Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

O wszystkim!! Kontakty. Komunikaty.Pomoc. Linki,

2.08.2009 22:15
Tak, tak. Troszkę się zmieniło.
Zaprosiliśmy do nas
***** Wołodkiewiczów i *****Wołodkowiczów i .... wszystkich pozdrawiam i witam
i tak sobie myślę że z zaproszenia skorzystają na pewno..
W wątkach "Historia" 1 i 2 czytamy !!!! (bo tam mogą być już podpowiedzi o które komuś chodzić
więc najpierw te wątki ..., by się nie koniecznie powtarzać )
no i nadal w tych wątkach możemy pisać ..............do woli.
Wątki bowiem nie są zamknięte.

Zapraszam natomiast by wszyscy śmiało dopisywali posiadaną wiedzę genealogiczną dot. rodów, rodzin Wołodków,
by dosyłali stare dokumenty i .....fotografie.
W adresikach poniżej zawsze coś interesującego ktoś znajdzie.
Herbarz http://www.genealogia.okiem.pl/wolodko.htm
Księga gości w której można się przywitać !!! i nie trzeba się rejestrować
viewforum.php?f=64
Tablica ogłoszeń viewtopic.php?f=5&t=135
Baza zdjęć http://www.genealogia.okiem.pl/foto2/in ... ang=polish
W Kawiarence "W" Kawiarenka "W" viewforum.php?f=18
każdy zarejestrowany ma
uprawnienia takie jak u dołu w ...legendzie.

Będzie ciekawie jak nas więcej będzie

Odpowiedzi (57)

Strona z 3 Następna >
26.08.2009 12:52
Nie wszyscy wiedzą
że 2 lata funkcjonowania tego miejsca budziło jednak zainteresowanie
o czym mówią wyświetlenia wątków.
* Co na Forum -- - 800
* Strona Rodzinna -- - 475
* Biogramy -- - 600
Nie mniejsze zainteresowanie odnotowano poniższymi wątkami
* Gniazda rodowe - 500
* Nasi Przodkowie -780
* Poszukiwania Przodków -600
* Herby 287
Ale
teraz w Nowej Edycji !!!! czekamy na Państwa aktywność, w „Kawiarence W”
Czekamy na reakcje , na dopisywanie znanej czy odnalezionej historii Państwa Rodzin.
Wszystkie materiały zbieramy tutaj nie tylko dla siebie
lecz po to by zgromadzić w jednym miejscu ukrytą wiedzę o tych którzy nosili to nazwisko w przeszłości .
Zapraszam do współpracy, może taki projekt wspólnymi siłami uda się zrealizować..
22.09.2009 11:45
Witam Witam
Jeśli ktoś z Komarówki tutaj czasem gości
…. Bardzo proszę o Kontakt


15.10.2009 11:52
Od dawna, od bardzo dawna zastanawiamy się
jak to jest , że uczestnictwo aktywne w tym miejscu w Portalu jest tak marne.
Czy dlatego że podaje się tutaj dużo wiadomości i danych już gotowych i każdy zainteresowany do nas zagląda
weźmie sobie garstkę potrzebnych Mu danych iiiii tyle Go widzimy!.
Czy dlatego że np. Republika czy inne wyszukiwarki ściągną od nas cale szpalty danych i je potem rozdają i nawet nie podają
na nas namiarów czyli nasze dane krążą w świecie, no i do nas już ludzie nie wchodzą.
ale to tak na marginesie.
Wiemy że w dobie Internetu każdemu brak czasu, że zrobiło się jakoś ,tak
dziwnie że wszyscy zapomnieli że doba kiedyś miała 24 godziny a teraz, tylko!!!!.

Jeśli ktoś ma sposób na pozyskanie ludzi chcących tworzyć bazę danych tę dużą w Bibliotece Portalu albo tę mniejszą w Kawiarence" W"
dotyczącą naszych tutaj nazwisk to prosimy się tutaj pokazać
Są rożne na to sposoby by być aktywnym:
- wpisujmy biogramy osób znanych , osób z Państwa otoczenia, biogramy osób z Państwa rodziny
- ofiarujmy opracowania, wspomnienia , stare dokumenty, fotografie stare niech nie zalegają w szufladzie. KInni może w nich rozpoznają swoich
- dofinansujmy Portal jeśli mamy parę groszy luźnych
- wpisujmy ciekawe źródła danych
Aktywność ludzi jest bardzo cenna i jest mierzona przez innych a także od niedawna NAGRADZANA GWIAZDKAMI

Rozumiemy tych którzy z różnych powodów nie mogą tu zaistnieć na co dzień.
ale prosimy by dali znać o sobie by
zapisali się słowem że tu byli, że dane tu zamieszczone się Im przydały.
22.10.2009 14:06
Może ktoś jest biegły w cyrylicy i potrafiłby przetłumaczyć wspomnienie najważniejsze wątki z życia
blisko 100 letniej osoby imieniem Zofia Рожкевич żony Tadeusza Wołodko

ICH ŻYCIE
WOłODKO Tadeusz, Zofia i Jadwiga

Tłumaczenie częściowe
Zofia Rożkiewiczowa -Wołodko , c. Wincentego (ur. 8.09.1900) ul. Engelsa 100
Zapisano 1.03.2000.
Urodziłam się w Białymstoku. Jestem Polką. Panieńskie nazwisko - Rożkiewicz. Bylam bardzo młoda niedoświadczona, mężczyzn nie znalam. Tańce lubiłam . Ale na zabawy nie chodziłam. Zajmowałam się sportem, grałam w tenisa, siatkówkę, futbol, dobrze jeździłam rowerem, jeździłam konno. Brat był wojskowym -
kapralem. Služyl w Lidzie, w 5 letnim pólku. Zaprosił mnie na swoje wesele. Tam zapoznałam się z wojskowym - plutonowym (Sierantem) Tadeuszem Iwanowiczem Wołodko. On zakochał się we mnie i ja zostałam Jego żoną..
Moj mąż urodził się w Trokach. Był sierotą. Matka umarła przy porodzie. Ojciec umarł pół roku później. Jego wychowała całkiem obca kobieta - Szymańska. Przyszła na pogrzeb, miała tylko co urodzoną córkę. Jej powiedzieli –weź to dziecko sierotę. Miała swoich troje dzieci. Ona sierotę przygarnęła….. Za mąż wyszłam w 1932 roku, może na początku 1933. Córka Jadzia urodziła się w grudniu 1933. Mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu, w Nowoprudcach. W 1935r. kupiliśmy plac, w 1936 zaczęliśmy budowę domu, w 1939 dom był wybudowany. Wtedy było dobrze budować - dawali kredyty. Dopóki nie zbudowaliśmy domu nie mieliśmy dobrych warunków. W 1939 już u nas mieszkali kwateranci. We wrześniu 1939 Mąż był już na froncie. Wzięli go Rosjanie do niewoli. Był w łagrze w Kozielsku. Stamtąd go jakoś wypuścili. Kto mieszkał na tych ziemiach -wypuszczali. Kiedy on wrócił z niewoli był w kiepskim stanie zdrowia. Jego pędzili - nie miał sił, z nim szedł lekarz, mówił tylko nie zostawaj –nadążaj ze wszystkimi. Był chory na serce, miał bronchit. Ponieważ był zegarmistrzem, po powrocie powiesił szyld "Zegarmistrz" i miał zajęcie.. Ja nie pracowałam. Mąż nie pozwalał. Kiedy wyszłam za niego za mąż, dostawał/ zarabiał 300 złotych. Miałam bardzo dobrego męża - nie pozwalał podnosić nawet wiadra z wodą.
Obowiązkowo musiał mieć 6 godzin lotu samolotami - był mechanikiem. O swoich lotach nigdy zawczasu nie informował - nie chciał martwic. Zawiadamiał po zakończeniu latania. Zdarzało się - mechanicy ginęli.
Weszli Sowieci. Byli bardzo biedni. Jechali na koniach, powiązanych sznurami. Żydzi ich witali. Przy moim domu miałam dużo kwiatów w ogrodzie. Žydzi przybiegali i zerwali wszystkie kwiaty i szli ich witać aż pod Minojty, nawet dalej. Później i tak niektórzy zostali zesłani na Sybir.
Sowieccy oficerowie zainteresowani dobrą kwaterą trafili do nas: Pytali "Kto dom zbudował? czy Pułk". Sami na mieszkaniu żyjecie?.A ja na to: "Gdzie jest kobieta jedna, tam dom dla mężczyzn zamknięty” Wypuśćcie mego męża" powiedziałam. Oficerów przyjęła sublokatorka. Następnego dnia przyszła cała komisja:" tu należy zakwaterować 20-tu" -- "Jestem bez męża powiedziałam, teraz nie mogę nikogo wpuścić do domu" powiedziałam. Ale gdy następnego dnia mąż do domu powrócił, natychmiast oficer. Się pojawił.Trzeba było się ścieśnić. W jednym pokoju zamieszkała mama, córka, ja i mąż. Wszystko co trzeba było Sowietom robiłam, ale oni postępowali źle. Ja Polka, chodziłam do kościoła, oni nie pozwalali słuchać radia, zakazali słuchania Ameryki, Warszawy. Mąż rozumiał rosyjski, ja wtedy jeszcze nie. Przywieźli dwie rodziny - kapitana, którego nazwisko było Dudnik i lejtenenta. Jednego razu zapukałam do ich pokoju, otwieram drzwi, a on siedzi nad żelazną , skrzynią i zagłusza moje radio.
Kiedy zaczęła się wojna - było strasznie. Podczas bombardowania - siedzieliśmy w schronie, bombardowali bez przerwy. W sąsiedztwie mieszkał oficer. On nas zawiadomił, że będą lada moment wysadzać ładownię z prochem. Ja, mąż i córka wyjechaliśmy na wieś - do Neweżyszek za Tretiakowcami. Tam nic się nie działo, dom stał w lesie. (Później, w 1944, kiedy Sowieci wypędzali Niemców, pocisk zniszczył ten dom).
Mama została w domu na wsi pomyślałam, pójdę, zabiorę mamę, jeszcze brata żona zdecydowała pójść razem. Doszłyśmy do Nowoprudców, nadleciały samoloty, zaczęły bombardować. Usiadłam pod jakimś domem, słyszę szum, jakby deszcz padał – a to wioska się paliła - trzeba było uciekać. Ja biegłam - a tu obok mnie spadały pociski . Ruscy wysadzili ładownię przed samym przyjściem Niemców. Miejscowość Nowoprudcy spłonęła w połowie. A zapaliła się od wybuchu ładowni prochu. Ruscy uciekali bardzo prędko –w jednym dniu. .
Kiedy Niemcy weszli i my powróciliśmy do domu..
mieszkanie było już puste. Pewnego dnia byłam w mieszkaniu, mąż był na podwórku. Słyszę: "Komm". Niemiec zapytał :" maine haus ". Widzę że Niemiec prowadzi męża.. Spytal tylko męża czy "Rusin”? Czy ktoś się ukrywa w piwnicy?" – Odpowiedzieliśmy że "nie".
Gdybym nie przyszła w porę , jego by zabili jak innych. Na bazie naftowej leżało 5 ludzi, wszystkich rozebrali, rozstrzelali, jedna kobieta swego męża uratowała. Pozostałych rozstrzelali i zakopali. Sama widziałam. Tam 5-ciu, bliżej jeziora są zakopani. Straszny był naród. Straszne było życie.
Pewnego dnia byłam na podwórku. Zobaczyłam dużo pięknych ludzi, pewnie ok.100 w tym też dużo Żydów, których pod karabinami prowadzą w tę stronę. Popatrzyłam na nich, oni na mnie. Wszystkich rozstrzelali w Keczi. była to straszna tragedia. Później opowiadano że, strasznie Ci ludzie krzyczeli. Do nas nie doszły ani krzyki ani strzelanina. Ja zapaliłam lampę naftową.. znak pożegnania.

Tam, w centrum Keczi był wykopany bardzo wielki dół, a w nim dużo kości. Nikt nimi się nie interesował. Z Żydami żyliśmy dobrze. Żydzi. Żydzi byli dobrymi ludźmi, nie byli zazdrośni. Nasi - zazdrościli. Bardzo Żydów żałowałam. Kupowaliśmy u nich produkty. Żydowski sklep był po prawej stronie ulicy Wyzwolenia teraz ul. Kalinina), był tuż za rogiem. Oni dawali produkty na kredyt i zapisywali sobie. Kiedy wojna się zaczęła, byliśmy im dłużni 120 złotych. Mieliśmy radio aparat, kosztował 300 złotych. Oddaliśmy im ten odbiornik w miejsce długu..
Niemcy nas z naszego domu wysiedlili. Tu był niemiecki sztab. Niemcy w nim zamieszkali. Niemiec zawsze przynosił grochówkę [zupę]. On jej nie jadł, przestał przynosić - bo nam nie smakowala nie moglam na nią patrzeć. Podczas wojny Rosjanie zbierali zmarznięte ziemniaki i spożywali je-nie można było na to patrzeć. A ile tam ludzi - 28. U mnie chleba nie bylo, z jaką radoscią niemiec poniosl[???].
Nie mieliśmy spokoju ni przy ruskich , ni przy niemcach. Ani jednego dnia. Sześć lat w naszym domu była wiejska rada, od roku 1944 do 1950. Przed wyborami były rozklejne plakaty. My zostalismy/nas zostawili/nie wywiezli dla tego, že wiejska rada w domu byla. Przewodniczący rady Kuczynski mieszkal w Nowoprudcach. Pozniej Tiszkin, Juszczenko, Aleksandrow. I był też Samojłowicz z Nowoprudcew . Bezplatnie mieszkali w naszym domu , nie płacili nic. Męžowi, jak dla stroža placili 50 rubli, a ja sprzątalam bezpłatnie bo sprzątaczki nie mieli – nie mieli na to pieniędzy .
wojskowi Męża mojego poważali. On byl specialistą we wszystkich pracach. W mleczarni magazynierem był, i szklarzem, i malarzem. On był Polskim sierżantem. O nim plotkowali, že dobrze był przygotowany do szpiegowania – bo wszystko umiał robić.
Pewnego razu znikła dyrektorowi zakładu Jufy pieczęć. Była niedziela. Przychodzi posłaniec z mleczarni: "Jufa was wzywa". Mąż poszedł. Po powrocie powiedział : diabli wiedzą, czemu on mnie wzywał". Minęły dwa tygodnie. Przyszła Jufy żona. Lubiła sobie kieliszeczek wypić. Ona mi opowiedziała, że jej mąż Jufa wzywał mojego męża dlatego, że kiedy mył się w kuchni na pulkę położył pieczęć . Jeśli by jej nie znalazł - wtedy na mojego męża czekałaby NKVD i... koniec.
Przy niemcach człowiek drżał i przy sovietach także.
Córka Jagódka (Jadwiga) urodziła się w 1933 roku. Szkołę rozpoczęła mając lat 6. Była bardzo mądra. Mieszkalismy wtedy w Nowoprudcach. Corka miala poł roku gdy ksiądz chodził poświęcać domy. Ksiądz wybrał cukierek i podaje Jadzi, a ona dwoma paluszkami wzięła cukierek. Nie ręką, a dwoma paluszkami.
Ludzie nawet podziwiali.. Mąż bywało wychodzi do pracy, ja wtedy kładę się do lóżka i sama czytam książkę. Ona też leży i książkę trzyma w rękach. Szkołę zaczęła od drugiej klasy. Przy pierwszych sowietach uczyła się w polskiej szkole, [która była]przy zamku. Dyrektorem szkoły był Żyd - pewnie w Keczi zginął. Przy Niemcach byli profesorowie Polacy, uczyli prywatnie. Po wojnie , poszla do szkoły wieczornej. Oficerowie z Południowego i Północnego miasteczka uczyli się razem z nią. Ukończyła Witebski Instytut Pedagogiczny i aspiranturę w Mińsku. Zostawili ją w Akademii Nauk. Pracowała w Mińsku, w Instytucie Fizjologii. Była starszym asystentem. Napisała dysertację.[otrzymała stopień] Kandydat biologicznych nauk []. Doktorskiej[] nie obroniła. Zaczęła się 'pierestrojka'. Ona napisała książkę. Była zapraszana na konferencje. Jeszcze póki jej noga nie bolała, jeździła na konferencje do Tbilisi i do Kowna. Szefem mojej córki był Arenczyn Mikolaj Iwanowicz - członek Międzynarodowej Akademii Nauk. Teraz Jadwiga jest na emeryturze, całkiem chora: boli ją noga. Niedawno pisała, pracuje na pół etatu na kardiologii i fizjologii. Wszystkim jest potrzebna. Córka Jadwiga miała córkę- umarla. Mąž Jej z Tadžikistana, bohater s0cjalistycznej pracy - Anatolij Wasiljewicz - był kapitanem, kierownikiem strzelnicy, dyrektorem sportowej szkoły. Są zdjęcia: "Bože ciało" 1952r, Wieczorna szkoła 1953-1954 r., Monografia J.T.Wolodko "Ultrastruktura pompek wsrodmięsni??.....внутримышечных микронасосов”, Minsk, "Nauka i technika", 1991. Ksiąžka " Problemy fiziologii i patologii ukladu krwionosnego". 5 naukowych artykulow.
Moj brat byl sowieckim jeńcem, był w Moskwie, popadł do Wielkiej Brytanii, tam i zmarł. Miałam trzech braci
Miałam trzech braci, zostałam sama jedna.
Sublokatorzy. Miałam dużo dobrych. Za pierwszych Sowietów była oficera żona Olga (nazwisko miała Netesa). Rozmawiała z nią tylko mama bo Olga rosyjskiego nie znała. Gdy tylko zaczynali wychwalać kołchozy - twarz zmieniała się i wychodziła. Rodzice Olgi byli aresztowani, brat przez okno uciekł. Ona sama wychowywała się w moskiewskim domu dziecka.
Kiedy budowali mleczarnię, mieszkał u nas główny inžynier Griszunin. Szykowałam mu jedzenie, Jego żona w Moskwie została.
Mieszkał kapitan Kotłowicz, żona jego Nadia miała wyższe wykształcenie, lubiła porozmawiać. Ona mówiła: 'Jesteś dla mnie jak matka". Kiedy zamieszkali w miasteczku, poprosili męža mojego žeby zrobił wieszak. Mąż zrobił.
Zaniosłam jej. "Usiądż, herbatką poczęstuję" – no i wyszła, nie wraca i nie wraca. Wypiłam herbatkę. Ona mieszkała na drugim piętrze. Do kieszeni wkłada mi pieniądze - jedź autobusem. Poszłam na stacyjkę autobusową - wtedy jeździł tylko jeden autobus- podchodzę blisko a tam około 50 oficerów. Poszłam więc drogą przy młynie, dochodzę do polowy Nowoprudcew, słyszę straszny krzyk kobiety: "zabijają". To była pomyłka przeznaczona dla mnie .
Wojskowi sublokatorzy byli najlepsi wtedy było wszystko dobrze. Obywatele -miejscowi to bardzo niedobrzy ludzie, mieli kontakt z NKVD. Mieszkał taki Polak był podchorążym. Jego matka opowiadała, že NKVD przeszukiwała ich mieszkanie.
Po nim wynajmowałam mieszkanie i innym ale mam z tego okresu bardzo zle wspomnienia. Nie szanowali mojego mieszkania i byli niedobrymi ludźmi.
Corka powiedziala :"žebys więcej sublokatorow nie przyjmowala".
I od tego czasu już jestem sama.
Sama przynoszę wodę. W tym roku sama odsniežam. Wczesniej zatrudnialam czlowieka. Mam słabe nogi, zdrowie nie jakie, jedne ucho nie slyszy. 8 wrzesnia będę miala 100 lat.
Przyszedł jednego razu do mnie mężczyzna, chciał bym udzielila wywiadu ( interwiu). Mężczyzna w starszym wieku, piękny. Byłam wtedy w ogrodzie. Poszłam i zaprosilam sąsiadkę, a on mnie wypytywał -….. jak w Ameryce!!! Ja lubiłam słuchać, lecz nikomu wcześniej nic nie opowiadałam. A radio aparat? On źle odbierał tylko trzeszczy. Lubiłam audycje (TV) " W Świecie zwierząt" i "Klub Kinopodróž". Sąsiadka młoda. Ja bym na takie pytania nie odpowiadała tak jak ona.
Jestem wierząca w Boga. Do wojny były trzy kościoły: Pijarski, Farny i Slobudka. Chodziliśmy do wszystkich kościołów. Dziekanem w Farnym był Boria Runiec, przy Niemcach - Mržkowski. Dziekan Loban. Czemu prześladowali religię? Nic złego nie czyniła. Zepsuli Polskę, co tam teraz tworzy się. Tego nigdy tu nie było. Dużo narodu zepsuli. Stalin tyran.
Przed 20 laty miałam udar mózgu. Potrzebny był telefon. A Oni pytają …po co -?? Sama jedna mieszkasz. Dwa razy chodził zięć, i nic. Poszliśmy do naczelnika, on podniósł słuchawkę, a mu odpowiedzieli - dla niej telefon się nie należy. Nie mogę dobrym słowem wspominać tej władzy.
Elektryczność. Przyszedł naczelnik, zaczął wszystko sprawdzać, nawet piwnicę .
Wszystkich mi szkoda. Teraz jest źle, pieniążków bardzo niedużo. Mnie samej jest źle, ale i tak karmię ptaki..
Węgla dają mało. Na ogrzewanie całego domu - 2,5 t węgla i 4 kubometry drzewa, a potrzeba 4 ton węgla i 5 kubometrow drzewa.
Już nie mogę czytać. Mam powiększające szkło, ale nie mogę. Nie uczyłam się rosyjskiego. Mąż zakończył rosyjską uczelnię. Pytałam u niego jakie to litery i tak nauczyłam się czytać. Dal mi książkę Tołstoja "Piotr I". Czytałam do 3 nocy, światełko mrugało. Dużo rosyjskich książek przeczytałam.
Gimnastykuję się, nacieram. Możliwe, že w tym roku przeziębiłam się, gdy będzie cieplej to może minie.
Sama uprawiam ogród . Plon dobry. Marchewka, buraczki. Dużo kwiatów.
Tłumaczenie K.Kowalewska
http://pawet.net/book/memory/wolodko.html

Może jest ktoś z rodziny kto dopełni historię powyższą

http://pawet.net/memoirs/Memoirs.html
............................. czytaj wspomnienia innych

Воспоминания. Володько (Рожкевич) Софья Викентьевна
Дадана: 28-01-2004,
Володько (Рожкевич) Софья Викентьевна (род. 8.09.1900) ул. Энгельса 100


Wolodko's memory
http://pawet.net/book/memory/wolodko.html
22.10.2009 14:40
Ktoś powiedział
"Moc ludzka jest utkana z cierpliwości i czasu" a ja dodałabym że także z ... pamięci.
Nadchodzą dni zadumy i wspomnień szczególnych.
Pojedziemy na cmentarze
-pokłonić się bliskim
-zapalić światełka pamięci.
Może jest to także czas na to, by zrobić zdjęcia nagrobków i nam te zdjęcia dosłać.

Może tym samym podtrzymają Państwo i wzbogacą mój projekt budowy " bazy miejsc ostatniej przystani "
naszych bliskich tutaj w Portalu Dynamiczny.

Tym którzy jednak na Cmentarz do bliskich jest daleka droga i choroba na przykład
zapraszam do naszej Bazy zdjęć grobów ..... viewforum.php?f=64
tu można odbyć pielgrzymkę do miejsc gdzie są groby, popatrzeć i się zadumać, wspomnieć swoich
http://www.genealogia.okiem.pl/foto2/in ... t=8&page=1
Ta baza się rozrasta każdego dnia.
zdjęć jest więcej z cmentarzy krajowych i kresowych . Zapraszam do niej
i proszę o jej tworzenie.
4.11.2010 12:31
O rety
kto by uwierzył ...że poprzedni tekst pisany był rok temu .!!!
w tym samym czasie ....Dni Zmarłych Zaduszek .
Nikt, nikt na prośbę...na apel nie pospieszył,
nikt zdjęć nagrobków z nazwiskami z rdzeniem "Wołodko"
do "Bazy Zdjęć" nie zrobił, nie dosłał, nikt wspomnień nie napisał.
Nikt poza Jerzym - Wołodkami się nie zainteresował...
...No cóż o g r o m n y temat Wołodków wciąż ......... czeka.

Gdyby zainteresowanych tym nazwiskiem tutaj zgromadziło się więcej....
mogło by powstać, coś bardzo interesującego.
Zapraszamy do kontaktów , do ....współpracy
11.12.2010 23:06
Serdecznie pozdrawiam wszystkich którzy
odwiedzają " Kawiarenkę W".

Bardzo proszę o wsparcie.
Interesuje mnie wszystko na temat majętności /miejscowości
"Podlinków " na Litwie.
Nie wiem...nie potrafię powiedzieć czy jeszcze taka nazwa funkcjonuje ... albo jak się obecnie nazywa.
Podlinków ...rodowa posiadłość Wołodków w latach na pewno 1740- 1800
Dwór.
Pow. Poniewieski okr. Kałwański o 42 w od Poniewieża. Gorzelnia.
Dziękuję za informacje, zdjęcia dane
19.12.2010 16:31
"Фамилия Володько
Володько – фамилия, образованная от календарного имени предка.
Фамилия происходит от имени предка-основателя рода
- Володька, Володькo– одной из производных форм мужского канонического русского имени Владимир.
В сегодняшней России осталось не так уж много исконно русских имен, славянского происхождения, сохранившихся до наших дней. Светлана, Вера, Надежда, Святослав, Богдан и другие являются старославянскими именами, использовавшимися на Руси с древнейших времен. Одним из таких имен является и Владимир – старинная форма – Володимеръ – сочетание славянского понятия «володь, владь», то есть «власть» со словом «мир». Это слово, ставшее последним слогом имени могло быть образовано несколькими способами. Одни исследователи находят его корни в готском слове mērs – «великий», другие – в древненемецком понятии mari – «знаменитый». Есть также версия происхождения о заимствовании из греческого языка от состава слова ἐγχεσίμωρος – «знаменитый копьем своим». Наконец еще один вариант – образование от ирландского mór или már - «большой, великий». Несомненно, что окончание –миръ возникло под влиянием понятия «мир» в значении «спокойствие, вселенная». Таким образом, имя Владимир следует трактовать как «великий в своей власти», «господин вселенной» или «владетель спокойствия». Это значение отражено и в общепринятой трактовке имени Владимир – «владеющий миром». Имя имеет очень богатую историю, и было известно в России еще до принятия христианства. Известно множество производных имени Владимир - Владя, Ладя, Вадя, Вава, Вавуля, Вавуся, Дима, Володя, Володюка, Володюня, Волдюха, Володюша, Володяка, Володяша, Вова, Вовуля, Вовуся, Вовуша, Воля. К ним можно отнести и форму Володька.
Между прочим, это имя получило на Руси повсеместное распространение именно с повсеместным крещением, став одним из центральных имен православной веры. Связано это с тем, что носителем имени являлся киевский князь Владимир, сын князя Святослава, прямой правнук легендарного Рюрика. Именно Владимиру Святославовичу, первому из русских князей было суждено стать распространителем православия на русских землях. За это церковь причислила его к лику святых и назвала равноапостольным. Согласно летописям, крещение Руси было начато в 988 году.
Стоит отметить, что Владимир был внуком княгини Ольги, жены князя Игоря, первой из княжеской фамилии принявшей крещение в Византии в 972 году. Князь Владимир Святославович, пожалуй, самый известный среди всех древнерусских князей – его образ легко найти в знаменитых русских былинах – о трех богатырях, Никите Кожемяке, где он навечно поселился в народной памяти, благодаря своему прозвищу, которое знают сегодня многие – Владимир Красно Солнышко.
Фамилия связывается с прозвищем предка посредством суффикса –ко – патронимической частицы, принятой в Малороссии, а также в землях Белой Руси и в некоторых частях Великороссии до XVI века.
Однако, возможно, что прозвище трансформировалась в соответствии со звучанием большинства фамилий в тех землях, где проживал человек – так Володька мог стать Володько.
Фамилии, также возникшие от имени Владимир и его производных, такие как Владимиров, Владин, Волин, Володькин, Владенко, Вольский и другие, подобные им – родственны.

Источники: Фасмер М. Этимологический словарь русского языка. М., 2003 г.; Жития святых. М.:ЭКСМО, 2007 г.; Тихонов А.Н., Бояринова Л.З., Рыжкова А.Г. Словарь русских личных имен. М., 1995 г.; Малый энциклопедический словарь Брокгауза и Ефрона. М., 1890-1907 г.; Никонов В.А., Словарь русских фамилий. М., 1993 г.; Большой энциклопедический словарь. М., 1998 г. "

Źrodło. gencentre.ru
Etymologia nazwiska Wołodko według Międzynarodowego Centrum Genealogicznego
niestety w języku rosyjskim
12.02.2011 15:46
Romuald Volodko - z Szawle - Šiauliai
mówi że :
- "Muzyka jest Jego filozofią życia” .
- i że posiada wspaniałą kolekcję autografów nie tylko litewskich gwiazd estrady ale także :
Yoko Ono, Boni Tyler, Joe Cocker, Chulia Iglesijo, Status Quo "," Modern Talking "," Sweet "Scorpions",
BB King, AA Pugačiovos .
Romuald nazywa je swoimi „klejnotami”
http://www.vrk.lt/rinkimai/400_lt/Kandi ... nketa.html

A może Romualdzie Vołodko drzemie też w Tobie nutka genealogiczna.
Zapraszamy do nas !!!
do naszej kawiarenki "W" .
Wydatnie byś nam pomógł w budowaniu drzewa Rodu Wołodków .
Czekamy na kontakt
7.03.2011 18:35
Architekt Wołłodko wykonał w Smoleńsku w roku 1902
fotosesię , wykonując 70 panoramicznych zdjęć Smoleńskiego Kremla na okolicność
300 lecia jego istnienia

(może ktoś dla wiedzy innych potrafi przetłumaczyć dokładnie poniższy akapit ).
http://www.rusarch.ru/orlovsky_i_i1.htm (str. 193)

"близкой съ дЪтства. Докладъ привлекъ многочисленныхъ слушателей и чрезвычайно воодушевилъ собраніе, наградившее докладчика долгими рукоплесканіями. (Новое Время № 9593, 17 ноября).
Правительствомъ также обращено вниманіе на состояніе памятниковъ древности. 6 сентября 1901 г. Министромъ Внутр. ДЪлъ изданъ былъ циркуляръ на имя губернаторовъ о томъ, что Министерство, признавая необходимымъ сосредоточить свЪдЪнія о всЪхъ существующихъ въ Имперіи историческихъ памятникахъ проситъ доставить ему списокъ таковыхъ по губерніи съ подробнымъ описаніемъ ихъ и съ приложеніемъ ихъ изображеній. Въ исполненіе этого циркуляра, архитекторомъ Воллодко весною 1902 года было сдЪлано до 70 фотографическихъ панорамныхъ снимковъ Смоленской стЪны и составленъ большой архитектурный планъ стЪнъ и башенъ съ описаніемъ ихъ.
Интересъ къ Смоленской стЪнЪ возросъ еще болЪе, когда 5-го Ноября 1902 г. въ СмоленскЪ былъ торжественно отпразднованъ 300-лЪтній юбилей существованія стЪны. Развитіе этого интереса въ обществЪ послужитъ несомнЪнно къ сохраненію Смоленскихъ стЪнъ на многіе и многіе годы въ назиданіе будущимъ поколЪніямъ и къ благодарности со стороны ихъ своимъ предкамъ и всЪмъ дЪятелямъ по охраненію и исправленію стЪны"
...
http://forum.smolensk.ws/viewtopic.php? ... &start=320

10.03.2011 18:11

Z o b a c z .... ułatwi Tobie poszukiwania
Baza miejscowości kresowych

Administracja państwowa
województwo białostockie
województwo krakowskie
województwo lubelskie
województwo lwowskie
województwo nowogródzkie
województwo poleskie
województwo stanisławowskie
województwo tarnopolskie
województwo wileńskie
województwo wołyńskie

Kościół rzymsko-katolicki
metropolia Lwowska
metropolia nieznana
metropolia Wileńska

Kościół grecko-katolicki
metropolia Galicyjsko-Lwowska
metropolia nieznana

http://www.kami.net.pl/kresy/
9.04.2011 15:32
Krok po kroku ...do osiągnięcia celu w genealogii

Poradnik dla tych, którzy chcą poznać historię własnej rodziny .
Od czego zacząć zbieranie informacji?
Od siebie i szuflady własnego biurka. Sięgnij po akt urodzenia i świadectwo chrztu, legitymacje i świadectwa szkolne, uczelniany indeks, a także dyplomy i podania o przyjęcie do pracy. Jeśli nie zrobisz w tych dokumentach porządku, ktoś inny tym bardziej sobie nie poradzi. Gdy bez opisu nie da się o nich za wiele powiedzieć, dołącz notkę z objaśnieniem - np. moja pierwsza praca po studiach, zwolniłem się po trzech latach, gdy założyłem własną firmę.
Podobnie - jakbyś robił to dla kogoś, kto cię nie zna - opisz swoje fotografie. Gdy np. uleciało ci z głowy nazwisko stojącego obok ciebie najlepszego kolegi z wojska, spróbuj przynajmniej przypomnieć sobie, w którym roku i gdzie do fotografii pozowaliście.
Pamiętaj, rozpoczęcie poszukiwań od siebie to po pierwsze - trening przed dalszą pracą, po drugie - na zdjęciach z pewnością znajdziesz nie tylko siebie, ale swoich bliższych i dalszych krewnych. Na tym etapie poszukiwań spisz ich imiona i nazwiska, później ci się przydadzą
Szukaj śladów bliskich
Rozejrzyj się po domu, a z pewnością znajdziesz sporo podobnych do twoich śladów po rodzicach i innych bliskich. Zwracaj uwagę nie tylko na dokumenty (legitymacje, dowód osobisty, świadectwo pracy, książeczka ubezpieczeniowa, notarialnie potwierdzony spadek), ale też na książkę z odręczną dedykacją, pocztówki z wakacji, listy, kronikę, pamiętnik z dzieciństwa i modlitewnik To w dalszych poszukiwaniach może okazać się przydatne, bo np. książkę dla mamy podpisał nieznany ci wuj i w dedykacji znajdziesz jego nazwisko.
Wszystkie dokumenty, "ślady", które znalazłeś - uporządkuj i opisz.
Pora na pierwsze wnioski
W oparciu o informacje z dokumentów, które już masz, sporządź notatki o swojej rodzinie. Przy imionach bliskich dodaj daty, na które natrafiłeś, i zaznacz, z czym się wiązały.
Pamiętaj, im wcześniej zaczniesz segregować informacje, tym większa nadzieja, że się nie pogubisz w stosie papierów i dalej zajdziesz
Załóż segregator dla kart z podstawowymi informacjami o członkach swojej rodziny. Staraj się wpisywać informacje według tego samego, przyjętego przez siebie porządku, np.: imię i nazwisko, miejsce i data urodzenia, miejsce i data chrztu, imiona i nazwiska rodziców, miejsce i data ślubu, imię i nazwisko małżonka, imiona i nazwiska dzieci, miejsce i data śmierci
Załóż segregator dla kart z podstawowymi informacjami o członkach swojej rodziny. Staraj się wpisywać informacje według tego samego, przyjętego przez siebie porządku, np.: imię i nazwisko, miejsce i data urodzenia, miejsce i data chrztu, imiona i nazwiska rodziców, miejsce i data ślubu, imię i nazwisko małżonka, imiona i nazwiska dzieci, miejsce i data śmierci
Każdej osobie nadaj indywidualny numer porządkowy, dzięki temu unikniesz pomyłki, która mogłaby się zdarzyć przy powtarzających się imionach
A jeśli chcesz inaczej !!!
korzystaj z odpowiedniego programu komputerowego. Przy jego wyborze pamiętaj o tym, że nie każdy program potrafi rozpoznawać polskie litery (np. ą, ę, itd.) Zwróć uwagę na to, aby potrafił zapisywać i odczytywać pliki w formacie GEDCOM, który jest standardowym formatem zapisu danych genealogicznych. Wymogi te spełniają spolszczone wersje programów Brother's Keeper oraz Fzip Family Tree (oba przeznaczone dla Windows) oraz PAF i A-Gene
Ale nawet gdy zdecydujesz się na korzystanie z któregoś programu komputerowego, nie rezygnuj z prowadzenia kartoteki papierowej. Dlaczego? Spróbuj wyobrazić sobie, jak zareagują twoja babcia lub stary stryj, gdy na rozmowę z nimi wybierzesz się z laptopem pod pachą. Lepsze wrażenie na nich zrobisz i dużo więcej ci powiedzą, gdy będziesz notować w solidnym brulionie.
Rozmawiaj z rodziną
Z wiedzą zebraną z domowych dokumentów i wstępnie uporządkowaną jesteś już gotowy do rozmów z członkami rodziny i starymi znajomymi twojego domu. Wybierz się do nich ze znalezionymi fotografiami. Możesz także sporządzić wcześniej - choćby małe - drzewo genealogiczne swojej rodziny w oparciu o dane, które już zdobyłeś. Zabierz ze sobą na rozmowę szkic.
Przygotuj się do niej - pytaj o to, skąd przybyła twoja rodzina (nawet jeśli myślisz, że już wszystko o tym wiesz), dowiedz się, gdzie mieszkają krewni, z którymi od dawna nie utrzymujesz kontaktów. Spytaj, kim byli z zawodu...
Pamiętaj,
w twoich poszukiwaniach chodzi o coś więcej niż najpiękniej rozrysowane drzewo genealogiczne z datami urodzin i zgonów poszczególnych członków rodziny. Wysłuchuj cierpliwie anegdot i dygresji, nawet jeśli wydają się niezwiązane z tematem, Zbierz historie o tym, jak żyli, gdzie mieszkali i czym się zajmowali twoi bliscy. Jeszcze przed rozmową spróbuj zebrać informacje o historii interesującej ciebie miejscowości: o tym, gdzie i kiedy została wybudowana w niej szkoła, kościół, o założeniu lokalnego towarzystwa śpiewaczego lub sportowego. Pradziadek, o którym opowiadano ci, że kochał muzykę, pewnie był członkiem takiego towarzystwa, więc może uda się go odszukać na fotografii w jakimś opracowaniu dotyczącym tego fragmentu historii miasta.
W czasie rozmowy nie spiesz się, rób notatki, a jeśli twoim rozmówcom to nie przeszkadza, używaj dyktafonu. Wykorzystaj ich wiedzę do zweryfikowania danych, które już masz.
W dokumentach domowych znajdziesz informacje o rodzicach i dziadkach, ale prawdopodobnie nic tam nie będzie o ich rodzeństwie. O to trzeba wypytać krewnych - dzięki temu zdobędziesz przynajmniej punkt zaczepienia do dalszych poszukiwań, np. nazwę miejscowości lub parafii, w której się urodzili, czy np. daty urodzenia lub śmierci.
Pamiętaj! ludziom warto ufać bardziej niż urzędowym pismom. W niejednej polskiej rodzinie ludzie podawali urzędnikom zafałszowane dane, aby ukryć przed nimi prawdziwe pochodzenie lub narodowość.
Uzyskane od krewnych informacje o datach, nazwach miejscowości i nazwiskach wykorzystaj jako podstawę do dalszych badań w archiwach kościelnych i świeckich oraz w bibliotekach. W tych ostatnich, a także w internecie postaraj się sprawdzić, jak zmieniały się nazwy interesujących cię miejscowości, gdzie (i od kiedy) był lokalny kościół parafialny oraz cmentarz, a gdzie mieściły się sądy i szkoła. Z tak zebranymi informacjami możesz wyruszyć na poszukiwanie przodków z tych pokoleń, o których nie znalazłeś żadnych zapisków w dokumentach domowych. Za pomocą książki telefonicznej możesz sprawdzić, czy w danej miejscowości wciąż żyją osoby o interesującym cię nazwisku. Może okazać się, że to twoi krewni. Przed odwiedzeniem instytucji, która gromadzi akta i dysponuje innymi interesującymi nas informacjami, warto też zatrzymać się na cmentarzu.
Cmentarze
Zapisane na solidnych nagrobkach inskrypcje z datami śmierci i urodzin, a nieraz z nazwiskiem rodowym, pomogą nam uzupełnić luki w wiedzy. Dane z nagrobków należy jednak zawsze weryfikować z dokumentami, bo mogą w nich wystąpić przekłamania.
Odwiedź archiwa
Gdy już wiesz, że nie dowiesz się więcej z tych źródeł, z których korzystałeś dotychczas - rozmowy z krewnymi, dokumenty rodzinne, internet, książki i inskrypcje na nagrobkach - pora na odwiedziny w archiwum. Tam szukaj potwierdzenia dotychczas zebranych informacji i nowych wiadomości.
Na przykład wiedząc, w którym roku i gdzie urodził się twój dziadek, możesz odszukać jego akt chrztu. Dzięki temu dokumentowi poznasz imiona jego rodziców, a także nazwisko rodowe twojej prababci.
A jeśli natrafisz na akt urodzenia dziadka, to w nim prawdopodobnie będą zapisane informacje o zawodach wykonywanych przez jego rodziców i miejscowościach, z których oboje pochodzili. To pomoże ci w odszukaniu informacji na ich temat. A gdy już uda ci znaleźć akt małżeństwa twoich pradziadków, to tam z kolei znajdziesz informacje o tym, kiedy się urodzili i jak nazywali się ich rodzice, czyli twoi prapradziadkowie.
Lokalne urzędy stanu cywilnego
przechowują dokumenty przez około sto lat, potem przekazują je do Archiwum Państwowego. To archiwum ma swoje oddziały we wszystkich miastach wojewódzkich i w wybranych miastach powiatowych.
Dzięki obejmującej całą Polskę bazie danych Archiwum Państwowego PRADZIAD możesz dowiedzieć się, w którym oddziale archiwum (kościelnego lub świeckiego) przechowywane są akta urodzenia, małżeństwa lub zgonu interesującej cię osoby.
Sprawa komplikuje się jednak na terenach, które kilkakrotnie zmieniały przynależność państwową, a parafie - diecezjalną. I tak np. zbierane od 1651 roku akta urodzenia z parafii Ziemięcice w obecnej diecezji gliwickiej znajdują się w archiwum archidiecezjalnym we Wrocławiu, ale te z lat 1874-1903 - w Archiwum Państwowym w Katowicach.
Jeszcze trudniej jest z archiwami parafialnymi. Proboszczowie powinni przekazywać dokumenty do archiwów diecezjalnych (regulują to ustalane oddzielnie przez poszczególnych biskupów przepisy), ale w praktyce bywa inaczej.
To rodzi trudności. Na przykład Archiwum Archidiecezjalne w Katowicach, które powinno posiadać księgi metrykalne z okresu do zakończenia II wojny światowej, dysponuje księgami chrztów parafii w Radzionkowie do 1948 roku, księgami pogrzebów do 1945, ale ślubów tylko do 1929. Pozostałe księgi nadal znajdują się w kancelarii parafialnej w Radzionkowie.
Czasami parafia
jest jedynym miejscem, w którym przechowywane są akta metrykalne.
Trzeba wiedzieć, że tylko od dobrej woli i zgody proboszcza zależy, czy te akta zostaną nam udostępnione. Musimy też przyjąć do wiadomości, że w małych parafiach na proboszczu ciąży tak wiele obowiązków, że nie zawsze znajdzie czas, aby służyć nam pomocą przy przeglądaniu akt, zaś z uwagi na bezpieczeństwo trudno liczyć na to, że ksiądz zostawi nas z aktami sam na sam.
Jak odległych czasów mogą dotyczyć akta, których szukamy w archiwach kościelnych? Nie powinno być kłopotów z dotarciem do tych z drugiej połowy XVIII wieku. Choć obowiązek prowadzenia ksiąg chrztów i zawartych małżeństw Kościół katolicki wprowadził już w 1564 roku, nie wszystkie parafie się do tego zastosowały, podobnie jak nie od razu zaczął być egzekwowany nałożony w 1614 roku przez papieża Pawła V obowiązek prowadzenia pięciu kategorii ksiąg metrykalnych:
ochrzczonych, bierzmowanych, zaślubionych, zmarłych i tzw. status animarum, czyli ksiąg zawierających wykazy parafian.
Co cię czeka w archiwach
Po pierwsze, księgi z aktami chrztów, urodzin i zgonów na niewiele ci się przydadzą, jeśli nie znasz przynajmniej podstawowych wyrażeń z łaciny, niemieckiego i rosyjskiego. Na Śląsku język niemiecki zastąpił łacinę na przełomie XVIII i XIX wieku, np. w parafii tyskiej - w styczniu 1804 roku. To nie koniec przeszkód. Aż do początku 1941 roku w Niemczech w druku stosowano tzw. pismo gotyckie, czyli czcionkę, z której odczytaniem często nie radzą sobie dziś nawet Niemcy. Jeszcze trudniejsza w odczytaniu jest tzw. sutterlina, czyli odręczna odmiana pisma gotyckiego.
Z kolei w Kongresówce akta urodzenia, ślubu i zgonu zapisywano po polsku aż do upadku powstania styczniowego. W Księstwie Warszawskim akta metrykalne - księgi stanu cywilnego - pisano po polsku od 1808 r., ale Kościół równolegle prowadził własne księgi po łacinie. Kolejna zmiana na tym terenie nastąpiła w 1826 r., kiedy w Królestwie Polskim wprowadzono jednolitą rejestrację, a proboszczowie stali się zarazem urzędnikami stanu cywilnego. W Galicji proboszczowie parafii zostali urzędnikami stanu cywilnego na mocy dekretu cesarskiego z 1792 r. Warto też wiedzieć, że rejestrowanie urodzeń, małżeństw i zgonów bardzo długo było tylko zadaniem Kościołów różnych wyznań. Stąd też gminy żydowskie (w Kongresówce od wspomnianych regulacji w 1826 r.) i protestanckie zbory to miejsca, gdzie też można zdobyć informacje o naszych przodkach.
Po drugie, dużą część ksiąg archiwa pokażą nam tylko w postaci mikrofilmów. Taki sposób kopiowania starych ksiąg Niemcy wprowadzili już w 1936 roku. Ostatnio przenoszeniem na nośniki optyczne i elektroniczne zajmują się archiwa państwowe i niektóre kościelne. Poważny wkład na tym polu ma Polskie Towarzystwa Genealogiczne.
Po trzecie, o sposobie udostępniania akt decydują dyrektorzy archiwów. W zależności od przyjętych przez nich rozwiązań poszukiwania będziemy mogli przeprowadzać osobiście w czytelni mikrofilmów lub pracowni starodruków i rękopisów albo tylko za pośrednictwem pracowników archiwum.
We wniosku o udostępnienie informacji na ogół trzeba, oprócz imienia i nazwiska oraz przynajmniej orientacyjnej daty urodzenia lub zgonu poszukiwanej przez nas osoby, określić stopień pokrewieństwa i wyjaśnić cel pracy. Archiwa zabezpieczają się tak przed naruszeniem ustawy o ochronie danych osobowych. Poszukiwanie przy pomocy archiwistów pozbawi nas dreszczyku emocji, gdy po raz pierwszy natrafimy na ślady przodka, ale taki sposób pracy bywa często konieczny i dużo tańszy, gdy od archiwum dzieli nas znaczna odległość.
Bądź cierpliwy
Po zleceniu pracy archiwistom i złożeniu wniosku pozostaje tylko czekać i... płacić. Płaci się zarówno w archiwach kościelnych, jak i świeckich. Jednak w archiwach państwowych płaci się tylko za kwerendę lub pozyskanie skanu, zdjęcia i ksero dokumentu. Samo korzystanie z akt jest bezpłatne. W archiwach kościelnych rodzaje opłat i ich wysokość regulują odrębne regulaminy.
Możliwe, że będziesz dłużej czekał, ze względu na szczupłe kadry, w archiwach kościelnych. Nie jest to jednak regułą. Często zdarza się, że osoba dysponująca dokładną datą dotyczącą przodka otrzymuje np. akt jego urodzenia jeszcze tego samego dnia. Wszystko zależy od stopnia skomplikowania zlecenia, liczby dat i osób do odszukania oraz od wielkości parafii.
Inaczej będzie się szukało przodków w księgach metrykalnych małej wiejskiej parafii, a inaczej w tej, do której należało kilkanaście tysięcy ludzi.Cenniki usług w archiwach mogą się różnić
Można o znalezienie informacji poprosić wyspecjalizowane firmy
np. http://www.genealogia.okiem.pl/poszukiwania.htm
Podsumowanie
Teraz możesz wrócić do swojej pracy nad drzewem genealogicznym. Po informacjach z archiwum z pewnością możesz uzupełnić je nowymi imionami i nazwiskami oraz datami. Doświadczeni genealodzy chwalą się, że w ciągu kilkuletnich poszukiwań poznali tysiące swoich krewnych. Rzecz jednak nie w tym, aby bić rekordy, ale by ocalić od zapomnienia ludzi bliskich nam ze względu na więzy krwi, mimo że większości z nich nigdy nie dane nam było spotkać.
Żródło: Gazeta wyborcza
9.04.2011 16:02
Słowniczek przydatnych pojęć

** Drzewo genealogiczne (tablica descendentów) - to zapis potomków jednej osoby (protoplasty) lub jednego małżeństwa. Zaczyna się od najstarszego znanego nam przodka i uwzględnia wszystkich potomków z kolejnych pokoleń.
** Wywód przodków (tablica ascendentów) - to zapis wszystkich przodków w liniach prostych. Jeśli tworzymy swój własny, zapis rozpoczniemy od siebie i dodajemy kolejno rodziców, dziadków itd.
** Rodowód - zawiera spis wszystkich potomków (obu płci), jednak tylko w obrębie jednego nazwiska.
** Koicja - związek dwojga osób (małżeństwo), z którego urodziły się dzieci. Koicją może być też konkubinat, ale tylko wtedy, gdy w oficjalnych dokumentach para ta występuje jako rodzice dziecka.
** Filiacja - relacja między osobami, z których jedna pochodzi od drugiej, np. rodzic - dziecko, dziadek - wnuk.
** Linia prosta - to ta, w której osoby połączone są relacją filiacji, np. dziecko - rodzic - dziadek.
** Linia boczna - to ta, w której ten związek nie zachodzi.
** Linia męska (dziadek - ojciec - syn) i linia żeńska (babcia - matka - córka) to nie to samo, co krewni po mieczu i po kądzieli. Krewnymi po mieczu są rodzice i rodzeństwo ojca, krewnymi po kądzieli - rodzeństwo i rodzice matki.
** Krewni - osoby mające wspólnego przodka nie tylko w linii prostej, ale też np. kuzynostwo.
** Powinowaci - osoby, które do rodziny trafiły przez małżeństwo. Na przykład ojciec dziecka jest powinowatym dla osób spokrewnionych z matką dziecka.
** Ascendenci - inaczej antenaci lub wstępni - to wszyscy przodkowie (poczynając od rodziców).
** Descendenci - inaczej zstępni - to dzieci i ich potomkowie.
** Probant - osoba, dla której określa się zstępnych i wstępnych.
(na podstawie "Poradnika dla początkującego genealoga" Anny Krzyżankowskiej z Pomorskiego Towarzystwa Genealogicznego) -GW
20.05.2011 15:23
Nadeslano mi takie oto ogłoszenie!!!!
Umieszczam je poniżej...
    "U w a g a
    Antoni Wołodko • volodko65( w tym miejscu małpka)mail.ru
    • Data: Wtorek, 27 lipca 2010 12:51:08
    poszukuję:
    Lecha Wołodko z Wrocławia. Dawno się nie widzieliśmy. Chciałbym odwiedzić wiec nie wiem adresu.
    Lech jest synem Hipolita i Władyslawy. Rok urodzenia ~ 1956. Byłbym wdzięczny aby ktoś pomógł".
Myślę że jeśli tej reakcji jeszcze nie było to tutaj w Kawiarence "W" poszukujący i poszukiwany się odnajdą.
A może ANTONI ...napisze więcej. Może dośle nam stare dokumenty swoich Przodków .
Może wspomnienia, legendy i powiązania rodzinne i może nam opisze miejsca zamieszkania
Wołodków z ktorych pochodzi. Może sa to właśnie Ci których Wołodkowie poszukują.
Czekamy na podpowiedzi.
9.06.2011 16:55

Może ktoś z Wołodków włączy się w prace , może Ktoś z Wołodków dokładnie przetłumaczy ...poniższy wątek
zapoczątkowany na forum
http://www.nobility.by/forum/index.php?topic=1353.0
    "Дополнительная информация. Некоторые дворяне конца XIX века с этой фамилией. В конце строки - губерния и уезд к которой они приписаны.
    Володзько, Каз. Алдр., им. Подзамче, Глуск. вол., 3 стана. , Минская губерния. Бобруйский уезд.
    Володзько, Фад. Ипп., им. Поречье, Рудобельск. вол., 2 стана. , Минская губерния. Бобруйский уезд.
    http://www.vgd.ru/V/volodin.htm

    В XIX в. имение Поречье было разделено и по состоянию на 1844 г. принадлежало, кроме Вищинского, Адаму Быковскому, потомкам Каспара Клецкого, Александру Венславовичу, Добровольскому, Михалу Струмиле, отставному капитану Ипполиту Володько и его сыну Фадею."
    Лев ГУНИН. СОКРАЩЁННАЯ РОДОВАЯ, СУДЕБНАЯ и ВЛАДЕЛЬЧЕСКАЯ ИСТОРИЯ КНЯЗЕЙ ПОЛУБЕНСКИХ
…………….może przeniesienie jego do naszej Kawiarenki „W”.
gdzie jest już o tych nazwiskach … dosyć dużo ,zmobilizuje licznie poszukujących do dzielenia się swoimi odkryciami i do tworzenia herbarzy właśnie tutaj
6.08.2011 23:28
Raczej ciekawostka i to pewnie wielu znana, ale może ktoś z przyjemnością przeczyta;)

Pochodzenie nazwisk:
Wołodko - (z fonetyką ukraińską) od podstawy włod-, por. staropolskie włodać, imiona złożone typu Wlodzisław, Wlodzimir. Pod wpływem czeskim nastąpiła zmiana ło- w ła-, stąd dziś władać ‘sprawować władzę; być właścicielem czegoś’, władza ‘prawo rządzenia; zdolność panowania nad ciałem; moc, siła’; Władysław.

a znalazłem to tu: http://www.stankiewicz.e.pl/index.php?kat=44&sub=783
31.08.2011 21:07
Interesujące
Dzięki w imieniu wszystkich zainteresowanych
Ziarnko do ziarnka !!!
wprawdzie wolniutko ale danych dot. pochodzenia nazwiska Wołodko juz się trochę uzbierało.

Och..gdyby tak zechciał ktoś już na dziś na teraz tę wiedzę uporządkować ...
dokonałby wielkiej pracy


Pozdrawiam
31.08.2011 21:12
Valatka / może przodkowie nosili nazwisko Wołodko (?) Rimvydas
Hmm interesująca biografia ..gdyby tak ten Pan miał więcej czasu
i jeszcze więcej ... trochę chęci może pogłębiłby naszą wiedzę o litewskich korzeniach
tego nazwiska / może nawet wspólnych
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rimvydas_Valatka

Pozdrawiamy
6.09.2011 22:02
Wołodkowie
W roku 1857 Władysław Syrokomla zwiedzał Litwę a swoje doświadczenia opublikował w książce "Wycieczki po Litwie".
Był także na cmentarzu w Jeźnie
.....i oto co m. in odnotował ..a dotyczy to Adama Wołotko ..
    [ Cmętarz położony przed miasteczkiem zwraca naprzód uwagę dwoma kaplicami i kilku pieknemi nagrobki w liczbie innych zasługuje na uwagę krzyż oczepiony mnóstwem świecidełek, blaszek, obrazków i posążków jako
    ” Pamiątka wistawiona za dusza Adama Wołatki” jak opiewa napis na blasze do krzyża przybitej.
    Czy budowę podobnego krzyża należy przypisać po prostu fantazji artysty, czy miejscowemu obyczajowi]
Jeśli ktoś z odwiedzających naszą "Kawiarenkę W" odnotowuje tę miejscowość jako gniazdo Wołodków
albo w swojej genealogii odnotowuje to imię....może nam coś napisze

Żrodło: Władysław Syrokomla 1857 Wycieczki po Litwie
29.10.2011 20:05
Potomkowie Wołodków w kraju i za granicą...to do
Państwa kieruję komunikat
Nadchodzą dni zadumy, wspomnień, wzruszeń, westchnień, dawania dowodów pamięci.
Będziemy na cmentarzach u swoich najbliższych.
Może nasze oczy dostrzegą na nagrobnych płytach wymieniane tutaj w "Kawiarence W" nazwiska. Zatrzymajmy się przy nich, utrwalmy fotografią i nadeślijmy fotografie do bazy zdjęć , podając namiary cmentarza/grobu.
Daję Państwu słowo - że ktoś na te fotografie czeka i za nie będzie wdzięczny.
Kolejny rok ...drążę ten temat ... może ktoś mnie wesprze. Pozdrawiam
Strona z 3 Następna >