Portal w rozbudowie, prosimy o wsparcie.
Uratujmy wspólnie polską tożsamość i pamięć o naszych przodkach.
Zbiórka przez Pomagam.pl

Powstanie Styczniowe - uczestnicy

Największa baza Powstańców Styczniowych.
Leksykon i katalog informacji źródłowej o osobach związanych z ruchem niepodległościowym w latach (1861) 1863-1865 (1866)

UWAGA
* Jedna osoba może mieć wiele podobnych rekordów (to są wypisy źródłowe)
* Rekordy mogą mieć błędy (źródłowe), ale literówki, lub błędy OCR należy zgłaszać do poprawy.
* Biogramy opracowane i zweryfikowane mają zielony znaczek GP

=> Powstanie 1863 - strona główna
=> Szlak 1863 - mapa mogił i miejsc
=> Bitwy Powstania Styczniowego
=> Pomoc - jak zredagować nowy wpis
=> Prosimy - przekaż wsparcie. Dziękujemy

Szukanie zaawansowane

Wyniki wyszukiwania. Ilość: 72
Strona z 2 Następna >
Marcin Borelowski ps. Lelewel
Lelewel, naczelnik sił zbrojnych województwa podlaskiego. Urodził się w 1829 r. w Krakowie na Półwsiu Zwierzynieckim. Ojciec jego mularzem. Marcin ukończył trzy klasy szkoły wydziałowej w Chrzanowie. W 1846 r. pomagał powstańcom przenosząc broń. Prusacy go złapali na skazali na 50 plag, które publicznie wymierzono mu na rynku. Był chrzest patriotyczny Marcina. Potem przeniósł się do Krakowa, gdzie terminował u majstra blacharskiego. Wyzwoliwszy się na czeladnika udał się w podróż po Węgrzech, Czechach, Austrii i Niemczech. Jako maszynista i studniarz przebywał w rozmaitych miastach w Galicji. W 1859 r. przeniósł się do Warszawy, gdzie został majstrem studniarskim i gdzie zaczęło mu się dobrze powodzić. Brał czynny udział w ruchach narodowych w latach przedpowstańczych. Później okazał się znakomitym partyzantem. W połowie maja ze swoim oddziałem był pod Tomaszowem, niedaleko granicy galicyjskiej, a juz w Końcu tego miesiąca ucierał się szczęśliwie w lasach gościradzkich, pomiędzy Zawichostem i Zaklikowem. Ścigany przez nieprzyjaciela stawił mu 1 czerwca czoło pod Opolem, posunął się do Kazimierza i zmyliwszy pogoń pod Firlejami połączył się z Rudzkim i Koskowskim i stoczył bitwę pod Korytnicą. Potem, przeprawiwszy się przez Wieprz wpadł do Międzyrzecza, zaalarmował Kałuszyn i 22 czerwca pobił atakujących go Rosjan. Na drugi jednak dzień, w okolicach Stoczka pod wsią Różą, zaalarmowany przez ogromne siły rosyjskie - miało być 2000 piechoty, szwadron dragonów, 2 sotnie Kozaków i 4 działa - nadesłane z okolicznych miast, po siedmiogodzinnej walce poniósł ogromną stratę i musiał szybko uchodzić, utrzymując wszakże oddział w dobrym porządku. Zdawszy naczelnictwo województwa podlaskiego Krukowi wyruszył w Lubelskie, gdzie od 6 lipca do 25 sierpnia organizował i uczył nowy oddział , a połączywszy się później z Ćwiekiem i Eminowiczem pobił między Zwierzyńcem a Terespolem 3 września 3000 Moskali. Moskale wysłali przeciwko niemu znaczne siły, które go zaskoczyły w lasach pod Batorzem 6 września. Bitwa skończyła się straszną klęską powstańców. Lelewel został śmiertelnie ranny, a bitwa ustała prawie równocześnie z jego życiem. Żołnierze serdecznie go kochali i wesoło śpiewali w obozie: Ej Marcinie Lelewelu/ Nie chmurz Twego czoła/ Bo choć nas tu jest niewielu/ Każdy z nas zawoła:/ Wodzu Lelewelu, licz na nasze męstwo/ My gotowi zginął, by Bóg dał zwycięstwo!
Adolf Klesiewicz
Wspomnienie pośmiertne. W dniu 24. bm., pochowany został na Łyczakowskim cmentarzyku powstańców 1863-4 r„ jeden z tych, co to: "Powstali, bo rozpacz kazała. Bo nadto znęcały się katy, Bo wszelka się miara przebrała, Z kijami szli na armaty. Bez butów brodzili po śniegach. Bez dostatniego odzienia. Nieletnie chłopaki w szeregach. Walczyli jak lwy — bez wytchnienia." Ostatnie wiersze' szczególniej stosują się do śp. zmarłego Adolfa Klesiewicza, urodź, w Bursztynie w r. 1843. Rozpoczął karierę powstańczą jako szeregowiec, dosłużył się rangi oficerskiej iwalcząc w oddziałach Piaseckiego, Jeziorańskiego. Wysockiego, Wiśniewskiego, Alladara i Różyckiego, oraz pracując w 1864 r. w organizacji. Był w. bitwach pod Tomaszowem, Kobylanką, Hutą Krzeszowską, Radziwiłłowem, Korytnicą i pod Baraniemi Poretokami, pod któremi ranny kulą . w piersi, cięty kilkanaście razy szablami, dobijany kolbami, pozostawiony na placu boju jako nieżywy, znaleziony przez leśniczego miejscowego, i jego staraniami przywrócony do życia — po wyzdrowieniu oddany pod sąd, ułaskawiony na mocy amnestii. Po powstaniu -otrzymał, posadę poczt mistrza w Brzeżanach, na bardzo -skromnej emeryturze dożywał swych dni we Lwowie, dotknięty nieuleczalną chorobą utraty wzroku, mimo to, oddawał się pracom 'literackim, pisując do niektórych dzienników. Ostatnich lat trzy nie opuszczał łóżka, a mimo to pomagał sobie do utrzymania, wyrabiając tekturowe zabawki bardzo udatne dla dzieci.... Zasłużony pracownik na niwie Ojczyzny, nie sprzeniewierzył się swym ideałom młodości i nie raz w ciężkiej niedoli wytrwał do końca żywota, jak prawy, gorący patriota, w nadziei, że doczeka się lepszej przyszłości ukochanej ojczyzny. Inaczej mu było sądzone! T Skromny orszak pogrzebowy odprowadzi zwłoki na wieczny spoczynek, spoczął obok zasłużonego ostatniego przedstawiciela powstania 1831 r. ś. p. księdza Iwanickiego i u- stóp pomnika dla uczczenia pamięci, straconych, i poległych' w r. 1863/4, pod którym znajdują się zwłoki legendowego powstańca, a chorążego Tow. wz. ponr. ucz. pow. połsk. 1863/4, znanego pod nazwą Szymona Wizunasa, na wszystkich uroczystościach patryotycznych godnie noszącego sztandar z godłem orła, pogoni i archanioła. Ś. p. Adolf i Szymon wzajemnie kochali się i czcili, — przynajmniej jednaki, śnieżnej białości piasek, przyjął gościnnie te czyste dusze! Cześć ich pamięci! Kolega powstaniec.
Leonard Mężyński
ur. w r. 1846. w Borkach Wielkich, jako uczeń gimnazyalny wziął udział w powstaniu, walczył jako szeregowiec w oddziale jeziorańskiego i jako sierżant kawaleryi w oddziałach Lelewela i Krysińskiego. Walczył pod Kobylanką, Królową niwą, Kałuszynem, Chruśliną, Korytnicą, Różą, Parczewem, Włodawą, Wyrykami, Domaczewem, Sajówką, Kaniowolą, Żyżynem, Sosnowicami, Rudką i Fajsławicami, gdzie wzięto go do niewoli. Skazany został na karę śmierci, złagodzoną następnie na ośmioletnią katorgę na Sybirze. Rok styczniowego powstania zastał go na ławie szkolnei w Czerniowcach, gdzie ruch narodowy po wypadkach warszawskich silnem odezwał się echem. Zdała od ognisk narodowego życia na odległej ziemi bukowińskiej idea orężnej rozprawy z wrogiem znalazła szczerych zwolenników. W miarę zbliżania się wybuchu zbrojnego ruchu i zacieśniania coraz więcej więzów ze strony rządu rosyjskiego gorący nastrój dawał się odczuwać wśród bukowińskiej Polonii, rozpoczął się werbunek ochotników, zakupno i wysyłka broni za kordon. »Miałem - pisze nasz powstaniec w swym pamiętniku — rok siedmnasty, pochodziłem ze starej chociaż zubożałej szlachty byłem synem żołnierza wojsk polskich z r. 1831 i gwardzisty' z r. 1848., czułem się zdrów i silny, więc łatwo zrozumieć' iz m, nawet przez myśl nie przeszło siedzieć za piecem, kiedy mm krew za Ojczyznę przelewają lub choćby tylko czekać, jaki obrót weźmie sjjrawa«.* Mężyński zgłasza się zatem u komisarza, kierującego werbunkiem i z dwoma towarzyszami, Antonim Bulwińskim i Michałem Gródkim porozumiewa się w sprawie wymarszu na plac boju. W grupie z kilku towarzyszów złożonej przeprawia się przez Dniestr i po długim pochodzie dociera obok Narola, w cieszanowskim powiecie, do granicy Królestwa Polskiego. Z częścią rozbitego oddziału Lelewela z pod Borowca, liczącą około 40 powstańców, udaje się Mężyński podobnie jak jego bukowińscy towarzysze bez broni, zabranej przez żandarma koło Rawy Ruskiej — do obozu jeziorańskiego w dniu 28 kwietnia. Przydzielony do czwartej kompanii strzelców już w dniu 1. maja po raz pierwszy zagląda w oczy moskiewskiego żołdaka, chociaż w zwycięskiej bitwie udziału nie bierze, ustawiony wśród tyralierów tylnej straży. W kilka dni później gdy zawrzała bitwa powtórna pod Kobylanką w dniu 6. maja, bierze w niej czynny udział i przez 16 godzin nie schodzi z pola walki. W myśl rzuconej komendy: »kryj się za drzewa« rozsypali się powstańcy po lesie a że grubych drzew było mniej, więc kryło się za niemi po dwóch lub trzech. Towarzysz obok stojący pada martwy, nasz powstaniec przechodzi całą skalę uczuć od pewnej trwogi, trwającej mgnienie aż do zupełnej przytomności i zaciekłości we walce. Oddział po chwilowym odwrocie nad granicą austryacką zwycięża i zyskuje pochwałę gen. jeziorańskiego, który składając podziękę kompanii zaznaczył, że w ciągu dnia zwyciężono 22 roty piechoty i zabrano cztery armaty. Opuściwszy obóz, ostrzeliwani długo przez Moskali kierują się wzdłuż granicy austryackiej, prażeni ogniem na folwarku Huta Skrzyszowska. Ścigani i rozdzieleni zakopują broń i rozłączają się, Mężyński z kilku towarzyszami szuka wśród różnych przygód za nowo formującym się oddziałem, który powstaje w lasach Lubartowskich, gdzie też zaciąga się do kawaleryi. Mały oddział, złożony z 250 ludzi i 36 kawalerzystów, stacza bitwę z trzema rotami nieprzyjacielskiemi pod Chruśliną, zyskuje zwycięski plac boju, lecz cofać się później musi wobec nadciągającej odsieczy moskiewskiej. Pod Korytnicą atakuje oddział ów maszerujących szosą Moskali, 22. czerwca zyskuje zwycięską bitwę pod Kałuszynem, gdzie śmierć- żniwiarka czyni w oddziale znaczne szczerby. Po potyczce tej zostaje Mężyński mianowany podoficerem. Pod wsią Różą dalsze następują straty, kilkudziesięciu rannych, stracone furgony. Pod Krycińskim nowy formuje się oddział, w którym Mężyński w randze sierżanta przydzielony zostaje pod komendę rotmistrza Szumskiego do drugiego plutonu ułanów. W dniu 29. czerwca bierze udział w bitwie pod Parczewem, następnie pod Włodawą, 3. lipca pod Wyrykami, w tydzień później pod Domaczewem, 11. lipca pod Sajówką, 26. lipca pod Kaniowolą. Po odebraniu rozkazu od generała Kruka spieszy oddział pod Żyżyn, gdzie na szosie, prowadzącej z Warszawy do Lublina powstańcy zaatakowali kolumnę moskiewską, konwojującą dyliżanse pocztowe z pieniądzmi. Zwycięstwo ostało się naszym. Moskale ponieśli znaczne straty. Po tym ataku oddziały rozeszły się a Mężyński ruszył dalej pod Krysińskim. Następowały dalsze potyczki, nierozstrzygnięta pod Chruślinem, w dniu 18. sierpnia pod Sosnowicami i nad Rudką, poczem formuje się nowy oddział w Fajsławicach, z kilku innych wypartych, jakby w pułapkę wprowadzony. W przejściu szosą do większych lasów wpada oddział w zasadzkę moskiewską, o której kroczący na przedzie Mężyński strzałem oddział zawiadamia. Wywiązała się bitwa z nieszczęśliwym dla naszych wynikiem, padło zwyż 600 powstańców, tyluż było rannych, 633 dostało się do niewoli, wśród nich i Mężyński. Tak się zaczęły dla niego ciężkie chwile moskiewskiej niewoli i sybirskiej katorgi, na którą został zmieniony poprzednio przez sąd wojskowy wydany nań wyrok śmierci. W dniu 20. września przyprowadzono pojmanych do cytadeli warszawskiej, Mężyński otrzymuje na sądzie wojennym wyrok śmierci, zmieniony na ośmioletnią katorgę, wyrusza pod eskortą pociągiem do Warszawy, przez Petersburg do Moskwy a przez Niżny Nowogród po niebezpiecznej przeprawie przez Wołgę kibitkami i sańmi do Tobolska, w którym stanął w dniu 18. grudnia. Dalsza droga wiodła etapami, powstańcy pieszo dążyli naprzód, Mężyński pozostaje kilka miesięcy w szpitalu więziennym w Tarze, gdzie przebywa tyfus. Z nową partyą porządkiem etapnym dociera do Tomska, dalej podwodą do Krasnojarska i Irkucka w dniu 22. września 1864 r., w końcu dopiero w dniu 9. stycznia 1865. r. do miejsca swego przeznaczenia w kopalni srebra w Kutamarze. Okuty w kajdany dostaje się Mężyński w dwa miesiące później do Aleksandrowska, gdzie wychodzi do robót w kopalni. W kamerze więziennej prowadzi monotonne życie, zarabia na nie pracą ręczną, robi fajki, cygarniczki, pudełka z drzewa i papieru, guziki i spinki z rogu. Zamachowi na cara w Petersburgu zawdzięcza zmniejszenie katorgi o jedną czwartą i rozkucie z kajdan, te bowiem ulgi skazańcom po owym zamachu zostały przyznane. Pobyt kilkumiesięczny w szpitalu, wypadek z roztopioną cyną, która w chwili przelewania do naczynia z powodu jego wilgoci parą omal nie spowodowała utraty oka, przejście z katorgi na posielenie to ważniejsze momenty z pobytu w niej naszego skazańca. W dniu 9. kwietnia 1868. roku opuszcza Mężyński Aleksandrowsk i osiada na posieleniu w okolicy Irkucka w Kułakowej u traktu angarskiego, gdzie przebył trzy miesiące, następnie przesiedla się do Bałuszkiny, gdzie uzyskuje amnestyę i w dniu 11. października 1868. r. opuszcza miejsce swego posielenia i częścią podwodą, częścią etapnym porządkiem przez Tomsk wśród ciężkiej mitręgi dąży do Kazania i Niżnego Nowogrodu i da lej koleją żelazną przez Moskwę i Petersburg, Wilno do Warszawy, dokąd przybył Mężyński w dniu 19. kwietnia 1869 r. wreszcie w kilkanaście dni później stanął w Krakowie a 28 kwietnia tegoż roku w Czerniowcach, skąd wyszedł do powstania. Osiada w Tarnopolu, gdzie w życiu społecznem jako prezes »Gwiazdy« żywy bierze udział.
Józef Franciszek Rozwadowski
Ur. 1832 r. Jak doniosła Kancelarja Specjalna Nmka Kr. P. 20 lut. (3 mar.) Nr. 2460 4 do zarządzającego spr. d. obc. w. ksiądz J. R., wik. katedry w Janowie Podl., pow. konst., gub. siedl., za udział czynny w powstaniu, za na leżenie do szeregów partji Rogińskiego, a później Grzymały i za pomoc, okazywaną powstańcom w różnych oko licznościach, na mocy decyzji nmka Kr. P. z 17 (29) paźdz. 1863 r. został pozbawiony wszystkich praw stanu i zesłany do robót katorżnych na 10 lat do jednej z fortec Syberji. Dla jakichś celów wojen. jen. gbr Twarowski 18 (31) lip. 1876 r. Nr. 1455 1 zapytuje bpa lubi., z jakiego stanu pochodzi ksiądz J. R., zesłany w 1863 r. do robót cięż kich. Księga konduit kancelarji w. jen. gbra podaje to samo, cośmy przytoczyli wyżej, dlatego nie powtarzamy tego, natomiast zamieszczamy jeszcze relację jen. pica i to, co do całości niniejszej sylwetki męczeńskiej uwa żamy za potrzebne z akt osobistych księdza J. F. R. prze chowywanych w Kurji Podl. Podług raportu jen. pica na Kr. P., podanego w tej że konduicie: „ks. Rozwadowski za osobisty udział w po wstaniu, mianowicie w partji (w oryginale: w szajkie) na zasadzie decyzji nmka Kr. P. z 1863 r. został zesłany do Syberji z utratą godności kapłańskiej i wszystkich praw stanu, do katorgi i na osiedlenie”. Osobiste akta księdza J. R. w Kurji Podl. podają kilka danych z jego życia do 1859 r., a mianowicie, że: uczył się w szkole pow. w Opolu, semin. diec. skończył w Janowie Podl., święcenia przyjął 1855 r., obowiązki wik. spełniał w diec. podl. w par.: Niwiskach, Ostrowie, Ulanie, Kossowie, w Komarówce, Parysowie i Korytnicy. Ostatnia karta, kończąca te akta podaje korespondencję Komisji Wojn. Śledczej z 19 lip. 1863 r. Nr. 273 3 w Siedl cach ze szczegółami, w których Komisja ta pyta Konsy- storz Jen. w Janowie: gdzie jest obecnie ksiądz J. R., wik. katedry w Janowie czy opuścił stanowisko z wiedzą i wolą swej władzy.
Strona z 2 Następna >