierżawił ten majątek. Uczył się w Świsłoczy, choć z racji na wiek nie mógł być początkowo przyjęty - uczył się więc prywatnie u rodziny Heltman. Szybko przeniósł się do Warszawy gdzie uczył się w szkole prywatnej Fergussona dla chłopców z zamożnych rodzin polskich ziemian, a później w gimnazjum warszawskim. Po ukończeniu szkoły podjął studia w Berlinie studiując filozofię i historię. Spotkał się tu m.in. z Witoldem Czartoryskim, Włodzimierzem Dorożyńskim, Janem Chryzostomem Janiszewskim, Henrykiem Szumanem. To tutaj w latach 40. XIX w. nawiązał stosunki z polskimi konspiratorami m.in. z Karolem Libeltem i zaangażował się w ruch narodowy. Miał on przygotowywać powstanie w okolicach Grodna działając z Józefem Rohrem Został aresztowany w 1845, osadzony w tzw "sekretnym więzieniu" w Wilnie na dwa lata. Skazany na powieszenie. Wyrok pod szubienicą zamieniony na pręgierz i siedem lat ciężkich robót w Orsku. Ukazem z 1.7.1846 skonfiskowano mu także majątek[25] i pozbawiono praw. Odbywając karę pręgierza przy huku bębnów[28] w Wilnie na ruchomym powozie zebranym tłumom krzyczał "Niech żyje Polska, niech żyje wolność". Wypominał też policmajstrowi Rzewuskiemu że on będąc hrabią jest stróżem przy skazanych współrodakach. W Orsku w więzieniu hodował koty. O ulżenie jego cierpieniom starał się komendant twierdzy Lewicki[27], gdy jednak napisał o tym do jego matki, poczytano mu to za zbrodnię i wysłano do Orenburga gdzie wkrótce zmarł.[19] Po kilku latach Apolinaremu pozwolono osiedlić się w Tobolsku. Przyjechała tam do niego wierna narzeczona (ur.1822), którą poślubił.[27] Tam też urodziły się dwie jego córki. Małżeństwo wzięło też na wychowanie Marię. Wrócił do kraju na mocy amnestii z 1857[26]. Objął majątek Szostaków (uchroniony przed konfiskatą przez ojca, który go formalnie wydziedziczył). Prowadził tu czynną działalność gospodarczą i reformatorską (przeprowadził m.in. uwłaszczenie, omijając zakaz symulowaniem szeregu sprzedaży. Zaprowadziło to wielką przyjaźń na wiele lat z mieszkańcami, co udowodniono licznymi listami pisanymi wiele lat później[21]). W połowie 1862 został powołany przez na naczelnika województwa grodzieńskiego. Po wybuchu powstania Wydział Litwy powołał go na naczelnika województwa brzesko-litewskiego. Stworzył on na tym terenie organizację cywilną oraz kobryński oddział powstańczy, którego dowódcą uczynił Traugutta. Po zakończeniu pracy uciekł przed terrorem rzekomo na kurację do Starej Rusy w Rosji. Został tam jednak aresztowany w 1864 przez Polaka w służbie moskiewskiej. Własność ziemska Szostaków została skonfiskowana, przy czym dokonano rabunku wszystkiego a wszelkie osoby tam przebywające zesłano. Apolinary też powtórnie został zesłany na Syberię w 1865. Przebywał tam w Usolu. Jego żona wysłana została osobno do guberni Ołoneckiej z siostrą, siostrzenicami i panią Domaradzką. Dopiero po 2 latach otrzymały pozwolenie przyjechać do Usola. 7.6.1868 żona wycieńczona trudami umarła. W tym samym roku przenieśli się wszyscy do Irkucka. Ożenił powtórnie z jedną z siostrzenic żony - Józefą Podgórską. Dzięki staraniom pewnego przyjaznego mu cudzoziemca, otrzymał paszport emigracyjny, bez prawa powrotu do Rosji. Zamieszkał wówczas w Galicji — najprzód w Brodach, później w Krakowie. Utrzymywał się tutaj z dawania lekcji muzyki. Jego mieszkanie było skromne i gościnne, a on sam gorących uczuć, miłej pogody duszy, prawości i otwartości staropolskiej. Zmarł 1.7.1890 w Krakowie na Placu Majteki pod nr 5, z imieniem Jezus na ustach. Pochowany na cm. Rakowickim kw. Fc. rz. wsch., gr 6, po prawej stronie od Bohmów. Żona z marła dwa miesiące wcześniej. Są pochowani we wspólnym grobie. Dzieci z 1. małżeństwa: Wiktoria, Olimpia, (oraz na wychowaniu Maria). Dzieci z 2. małżeństwa: Jadwiga (ur. w Irkucku, zm. 1883 w Krakowie)[12], Helena Anna Józefa (1876 Borzęcin-1877)[31]
Wacław Horodyński
Wacław Józef Horodyński, syn Józefa Karola, podpułkownika Inżynierii Wojsk Polskich, odznaczonego w r. 1831 złotym krzyżem wojskowym „Virtuti militari" i Józefy Marii Przygodzkiej a wnuk Franciszka, jenerała adiutanta króla Stanisława Augusta. Ur. 11.3.1847 Warszawa. Wacław Horodyński wstąpił w szeregi powstańcze w miesiącu kwietniu 1863 r. Uczestniczył w następujących potyczkach: [list][*] We wsi Sokolniki w wieluńskiem w oddziale Parczewskiego.[/*] [*] Pod Rudnikami w częstochowskiem w oddziale j. w. Następnie wstąpił do oddziału Szumlańskiego, który to oddział stanowił składową część większego oddziału pod naczelnym dowództwem Oborskiego.[/*] Tu Horodyński uczestniczył w bitwach: [*] W Szczawinie Kościelnym, w gostyńskim.[/*] [*] Pod wsią Babice w rawskim.[/*] [*] W Niewieszu w kaliskim, pod Uniejowem. Podczas tej bitwy, chociaż był wtedy zaledwie 17-o letnim podoficerem, otrzymał rozkaz poprowadzenia kompanii kosynierów, złożonej z 400 żołnierzy do ataku. Gdy bezzwłocznie wyprowadził kosynjerów na front, pierwsza kula karabinowa moskiewska pozbawiła go lewego oka. Horodyński w nagrodę za działalność w tej bitwie otrzymał od Rządu Narodowego nominację na podporucznika. Po zagojeniu rany (leczył się w domu obywatelstwa Witeckich w Nowej Wsi w kaliskim) udał się w grójeckie do Drwalewa, gdzie bawił brat jego u swego szwagra. Gdy w miesiącu sierpniu przechodził przez Drwalew oddział Grabowskiego, Horodyński, aczkolwiek oka pozbawiony, wstąpił znowu do szeregów i pod Grabowskim brał udział w potyczce.[/*] [*] W pobliżu Puszczy Kampinowskiej pod Lesznem, w pow. błońskim. Po tej bitwie oddział Grabowskiego rozwiązał się. Horodyński udał się znowu w grójeckie do krewnych swych Wilkońskich do Trzylatkowa, skąd po krótkim wypoczynku wstąpił do oddziału Żychlińskiego.[/*] [*] Z Żychlińskim przeprawił się pod Górą Kalwarią przez Wisłę. Następnego dnia oddział napadnięty był przez idące z Warszawy znaczne siły moskiewskie na szosie lubelskiej niedaleko Garwolina, we wsi Żelazna. Żychliński zaraz na początku bitwy został ciężko ranny, ale miał jeszcze tyle przytomności, że wydał rozkaz podkomendnym przedarcia się przez lasy i przyłączenia się do oddziału Zielińskiego w łukowskim. W oddziale Zielińskiego Horodyński został przyłączony do konwoju obozu i w tym charakterze uczestniczył w potyczce.[/*] [*] Pod Parczewem w lubelskim. W tej ostatniej potyczce ciężko był ranny (pokłuty bagnetami) towarzysz broni Horodyńskiego jeszcze z oddziału Żychlińskiego, Aleksander Głowacki, czyli późniejszy Bolesław Prus.[/*][/list]
Ignacy Kajetan Jacewicz
H. Sulima. Ur. 8.1.1845 Troki. Syn Wiktora (dzierżawca folw. Jelszczyzna, Ołona, Markowszczyzna pod Rudziszkami) i Zuzanny Naniewicz. Uczeń gimnazjum wileńskiego. Wstąpił do 4 oddziału powstańczego w Markowszczyznie, w puszczy Rudnickiej nad rzeką Mereczanką i był pod dowództwem por. Jana Skarżyńskiego. Jeszcze w czasie formowania oddział został otoczony i rozbity przez Kozaków w potyczce pod Rudziszkami 21.06. W walce poległ nie tylko dowódca, ale i dwudziestu dwóch powstańców. Jacewiczowi udało się przeżyć atak, z kolegą Janem Wysockim przedostali się do Puszczy Białowieskiej. W pobliżu miejscowości Miedniki Królewskie, zastępca dowódcy 4 oddziału Józef Śniadecki zorganizował nowy oddział powstańczy, który brał udział w walkach pod Ostrołęką 15.07.1863 r. Niestety na skutek zdrady został on później rozbity. Po upadku powstania majątek Jacewiczów został skonfiskowany, jego nowym właścicielem został rosyjski pułkownik Jakubowski, a Ignacy był poszukiwany przez carską policję. Jacewicz przedostał się do Galicji, początkowo zamieszkał we Lwowie, skąd po jakimś czasie przeniósł się do Horyńca, gdzie przyjął posadę oficjalisty. Następnie zamieszkał w Rzeszowie, by ostatecznie w roku 1890 osiąść w Łańcucie, skąd pochodziła jego żona Olimpia Rylska h. Ostoja, córka powstańca listopadowego, którą poślubił w 1883 roku. Wykonywał zawód drogomistrza. Zmarł w Łańcucie w roku 1906.
Strona z 31 < Poprzednia Następna >