Opowiadanie z książki z serii "Z kuferka prababci" - cz. III Rok wydania 2020 Autorami są dzieci ze szkół rejonu Płoskirowa (ob. Chmielnicki) na Ukrainie Wydanie sfinansowane przez Fundację "Orlen"
Kultywowanie bożonarodzeniowych tradycji sprawia, że Święta są pełne spokoju i miłości. Co roku wraz z moją rodziną obchodzimy Święta Bożego Narodzenia. To jedyny moment w roku, gdy czuję, że do domu wkrada się magia. Dla mojej rodziny ten czas jest bardzo ważny. Tak naprawdę, nasze święta zawsze są do siebie podobne – zawsze są piękne i szczęśliwe. Zwykle odwiedzamy naszych dziadków. To oni tłumaczą nam, na czym polegają Święta Bożego Narodzenia - dzięki nim poznajemy tradycyjne zwyczaje świąteczne i uczymy się doceniać czym jest dobro, miłość, rodzina, czy przyjaźń. Odkąd pamiętam w naszej rodzinie istnieje tradycja rodzinnych spotkań przy świątecznym stole. Dziadek zawsze siedzi na honorowym miejscu, jako najstarszy mężczyzna i głowa rodziny. Opowiada nam historie ze swojego życia i z życia naszych przodków. Wiele jego opowiadań znamy na pamięć, lecz zawsze z zainteresowaniem go słuchamy. Wiem, że i dziadek cieszy się z tego, że ma takich słuchaczy. Świętowanie zaczyna się już w Wigilię Świąt Bożego Nagrodzenia. Ten dzień to bieganina. Przygotowujemy potrawy, czekamy na tatę, który przynosi do domu duże prawdziwe drzewko. Zapach choinki zapowiada szybkie nadejście naszego ulubionego święta. Mama przygotowuje pudełko z choinkowymi bombkami i ozdobami. Niektóre z nich są w rodzinie od pokoleń. Wspólnie z rodzicami ozdabiamy bożonarodzeniowe drzewko. Ubrana choinka pachnie igliwiem i mieni się różnokolorowymi światełkami. W powietrzu unosi się zapach mandarynek. Wigilia Bożego Narodzenia jest dla mnie pełna cudów. Zawsze zdarza się coś, czego się nie spodziewam. Jednak wieczorem na stole tradycyjnie musi być dwanaście potraw, które dziadek dokładnie liczy. Przed wieczerzą dzielimy się opłatkiem. Jest to moment, gdy wszyscy ze sobą ROZMAWIAJĄ i składają sobie życzenia! - Tak, naprawdę! - To czas, gdy rozwiązują się wszystkie konflikty! Tradycja łamania się opłatkiem jest bardzo ważna. Bardzo ważna. Po tej chwili szczerości i wzruszeń możemy dopiero zasiąść do stołu. Siadamy wtedy jak z oczyszczonym sercem i z uśmiechem na twarzy. Z roku na rok scenariusz świąt w przybliżeniu jest taki sam, jednak mimo to nikt w mojej rodzinie nie chce, żeby w tej tradycji coś się zmieniło. Wszyscy cenimy każdą minutę spędzoną razem. Dlatego właśnie celebruję ten świąteczny czas. Nie dla uszek, kompotu z suszu, prezentów, czy kolęd… Ale dla tych życzeń. Prawdziwych, płynących prosto z serca. Dla tego czasu bycia RAZEM!