Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Powstańcy styczniowi

Szukanie zaawansowane

Wyniki wyszukiwania. Ilość: 78
Strona z 2 Następna >
Kazimierz Bohdanowicz
obyw. z powiatu Radzyńskiego, od pierwszego zawiązku najczynniej i najskuteczniej działający, był jednym z pierwszych, którzy w chwili wybuchu powstania udział wzięli. Zaraz w początku powstania znajdując się we dworze wsi MałejBukowy, obskoczony przez ułanów moskiewskich został schwytany. Włościanie jednakże wsi Bukowej i okoliczni, dowiedziawszy się o tem, czemprędzej uzbroili się w kosy, a napadłszy na ułanów uwolnili go. Następnie jako naczelnik wojonnego Chełmskiego powiatu brał czynny udział w walce, zostając pod rozkazami Zdanowicza a raczej Leona Frankowskiego. W Łęcznej i Nadrybnie zabrał kassy moskiewskie i ogłosił Rząd Narodowy. W Lubelskiem 17 lutego po połączeniu się z oddziałem Radziejowskiego pod Uchaniem, gdy wracał z okolic Krasnego Stawu na czele 1000 ludzi, spotkany przez majora Rakuczego z Wołogodzkiego pułku piechoty w 550 piechoty i 50 kozaków pod Rudką w Lubelskim, odparł moskali ubiwszy im 40 a straciwszy swoich w zabitych 9, w rannych 13, poczem nieprzyjaciel się cofnął. (Wiadomość tę podaje Breslauer Zeitung, którą przedrukował Dz. Pozn. Nr 55 i Dz. Warsz. Nr 41 gdzie o stratach nic ma mowy). Następnie w dniu 24 tegoż miesiąca, wedlug raportu majora Rakuczy (Dz. Warsz. Nr 48), ostatnie szczątki oddziału Bohdanowicza zostały zupełnie zniesione. Celem zaopatrzenia swego nowo organizującego się oddziału w żywność, udał się do wsi Żezulina zkąd bryczką powracając ujęty został 28 lutego 1863 roku, i rozstrzelany. (Czas Nr 63 podaje że 7 marca, Nr 67 podaje 12 tegoż miesiąca), jeszcze na placu śmierci odrzuciwszy pogardliwie myśl podania się do łaski, do której go usilnie jen. Chruszczow namawiał. Był nieustraszonej odwagi, nie znał żadnego niebezpieczeństwa. (Opis egzekucyi patrz Czas Nr 57 i 66 z r. 1863).
Tadeusz Czudowski
Tadeusz Czudowski, urodzony około 1818 r. w rodzinnym majątku Nizkach w pow. czerykowskim, z ojca Tadeusza, marszałka pow. czerykowskiego, i matki, Justyny z Hołyńskich, kształcił się w instytucie szlacheckim w Wilnie, a potem na uniw. petersburskim, kolegując i tu i tam z Jakubem Gieysztorem, który w "Pamiętnikach" swych bardzo dobrze o nim, wspomina jako oddanego całą duszą sprawie. Osiadłszy w majątku własnym, Krasnem, zyskał tu wkrótce popularność przez swą działalność filantropijną (np. łożył na wychowanie niezamożnej młodzieży w instytucie horeckim), i był wybrany na prezydenta sądu powiatowego w Czerykowie. W dobie reform włościańskich czynny wielce, już przed ukazem nadał faktyczną wolność swym poddanym. Pochodząc z zamożnej szlacheckiej rodziny, osiadłej od dawna w powiecie czerykowskim, szeroko skoligaconej i ustosunkowanej, odgrywał on już niemałą rolę w podniesieniu nastroju młodzieży horeckiej i następnie w pracach organizacyjnych, snutych w kołach ziemiańskich. Są podania, że w organizacji powstańczej pełnił on funkcje komisarza wojewódzkiego. Po wybuchu stawił się do partji "Kosy" i należał, wraz z Bartoszewiczem, Marcinowskim i Połońskim do tych czterech, którzy się od razu przypadkowo odłączyli od partii. Jadąc bryczką wraz z Bartoszewiczem do partii horeckiej, chcieli przebyć rzekę Pronię przez most koło Lecich. Most ten atoli był spalony. W poszukiwaniu innej przeprawy na rozstaju napotkali oddział żołnierzy pod wodzą znajomego oficera, oraz ciągnących z nimi włościan. Oficer pozwolił już Czudowskiemu i jego towarzyszowi jechać wolno, gdy wtem żołnierze, rewidujący brykę z własnej inicjatywy, znaleźli tam broń i naboje. Wówczas rzucili się wraz z włościanami na obu. Czudowski długo bronił się, został raniony śmiertelnie i skonał, Bartoszewicz zaś po kilku uderzeniach upadł, nie zabity, lecz tylko ogłuszony i mógł opowiedzieć później szczegóły tego krwawego zajścia. Majątek Czudowskiego, Krasne, został w r. 1863 skonfiskowany, a majątek Nizki kazano sprzedać przymusowo w ręce obce.
Michał Jan Heydenreich
Kruk Hejdenrejch, naczelnik województw podlaskiego i lubelskiego. Wsławił się w sierpniu dwoma bitwami 4 pod Chruśliną i 8 pod Żyżynem. Znajdując się na czele oddziałów Wierzbickiego, zamiast którego czasowo dowodził Wagner, Krysińskiego, Lutyńskiego i Jarockiego napadł na pułkownika Miednikowa pod Chruśliną. Rozbił go i ścigał przez Urzędów do Kraśnika. Powstańców było 800 strzelców, 600 kosynierów i 200 jazdy, Moskali 9 kompanii piechoty, 300 Kozaków i 3 działa. Dowiedziawszy się, że Moskale prowadzą kasę wojskową, której towarzyszyły 2 kompanie piechoty, 3 plutony urlopników, 75 żołnierzy garnizonowych, 40 Kozaków i 2 działa, czekał na nich pod Żyżynem i 8 sierpnia zadał im straszną klęskę. Wziął 150 żołnierzy i 2 oficerów do niewoli, zdobył 2 działa i zabrał 200 tysięcy rubli gotówką, lecz potem w Fajsławicach 24 sierpnia Kruk poniósł klęskę. Urodzony 19 września 1831 r. w Warszawie, zmarł 9 kwietnia 1886 r. we Lwowie. Gimnazjum ukończył w Żytomierzu. Wstąpiwszy do wojska rosyjskiego został w 1852 r. porucznikiem, a później majorem dragonów. W 1863 r. jako szef sztabu dywizji zażądał dymisji i wstąpił do powstania, po upadku którego dostał się do Paryża i tam jako inżynier prywatny do 1872 r. przy drogach pracował. Wyjechał do Galicji i tu założył fabrykę pończoch, lecz znękany niepowodzeniem i śmiercią żony zapadł na zdrowiu i po dłuższej słąbości umarł, zostawiwszy córkę Ludwikę.
Józef Ingwer
ur. w r. 1841 w Tarnopolu. Jako słuchacz uniwersytetu w kwietniu 1863 r. wyruszył bo powstania wyszedłszy z Tarnopola wraz z Alfredem Posuchowskim, auskultantem sądowym i Henrykiem Górskim, studentem gimnazyalnym. »Pocztą obywatelską* przybyli nad granicę do Rudy Różanieckiej i przez chłopa przewodnika przeprowadzeni zostali z kilkunastu innymi przez rzekę Tanew. Po drugiej stronie kordonu chcieli się połączyć ze znaczniejszym oddziałem, który w tej okolicy miał się zorganizować. Zamiast oddziału, jakiego się spodziewali, zastali jedynie naczelnika oddziału, Lelewela Borelowskiego, dalej adjutanta tegoż i jednego szeregowca, stojącego zdaleka od nich z rewolwerem w ręku na straży. Zwiększony w ten sposób oddział nie miał broni i dopiero w tydzień później doszedł lasami na miejsce, w którym oczekiwały bryki z bronią. Oddział zwiększył się tymczasem do liczby czterdziestu i zaopatrzył się w dobrą broń, w karabiny austryackie. W kilkanaście dni później oddział zwiększony do liczby około 300 ludzi, stoczył z Moskalami potyczkę pod Cnruśliną, gdzie opadły go cztery roty moskiewskie, liczące 1200 ludzi wraz z 2 armatami. Moskale otoczyli oddział z dwóch stron i zadali mu klęskę. Podczas utarczki został Ingwer raniony w ramię ponad obojczykiem i zaraz w nocy przewieziony bryką do miasteczka Opola, i tu w szkole opodal klasztoru Pijarów, zamienionej na tymczasowy szpital pozostało w lazarecie kilkunastu rannych, gdzie aptekarz z Tarnopola, Józef Pineles pełnił obowiązki aptekarza i felczera. W tym lazarecie leczył się Ingwer przez trzy tygodnie, poczem przez tydzień przebywał w pewnym domu obywatelskim w sąsiedniej wsi nad Wisłą. W pobliżu znajdował się oddział Wierzbickiego, b. pułkownika tureckiego, do tego też oddziału wstępuje Ingwer i z nim przebywa utarczkę pod Kraśnikiem a po złączeniu się z oddziałem Grzymały pod dowódctwem Kruka ponownie pod Chruśliną na szosie koło Janowa, gdzie atak moskiewski nie udał się, wreszcie oddział pod Żyżynem odnosi walne zwycięstwo wycinając w pień kilkuset nieprzyjaciół, zabierając kasę moskiewską, dwie armaty itd. Po potyczce tej zapadłszy na zdrowiu utrzymuje Ingwer urlop, z końcem sierpnia udaje się do Opola, gdzie pozostaje do końca września. Gdy w okolicy pojawił się oddział Leniewskiego, złożony z około czterystu ludzi, wstępuje do tego oddziału i pozostaje w nim aż do końca grudnia, stacza cztery potyczki mniejsze, w ostatniej z nich wraz z oddziałkiem z 10 ludzi zostaje odcięty od swego oddziału i z nimi, jak i z wozem, zawierającym broń, do końca grudnia przedziera się za swym dowódcą. W czasie tej włóczęgi napotyka pewnego razu na znakomicie zorganizowany zastęp Kruka, który nie przyjmując ze słusznych przyczyn oddziału pieszych, wskazał mu jednak kierunek drogi, którym postępując zetknął się Ingwer w dniu 24. grudnia z dawnym swym oddziałem. Wskutek choroby na zarządzenie Wrońskiego, adjutanta Leniewskiego, opuszcza oddział z powodu grasujących licznych rot moskiewskich wyprawiany z dworów czemrychlej w dalszą podróż napotyka na zastęp nieprzyjacielski, przed którym jednak zręcznie się usuwa wjeżdżając w parów, po raz drugi w kilka dni później zajeżdżają mu drogę kozacy i gdy »wykręty« nie budzą u nich zaufania, powstańca naszego prowadzą do Piasków Luterskich, gdzie przeprowadzony został przed majora Pawłowa, w kilka dni później przewieziony do Lublina i osadzony w zwykłem więzieniu. Po pewnym czasie odstawiony zostaje przed sąd wojenny a gdy wzbraniał się wydać nazwiska swych towarzyszy, skazany został na osiedlenie w Syberyi. Wraz z 40 towarzyszami prowadzony przez konwój udaje się następnie pieszo z Lublina do Warszawy, gdzie tydzień przesiedział w cytadeli i w dniu 19. marca wyrusza koleją z Warszawy w dalszą podróż do Petersburga, dalej do Moskwy, dokąd przybył w towarzystwie już tylko 29 towarzyszy. Tu skazańcy-towarzysze wspólnej doli przesiedzieli w cyrkułowem więzieniu policyjnem a następnie ze zmienionym konwojem a i wzmocnionym tak, że na jednego powstańca przypada! jeden żandarm, przybywają do ostatniej stacyi kolei żelaznej w Niżnym Nowogrodzie. W czasie wiosennych roztopów okropna droga do Tobolska trwała 23 dni dniem i nocą. Na miejscu tymczasowego przeznaczenia wstrzymano konwój, gdyż z powodu ciągłych roztopów dalsza droga była wprost niemożliwą. W Tobolsku przebywał Ingwer od marca do pierwszych dni lipca. Liczne rzesze skazanych dochodziły w tem mieście do trzech tysięcy, wykłady, pogadanki a nawet próba utworzenia teatru —urozmaicały życie wśród ponurego wyglądu sybirskiego krajobrazu. Porządkiem etapowym z początkiem lipca udał się Ingwer w dalszą drogę i wreszcie w grudniu stanął w guberni jenisejskiej, parafii aczyńskiej, we wsi Marjasowej, gdzie wraz z drugim towarzyszem Ks. Dr. Logą z Poznania przebywał półtora roku. Po jego upływie z polecenia władz zmienił miejsce swego pobytu i zamieszkał w drugim powiecie minusińskim we wsi Minusińsku. Gdy stopniały zasoby pieniężne, jakie miał przy sobie, żył z pracy rąk, pracował przy ścinaniu drzew i budowie promów. Wśród tych ciężkich warunków przebywał dwa lata, w końcu pełnił obowiązki nauczyciela domowego w domu urzędnika rosyjskiego. W r. 1868 wskutek reklamacyi rządu austryackiego, przeprowadzonej głównie zabiegami posła Ks. Ruczki, w styczniu 1868 r. opuszcza miejsce swego osiedlenia i powraca wraz z Czaplickim, autorem »Czarnej Księgi*, jego żoną i niejakim Florczakiem do Galicyi, gdzie w Krakowie stanął w dniu 26. sierpnia 1868 r. W powstaniu otrzymał w październiku 1863 r. nominacyę na podporucznika i w tym też charakterze dostał się do niewoli. Po powstaniu osiadł w Tarnopolu i tutaj piastował zczasem kierownictwo Miejskiej Kasy Oszczędności, później Banku powiatowego.
Strona z 2 Następna >