Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Powstał kolejny system automatycznych drzewek - dlaczego?

17.02.2009 14:07
W Polskim internecie jest już kilkanaście serwisów oferujących automatyczne rysowanie drzewek genealogicznych. Wszystkie twierdzą że to genealogia. Dlaczego są one tworzone?

trees.pl. moikrewni.pl zrodzina.pl geni.com, krewniaki.pl, bliscy.pl ... i kilka innych ... są bardzo atrakcyjne gdyż tworzenie drzewek wymaga jedynie prostego klikania w kratkę "matka" lub "ojciec" - graficznie, prosto, efekciarsko, bylejak. Nie ma się co łudzić. To nie są serwisy genealogiczne. To są serwis krewniackie. W zasadzie nie różnią się wiele od portali typu Nasza-klasa, jedyną wartością dodaną jest graficzne przedstawienie kilku generacji połączeń. Komu jednak się opłaca tworzyć takie serwisy i po co?

Tym co uzyskują twórcy serwisów jest statystyka używalności Internetu. Jest to sposób na badanie społeczeństwa, ilu mężczyzn, ile kobiet, jakie rejony, jaki wiek. Wpisując do systemów swoje dane i najbliższej rodziny firma uzyskuje setki informacji o strukturach rodziny, ilościach dzieci, itp, itd. Profile są tak na prawdę ankietami w których wprowadzamy wszystkie istotne informacji i dużo więcej.

Z tej przyczyny coraz więcej właścicieli komunikatorów internetowych, portali a także firm telekomunikacyjnych buduje swoje portale szumnie nazywane genealogicznymi. Jednak z genealogią nie mają one w zasadzie nic wspólnego. Wciąż powielane są błędy zapisu w warstwach wręcz systemowych, notorycznie wymagając zapisu żon nazwiskiem męża, podczas gdy w genealogii jedynym sensownym zapisem jest nazwisko panieńskie. Programy ułatwiają wprowadzenie danych już znanych, ale oprócz "wodotrysków" typu niepotrzebne do niczego mapki rozłożenia nazwisk, nie dają żadnych możliwości poszerzenia wiedzy o genealogii własnej rodziny. Jedyną wartością jest gromadzenie informacji o dalekich krewnych odległych kilkadziesiąt połączeń. Są to tak na prawdę obce osoby, bez żadnych więzów krwi. W tej sytuacji szumne zapewnienia o ochronie prywatności jest czystym naciąganiem.

Genealogia nie jest krewniactwem i nie polega na rysowaniu drzewek. Nasi przodkowie to nie pozycje na gałęzi (chyba że chodzi o przodków którzy chodzili jeszcze po drzewach). Nasi przodkowie to żywe osoby, z swoją historią, przyjaciółmi, potrzebami, intuicją, wiedzą. Nie ułatwiajmy rekinom zarabiającym miliony jeszcze lepiej nas wykorzystywać.

Odpowiedzi (13)

27.03.2009 16:07
Pewnie masz rację w wielu kwestiach ale ja dzięki moikrewni nawiązałam kontakt z rodziną ,której senior rodu pomieszkiwał przed wojna u mojej prabaci,znał moją praprababcię,prababcię,dziadka i jego rodzeństwo,ponieważ niedawno przyjechał do Warszawy -spotkaliśmy się i uzyskałam sporo wiadomości z ich życia codziennego lat przedwojennych,trochę zdjęć ,a także kilka moich zdjęć pomógłmi zidentyfikować czy potwierdzic tożsamość tam gdzie nie byłam pewna.Więc jakieś korzyści z takiego portalu można jednak wyciągnąć
28.03.2009 14:35
Korzystając z napisów na murach (żeby nie powiedzieć w toalecie) pewno też by można znaleźć jakiegoś przodka czy kuzyna. - W sumie to przecież zaraz po wojnie tak to właśnie funkcjonowało - ale to nie znaczy, że nie ma innych metod dzięki którym ten kontakt można było by znaleźć.

A skoro tak - to po co korzystać z czegoś co niszczy wiedzę, świadomość i kulturę - a dodatkowo nabija jeszcze bardziej kiesę tym co nas wyzyskują ?

te serwisy to serwisy KREWNIACKIE - SPOŁECZNOŚCIOWE - takie same jak Nasza Klasa - ale TO NIE JEST GENEALOGIA
28.03.2009 22:12
Chyba jednak troszkę Marcinie przesadzasz! Nie upieram się przy tym, że te wszystkie portale to genealogia, nie znam się na tym na tyle, żeby podważać Twoją wiedzę. Może nie jest to genealogia "pełną gębą" , ale to nie znaczy, że są one z gruntu złe! Nie każdy ma czas, możliwości, umiejętności i środki do profesjonalnych poszukiwań genealogicznych. Wspomniane przez Ciebie portale są miejscem, gdzie można zostawić swój ślad, dać znać, że szuka się rodziny..... A poza tym nie bardzo rozumiem czym na przykład różni się forum "Szukam........" na Genealogii Okiem od podobnych na Moich krewnych, Krewniakach, Bliskich itp??????? Szczerze mówiąc zostawiam swoje ślady gdzie sie tylko da! A nuż sie znajdzie jakaś rodzinka Swoje rodzinne "drzewko"na przykład mam na Moich Krewnych i mówiąc szczerze chwalę sobie, że mam miejsce, w którym mogę zebrać w sposób uporządkowany wszelkie dane o rodzinie, ciotkach i pociotkach Być może to brak profesjonalizmu i wygodnictwo, ale mnie się to podoba.... I uważam, że jest to dobry początek bardziej profesjonalnych działań
Pozdrawiam serdecznie - Irena
30.03.2009 19:29
Już tłumaczę.

Forum "Szukam..." tutaj od takie na np. MK różni się w zasadniczy sposób. Pisząc np. "Szukam rodziny XXXX" zostaje na MK tylko ogłoszenie, i ew. rozmowa osób zainteresowanych. Tutaj można go ogłoszenia dodać link do strony w Herbarzu, link do trudnego terminu - wyjaśnionego w leksykonie. Można zaopatrzyć zdjęciem - które od razu siedzie w bazie zdjęć i jest katalogowane. Tutaj są Słowniki Biograficzne opisy miejsc. Wystarczy napisać "Szukam rodziny XXX mieszkające w yyyy" i zrobić link do opisanego miejsca. Każdy z nas ma jakąś wiedzę. Rozpraszanie tej wiedzy po prywatnych tematach służy tylko powodowaniu chaosu. Tutaj gdy ktoś napisze wątek o "Nowej Wólce" ktoś może dopisać że wie że XIXw żyli tam "Xxxxowscy" i już informacja jest grupowana, powstaje baza wiedzy. Tutaj składamy z puzzli cały świat zaginionej wiedzy. utraconych zjawisk, doświadczeń. Są Opowiadania która można dołączać - i wiem że ludzie je czytają - w tych opowiadaniach pojawiają się osoby które są przodkami kogoś innego. To było niesamowite gdy znalazłem w jednym opowiadaniu informacje o hrabim którego opisywała z dzieciństwa moja babcia. A są jeszcze bazy przepisów, zwyczajów, legend, robimy spisy ludzie wywiezionych do Katynia, spis kanoników, zbiory zdjęć wnętrz dworów, certyfikatów szlachectwa, dawnych fryzur .... mam dalej wymieniać ? .... To ZNACZNIE więcej niż zostawienie ogłoszenia na MK.

Jest jeszcze jedna bardzo ważna różnica: Fora genealogiczne giną w masie. Żeby informacja była odszukana na Googlach potrzebne jest aby konkretna informacja miała dobry Page Rank. Dzięki temu ląduje wysoko na liście. Fora genealogiczne traktowane są jako tzw "farmy linków". Nasza strona jet traktowana inaczej (pomimo tego że toteż forum) głównie z racji na ilość linków. Poza tym mało kto na prawdę szuka ogłoszeń. Podzcas gdy zostawia się informacje o ludziach, miejscach, gdy sią ich opisuje, wiele osób dopisuje swoją małą cząstką wiedzy. Coś czego nie osiągnie się zwykłym ogłoszeniem. Wyjściem jest właśnie tworzenie BAZY WIEDZY - takiej jaką tworzymy tutaj. Dział ogłoszeń to tylko jedno z malutkich działów. Taki punkt startowy.

Staramy się pracować profesjonalnie, ciągle podpowiadam, służę radą. MK nie tylko nie podpowiada, ale uczy złych nawyków. Zresztą proszę mi powiedzieć jak można na MK zrobić bazę opowiadań własnej rodziny a potem wydać to jako książkę ? Ale nie chodzi o to że to jest profesjonalne a tamto nie. Rysowanie drzewek owszem jest potrzebne. W końcu u nas też są drzewka na stronach genealogicznych.

MK i inne tego typu są wreszcie nieuczciwe i to pisałem wielokrotnie. Zapewniają prywatność która przestaje być prywatnością gdy do drzewa zaczyna dołączać coraz więcej ludzi, grafika jest tandetna i bylejaka, a co najgorsze, służą te serwisy do robienia statystyk ludności. Sami dobrowolnie i za darmo wypełniamy ankiety o wszystkim co nas dotyczy. O tym ilu mamy znajomych, z jakich miast, jakie są struktury powiązań ludności, jakie są wielkości rodzin, ile używa internetu, jakie grupy są najbardziej aktywne, jakie używają tylko standardowych opcji i jakie to są opcje, jak to się ma w zależności od płci, wykształcenia,wieku, wielkości miasta zamieszkania i setki innych. To wszystko firmy zbierają i wykorzystują po to aby "skutecznie docierać" do nas z reklamą jakiejś bylejady albo proszku do mycia WC.

Genealogia to opowieść o tym jacy byli i o czym marzyli nasi przodkowie - gdzie jest takie pole w danych na MK ?
31.03.2009 00:05

Marcinie, powtarzam, że nie kwestionuje wartości genealogii okiem, ale w dalszym ciągu uważam, że dla nieprofesjonalistów inne portale, powiedzmy paragenealogiczne, są dobrą zabawą.... I wyobraź sobie, że tam też można znaleźć rodzinę lub nawiązać kontakt z ludźmi o takim samym nazwisku.... Ja, niestety, na genealogii nie znalazłam nikogo o moim nazwisku (rzadkim w Polsce), natomiast na dwóch innych portalach tak Wydaje mi się, że takie deprecjonowanie innych nie jest drogą do zdobywania stronników
Myślę, że dla prawdziwego szperacza i poszukiwacza własnych korzeni każde miejsce poszukiwań jest dobre
pozdrawiam - Irena
3.04.2009 18:58
a ja jeszcze raz powtarzam że nie mam nic przeciwko zabawie na wiele różnych sposobów - pod warunkiem że nikomu się krzywdy nie robi (utylitaryzm) oraz jesli nie godzi si w wartości - a te systemy niestety to robią. I jedno i drugie.

Nie mam np. nic przeciwko płatnemu Ancestry.com. czy Mormonom
nie mam nic przeciwko systemowi Gene-Web na którym oparte jest wiele różnych stronek - m.in. Marka Minakowskiego
nie mam nic przeciwko stronom prywatnym - które przecież nawet nagradzamy niemal co miesiąc
nie mam nic przeciwko najnowszej - wspaniałej wyszukiwarce w księgach metrykalnych
nie mam nic przeciwko stron typu Bagnowka.com czy radzima.org - z którymi nawet wspołpracujemy
nie mam nic przeciwko wyszukiwarce herbów Tadeusza Gajla - z którym współpracujemy
itd.
3.04.2009 23:04

Cóż, pozwolisz, że ja jednak będę zaglądała na te krzywdzące i godzące w wartości portale
mam nadzieję, że za bardzo mnie nie skrzywdzą
Irena
5.04.2009 18:06
ja też mam drzewo na MK - i nie uważam za hipokryzję tego że krytykuję te systemy.
Wolność jest każdemu dana (można wybierać sobie sposoby jakie się chce) - ale i zadana (czyt. odpowiedzialność) - a więc trzeba sią zawsze zastanowić nie czy samemu się nie robi sobie krzywdy, ale czy nie przyczynia się do krzywdy innych. - to na podstawie słów Karola Wojtyły.
30.05.2009 14:00
Marcinie,
dziękuję Ci za to, że dzięki lekturze Twoich postów, mogłam dowiedzieć się tyle złego i dobrego o drzewkach genealogicznych, takich jak Moikrewni.pl chociażby. Pamiętam zafascynowanie nowo odkrytym w Internecie drzewkiem. Ile miałam radości wpisując dziadków, prababcie i inne osoby, o których mówiło się w rodzinie. Ile radości, kiedy nieznani kuzyni i kuzynki wpisywali siebie i swoje rodziny. Nawiązałam nawet kontakt z cioteczną siostrą, której nie widziałam 30 lat! Fascynacja jednak minęła, stanęłam w miejscu.
Wtedy zadałam sobie pytanie: co dalej? Co tak naprawdę działo się w rodzinie Szymkiewiczów spod Mołodeczna.
Cieszę się, że natrafiłam na TO miejsce w sieci. Już sama nazwa inspiruje: Dynamiczny Herbarz Rodzin Polskich"!
Jestem pod wrażeniem ogromu wiedzy i pracy, jaką wkładasz (chyba nie tylko Ty, niewiele jeszcze wiem) w jego tworzenie. Jestem wdzięczna, że tyle mogłam skorzystać; te rady, dane, linki, ostrzeżenia wreszcie.Uff!!
Dzięki, ogromne dzięki.
Pozdrawiam
30.05.2009 19:07
Aurinko dziękuję Ci za tak ciepłe słowa. Faktycznie dużo pracy wielu osób. Mnie cieszy niesamowicie to że tak wiele osób chce dać innym pomoc. Nie chce wymieniać żeby nie pominąć ale są tu osoby które piszą setki postów żmudnie spisując różne listy nazwisk, opowiadania, opisy rodzin, miejsc, herbów. No i jeszcze te zdjęcia!
Zapraszam dalej i głębiej
16.06.2009 20:36
Witam!
Ja też jestem tym "naiwniakiem", który ma drzewo na MK. Jednak zrobiłem to z premedytacją, choćby po to, aby inni członkowie mojej rodziny mogli pomagać mi przy jego budowie. Naturalnie zgadzam się z Marcinem, że jest to kolejna furtka do wyciągania naszych danych osobowych i innych tajemnic. Jest to jedna coś za coś. Masz rację Marcinie, że niektóre portale mają w nosie genealogię (np. Bliscy.pl), chodzi o ruch w sieci, statystyki itd.
Tak w ogóle moje pierwsze drzewo genealogiczne założyłem na portalu Genebase i mam je tam do dzisiaj i jestem z niego zadowolony, inne drzewo mam na Ancestry. Ten portal uważam jednak za najbardziej profesjonalny i poważny, chociaż tam nikt nie ukrywa, że nie chodzi o komercję. Tak już jest, że za informacje trzeba płacić i tak właśnie jest na Ancestry. Cóż, takie czasy.
Wracając do MK- jest już nawet opcja upubliczniania drzewa! Kiedyś miało tego nie być. Drzewo miało być jedynie dla członków rodziny czy przyjaciół. Teraz można je publikować, co chyba nie wszystkim się podoba. Załóżmy taką sytuację- chciałbym opublikować moje drzewo z MK i robię to. Ale z drugiej strony jakbym się czuł, gdyby część członków mojej rodziny nie życzyłaby sobie tego! To już jest delikatna kwestia.
Marcinie, nie dziw się , że tylu użytkowników (m. in. ja też) korzysta z tzw. gotowców. Tak jest łatwiej i prościej, a że wypływają stamtąd nasze dane? A czy one są jakoś specjalnie chronione? Handluje się nimi nagminnie naruszając prawo. Jednak,czy ktoś się tym przejmuje? Nikomu się nie chce sądzić o taki szczegół, jak to, skąd firma X ma moje dane. A ona po prostu kupiła je od firmy Y, z która mieliśmy kiedyś kontakt poprzez np. sprzedaż wysyłkową. Nie uciekniemy niestety od tego, niemniej jednak problem jest i w niedługim czasie trzeba będzie coś z tym zrobić...
Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za wywołanie ciekawego tematu
Józek
16.06.2009 22:34
Można powiedzieć że jestem hipokrytą że krytykuje a sam na MK mam dwa drzewka, zresztą (w zasadzie na wszystkich portalach automatycznych jestem zalogowany - choćby po to aby zobaczyć jak działają). Mój kuzyn ma drzewo na ponad 7000 osób. Dane z niego już wyciekły (dane które sam wkładałem o swojej rodzinie) i pojawiły się oczywiście bez podpisu na innych portalach.

Ale problem jest jeszcze gdzie indziej. I jak to bywa jest szerszy, poważniejszy a więc trudniejszy do uchwycenia. Bo nie o same wyciekanie danych czy statystykę chodzi. To czubek góry lodowej.

Wg mnie poważniejsze jest upowszechnianie złego stylu myślenia o tradycji, historii rodzinnej. I jest to sprawa bardzo, bardzo poważna.

Słyszę że chociaż te portale robią to jednak ważne że w ogóle coś robią i budzą zainteresowanie. Niestety to poważny błąd. To jak początek edukacji w przedszkolu. Jeśli dziecko wprowadzi się na złą drogę to wszystko co ono się potem nauczy będzie nasiąknięte złym myśleniem. Odkręcenie takiej wczesnej złej edukacji jest czasem wręcz niemożliwe.

Błąd polega na traktowaniu genealogii jako zabawowego kolekcjonowania drzewek, w sposób płaski, rysunkowy, gadżetowy. Ani ja - ani mój przedmówca, ani prawdopodobnie nikt na tym forum tak nie podchodzi do genealogii. Jest to dla nas łączność z kochanymi ludźmi których nie zdążyliśmy poznać, źródło naszej intuicji, bliskość na powrót przygarnięta. Jednak osoby nawiązujące kontakt z genealogią poprzez automatyczne gadżeciarskie drzewka nie uczą się tego poczucia.

Nie poznają jak Ci ludzie żyli, co kochali, czego się obawiali, co stawiali na pierwszym miejscu. Dowodem na wciąż błędne podchodzenie jest np. wynik ankiety na naszym portalu "Co to jest honor szlachecki?" - który kojarzy się głównie z walką w obronie ojczyzny. Aż dla 10 procent honor szlachecki to ... hasła Rewolucji Francuskiej (sic!). Portale automatyczne poprzez takie a nie inne podchodzenie do genealogii właśnie to błędne myślenie wzmacniają i uniemożliwiają dojście do prawdy, delikatności, głębi.

Przez ostatnie 200 lat nasi zaborcy robili wiele akcji które intuicję pochodzącą z wychowania rozerwać. Zsyłki na Syberię, podsycanie buntów tj. rzeź Jakuba Szeli, parcelacja majątków, wynarodowianie, zapisywanie unitów jako prawosławnych, uniemożliwianie dotarcia do kościołów i szkół, rozpijanie, celowe przekręcanie nazwisk w dokumentach w XIXw, okupacja, Katyń, różne akcje UB, SB, zabijanie księży, pornografia w mediach ... Zabijanie polskiej inteligencji głównie tej etycznej trwa 200 lat na sposoby agresywne i jawne lub subtelne i niepozorne. Promocja takiej genealogii jak na portalach automatycznych to kolejny krok na tym polu. To metoda szczepiąca zły sposób myślenia o łączności z przeszłością naszych rodzin.

Dlatego tak ważne jest aby tutaj w Herbarzu, gdy budujemy nasze drzewa, tworzymy artykuły nie zatrzymywać się tylko na rysowaniu systemów. Dlatego tak ważne jest dodawanie drzew, not biograficznych, opowiadań, informacji o miejscach. Jeśli się da to łączenie tych informacji z artykułami o zwyczajach, legendach, przysłowiach, potrawach. Dzięki temu możemy odzyskać w części to co zostało zniszczone. Ze strzępków informacji odtworzyć klimat myślenia, czucia naszych prapradziadów i praprababć.

Łączmy to wszystko w jedną całość. Twórzmy jedno wielkie opowiadanie. Czytajmy artykuły innych i znajdujmy w nich wątki wspólne. Miejsca, osoby, zdarzenia, mody... Twórzmy inną jakość niż to komercyjne automatyczne bicie piany.
17.04.2010 08:33
Co do systemu "drzewek automatycznych". Myślę, że są one zazwyczaj podstawą do szukania czegoś więcej niż pochwalenia się ilością osób w rodzinie . W moim przypadku (MK) była to trampolina, która pozwoliła mi wskoczyć tu. Ale dzięki MK nawiązałem kilka cennych więzi z rodziną, której nie znałem. Poza tym od MK zaczęło się szperanie w internecie, by znaleźć naszą genealogię.okiem.