Wielkie dzięki za sznurek.
Przy okazji sprawdziłem Kingę-Kunegundę, o którą pytałem wcześniej.
Panie Bartku, a przy okazji jak by pan poradził sobie z Wojciechem -Adalbertem. W zapisach metrykalnych zawsze jak do tej pory spotykałem "Adalbert". Tłumaczenie jest niemal odruchowe, ale nie zawsze. Czy niemieccy koloniści byli chrzczeni jako Adalbertowie czy jako Wojciechowie. Akurat w mojej okolicy ich liczba na przełomie wieków 19/20 stanowili około 30-35% mieszkańców. Stanowili zwartą niemieckojęzyczną społeczność. Zapisujący akta chrzcielne konsekwentnie polonizowali ich nazwiska np Luedtke zapisywany był jako Litka, Schmidt jako Szmidt, pani Pubentz jako Pubancowa, Matz jako Mac. Podobne pytanie zadałbym odnośnie imienia Jan - w zapisach po łacinie: Joannes.
Dziękuję i pozdrawiam.
Jeśli już jestem przy głosie, jeszcze słów parę o etymologi polskiego "dwugłosu" Wojciech=Adalbert.
Św Wojciech - męczennik nazywał się Sławkowic i od niemowlaka był Wojciechem. Jednak przy bierzmowaniu, aby uczcić swego mistrza duchowego przyjął drugie, nowe imię, świętego patrona Adalberta z Magdeburga. Ergo Wojciech i Albert w starszej formie Adalbert to zupełnie różne imiona. Jako kapłan i później biskup posługiwał się drugim imieniem. Kosmicznym nieporozumieniem we wszystkich praktycznie metrykaliach jest zapis Wojtków jako Adalbercików, ale cóż my na to możemy.