Opowiadanie z książki z serii "Z kuferka prababci" - cz. V Rok wydania 2020 Autorami są dzieci z Krystynopola na Ukrainie Wydanie sfinansowane przez Fundację "Orlen"
Autor: Olga Gumeniuk 16 lat uczennica Szkoły Sobotnio-niedzielnej im. Jana Pawła II, przy TKPZL w Czerwonogradzie
Oświadczyny. Chcący się żenić, idzie z drużbą (człowiekiem starszym, żonatym) w nocy, gdy już śpią, do domu swojej przyszłej, on zostaje na dworze,a drużba puka do drzwi,a kiedy go wpuszczą,stawia bańkę wódki na stole i mówi: że zgubiła mu się owieczka i on musi jej w nocy szukać. Wtedy pytają go, kto jest ten,z kim on przyszedł i jeżeli się rodzice godzą na przyszłego zięcia, wtedy budzą dziewczynę i pytają,czy ona godzi się, wołają go do chaty, piją wódkę zabawiając się parę godzin. Po daniu na zapowiedzi sprawiają zaręczyny, które nie przedstawiają nic osobliwego, tylko jedzą i piją.
Śluby odbywają się teraz zwykle w poniedziałek lub wtorek. Dniem przed ślubem, wieczór, przynoszą korowaj od niej do niego, a od niego do niej. Korowaj niosą dwaj kawalerowie zwani światami i mówią: « Przysłała panna młoda korowaj do pana młodego, proszę,a nie gardzić.» Tak samo mówią, gdy przyjdą do niej. Potem zabawiają się do późna, osobno w domu młodej, osobno w domu młodego. Gdy mają iść do ślubu, przychodzą goście z panem młody do niej, tu najgłówniejsza rolę odgrywa tak zwany marszałek weselny, który przemawia, a skoro nie umie na pamięć to odczytuje. Niesie on wianek (koronę) na talerzu lub półmisku,staje za progiem w sieniach i mówi po trzykroć : «Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, proszę o wiwat,» muzyka gra, a gdy przestanie, marszałek przemawia stojąc za progiem tak samo, jak na weselu w Sokalu.
Podczas tego przemówienia młoda siedzi na poduszce, a obok niej leżą jej ślubne rzeczy. Wtedy ojciec kropi woda święconą koronę i wkłada córce na głowę. Wszyscy wychodzą z izby i śpiewają, aby ich również pokropili święconą woda, co też ojciec robi.Gdy młodzi wychodzą, wbijają przed nimi w sieniach siekierę w ziemię tuż przy progu, przez którą przechodzą. Po ślubie idą do młodej, a potem wieczorem do młodego. Zaczepczym obecnie nie ma, gdyż wesele trwa tylko jeden dzień, podczas gdy dawniej trwało nieraz cały tydzień.
Wesela wiejskie - opis ogólny. Związki małżeńskie u ludu wiejskiego zawierają się bardzo rzadko z pobudek miłości, najczęściej układają je rodzice między sobą, wybierając synowi żonę a córce męża, stosownie do tego, czy żeniąc syna lub wydając córkę, pragną pozbyć się dziecka z domu, czy też gospodarstwo ich wymaga wzmocnienia sił roboczych, a zatem zachodzi potrzeba przyjęcia w dom synowej (newistki) lub zięcia. Dwa są tedy wypadki możliwe : albo syn żeniąc się opuszcza rodziców i osiądą przy rodzicach żony ( co lub nazywa : «prystaw na grunt do neji»),albo pozostaje na ojcowiźnie i wprowadza do swej rodziny żonę, która przystaje na grunt do niego. Pierwszy wypadek zachodzi zawsze wtedy, gdy w rodzinie żenującego się jest więcej synów i córek, drugi, gdy jest przeciwnie. Założenie osobnego gospodarstwa przez nowożeńców należy do rzadkich wyjątków i zdarza się tylko u bardzo zamożnych rodzin. Jasną jest rzeczą, że przy takim sposobie kojarzenia małżeństw nie zwraca się uwagi ani na różnicę wieku, ani na dobór usposobień i charakteru, ani na urodę i dobrą wolę dziewczęcia, rzecz rozstrzyga majątek. Zdarza się też często, iż parobek saznisty bierze dziewczynę 14 letnią, obowiązana do uczęszczania na naukę dopełniająca, dziewczynę wątłą, mała, należycie nie rozwinięta, a gdy kto zwróci uwagę na niestosowność takiego małżeństwa, mają, odpowiedź gotowa: « Niech idzie! Gdy chłopa pozna, to i podrośnie i ciała nabierze». Podobnie stara, nawet 50-letnie wdowa znajdzie tęgiego parobczaka, który się z nią ożenić, skoro majątek jej nad 8 morgów gruntu wynosi Bywają jednak małżeństwa dobrane, oparte na kilkuletniej skłonności ku sobie młodych, ale te należą do dość rzadkich wyjątków. Skoro małżeństwo przez ojców zostało umówione i sprawa majątkową należycie ułożoną, następuje wysłanie swatów na t.z. zaloty, które uważać należy, jako pierwszy zwyczajowy obrzęd weselny. Niekiedy upatrzy sobie parobek dziewczynę,a a pragnąc się dowiedzieć, czy ta wyszłaby za niego, wysyła swata lub swaszke, która bądź u rodziców, bądź u młodej, dowiaduje się o postanowienie, a w razie pomyślnej odpowiedzi idą na «zaloty». Jeżeli odmowną otrzymał odpowiedź, nie martwi się koszem, lecz tegoż samego wieczora wysyła swatów do innej dziewczyny.