Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Jak poradzić sobie z dokumentami w Łacinie.

23.02.2014 15:02
Witam.
Wiem już gdzie są księgi które dotyczą moich przodków, ale problem jest język Łaciński, czy ktoś już miał okazję szukać w tych księgach informacji o przodkach . Jak zacząć. Czy mi zwykłemu laikowi uda się rozszyfrować imię i nazwisko oraz miejscowości. By wiedzieć które sfotografować. Na co zwracać uwagę przy przeglądaniu ksiąg z roku 1760-80.
Pozdrawiam
Jola

Odpowiedzi (4)

24.02.2014 13:40
Witam,
Ja trochę szukałam w skanach na familysearch.org i czasami pojawiały się księgi może nei z łaciną, ale z łamaną łaciną.

Jeśli będzie Pani fotografować ksiegi to wydaje mi się, że na początku każdej jest instrukcja obsługi. Mogę się oczywiscie mylić, ale w takim przypadku polecam pliczek - http://www.krasnodebscy.com.pl/warsztaty.pdf z warszatów na temat - 'Jak czytać metryki w języku łacińskim?' - na pewno okaże sie bardzo pomocny.
25.02.2014 17:41
Bardzo dziękuję. Teraz przynajmniej bez stresu podejdę do tych ksiąg.
Pozdrawiam Jola
16.01.2015 12:31
Z czytaniem każdego ręcznego tekstu jest tak, że najpierw trzeba sobie poradzić ze zrozumieniem co tam w ogóle jest napisane.
Zawsze na początku jest to "siano". metoda jest taka. Czytamy powoli tekst "oczami" tak jakbyśmy go czytali, możemy sobie nawet szeptać - to pomaga. To co widzimy jest bez sensu - jakiś bełkot. Ale czytamy do końca. Raz, drugi, trzeci .... Za każdym kolejnym razem będziemy dostrzegać więcej liter, rozumieć więcej. To właściwość naszego mózgu który się adaptuje.
Im gorzej napisany tym wolniej idzie adaptacja. Po którymś razie jednak tekst czytamy praktycznie płynnie i dziwimy się jak można było go nie czytać.

Po tych kilku razach dopiero można zacząć tłumaczyć, spisywać, starać się zrozumieć treść.
16.01.2015 19:46
Marcine,
zgadzam się z tym co napisałeś, mam możliwość indeksacji parafii od łaciny po prawosławie i nawet w rosyjskim im dłużej czytamy tym w pewnym czasie idzie lepiej. choć przyznaję, że w prawosławnym piśmie trafiali się tacy niezwykle "zdolni" piszący, że nawet kilkanaście podejść nie daje rady...ale ciągle mam nadzieję że i to z czasem się uda. Więc łacina przy nich to "pestka", na dzień dzisiejszy.

Pozdrawiam
Jola