Opowiadanie z książki z serii "Z kuferka prababci" - cz. VII "Droga do wolności - historie przodków, którzy walczyli o wolność Polski" Rok wydania 2021 Autorami są dzieci z Wileńszczyzny Wydanie sfinansowane przez Ambasadę Rzeczypospolitej Polskiej w Wilnie
Autor: Gabriel Pietraszun klasa 8, nauczyciel: Andżela Dajlidko Gimnazjum im. Michała Balińskiego w Jaszunach
Mam na imię Gabriel i dziś chciałbym opowiedzieć o moim pradziadku, który jak i inni przyczynił się do wyzwolenia naszego kraju. Zawdzięczam dziadkowi całą historię, którą kiedyś mój pradziadek mu przekazał. Pradziadek nazywał się Władysław Lewkowicz, urodził się w Sucholemszczyźnie 4 lipca 1900 roku. Mieszkał w małej wiosce w rejonie solecznickim w Niegibanach. Od samego dzieciństwa rósł w duchu polskości, gdyż mieszkali na dworze Karola Wagnera. Ożenił się z Reginą Szwajkowską. Po weselu razem z rodziną przeprowadził się i żył w Wojcieszunach. Był ojcem czworga dzieci. Tradycje polskie były zawsze zachowywane w naszej rodzinie. Uczył swoje dzieci i wnuki polskości, historii przodków. Pradziadek był wspaniałym krawcem. Potrafił uszyć wszystko, nawet kożuch. Zawodu uczył się 4 lata u Żyda. Pracował we wsi jeżdżąc od domu do domu, szył ubrania dla całych rodzin i przy rozmowie dowiadywał się wielu różnych informacji. Dzięki temu miał łączność z polskim wojskiem. W 1920 roku w wieku 20 lat został wysłany do wojska. To było w okresie, gdy dywizja Żeligowskiego trafiła na Wileńszczyznę. Pradziadek nigdy w domu nie opowiadał o służbie w wojsku. W tamtych czasach takie informacje miały z człowiekiem iść do grobu. Pradziadek często widywał Marszałka Józefa Piłsudskiego w Wilnie. W dość bliskiej odległości. Przeżył długie i szczęśliwe życie. Zmarł 25 marca 1982 roku. Po jego śmierci w naszej rodzinie polskość trwa dotychczas, a nawet i więcej. Każdego roku nasza rodzina wspomina i uczestniczy w uroczystościach 11 listopada. Polskość dla mej rodziny to zaszczyt, który trzeba szanować i bronić, tak jak bronili nasi przodkowie.