Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Tolerancja - dyskusja

6.04.2010 00:50
Tolerancja jest wyzwaniem dla zrozumienia i zaakceptowania odmienności.

Odpowiedzi (63)

Strona z 4 < Poprzednia Następna >
2.06.2010 23:15
Pan będziesz takie rzeczy wypisywał w necie, a tu ECHO czy inny inwigilator Rządu Światowego "czesze" sieć, i ani się Pan obejrzysz, jak Pan leżysz skuty, we włanym mieszkaniu, w środku nocy...
A jak Panu złamią kręgosłup, to i tak będą niewinni, a do tego - będą w szoku i psycholog się nimi zajmie. A Pan sobie przecież jakoś poradzisz.
Jak mawiali starożytni Frankiści (a może Francuzi?): tisze budiesz - dalsze jiediesz... (nie "jidisz"
3.06.2010 00:09
a ja myślę - i to całkiem na poważnie - że obecnie jedynym zabezpieczeniem przed "złamaniem kręgosłupa" jest niczego nie trzymać w zanadrzu. Upubliczniać. Wtedy wszystko jest jawne. Co najwyżej grozi jedynie posądzenie o ciemnogród.
3.06.2010 00:11
Ale - o czym my mówimy - o "tonie sarinu" czy o czymś innym?
3.06.2010 00:33
a zaczęło się tak ładnie - na temat dyskusji o tolerancji
3.06.2010 02:08
Więc - jednak o czymś innym...
3.06.2010 09:47
Czy tolerancja jest obecna w herbarzu, myślę że są osoby nietollerowane.
3.06.2010 11:21
a nie - tylko dwa przypadki do tej pory zachowania rażąco nieprzyzwoitego. Na naszym portalu jest szczególnie mało tego typu zachowań - w porównaniu z innymi forami gdzie czasem łacina się przelewa.
3.06.2010 15:28
Panowie!Teraz będzie śmiertelnie poważnie: Przecież brak tolerancji dla jakichś zachowań czy postaw, to normalny, zdrowy objaw w danej społeczności (grupie) i sygnał dla osób, których to dotyczy, że nie pasują do tej grupy. Cokolwiek by to miało znaczyć (to taki modny ostatnio dodatek
Nawet dzieci w piaskownicy to rozumieją, i kiedy większość piaskowiczowców ich nie toleruje, zabierają łopatkę, grabki i wiaderko - i idą na inne podwórko. Normalny proces społeczny. Tolerancja, to nie jest cnota (ani "niecnota") - to objaw społecznych stosunków pomiędzy członkami grupy (małej, dużej) i jako taki - może służyć tylko jako punkt wyjścia do analiz jakiegoś zjawiska. Sterowanie takimi naturalnymi procesami, jak ten, to coś, co się marzyło zawsze "inżynierom dusz". Efektem było np. przekształcanie (odgórnie i pod przymusem) normalnej przyjaźni w "przyjaźń polsko-radziecką".
6.06.2010 06:49
Myślę, że pan Jerzy miał na myśli zupełnie coś innego, ale nie będę się wdawać w dyskusję...

Pzdr.
Marta
6.06.2010 08:37
Przecież brak tolerancji dla jakichś zachowań czy postaw, to normalny, zdrowy objaw w danej społeczności (grupie) i sygnał dla osób, których to dotyczy, że nie pasują do tej grupy. Cokolwiek by to miało znaczyć (to taki modny ostatnio dodatek

Tolerancja to nie to samo, co bezwarunkowe akceptowanie.Nie przeszkadazają mi najbardziej nawet egzotyczne zachowania, ale jeśli będzie mi je ktoś narzucał jako obowiązujące - nie mogę tego tolerować. I o tym pisze Pan w przytoczonym poście.
6.06.2010 20:55
Czy tolerancja jest obecna w herbarzu, myślę że są osoby nietollerowane.


Panie Jerzy, nie bądź Pan taki Sfinx i uchyl Pan rąbka tajemnicy: Co autor miał na myśli?
Ukłony.
Proszę zajrzeć tutaj, moje posty.
viewtopic.php?f=141&t=8002&start=10
13.06.2010 19:33
Tyle było o tolerancji po polsku, to teraz - po szwedzku. Polecam, bo to fascynujące, jak mawia serialowa Alutka.

Bibliografia

http://www.youtube.com/watch?v=EFIwFnrNX1M&feature=related

3.09.2010 12:07
...ale już z takim krokodylem, to sprawa jest zupełnie prosta: potrzebne będzie pudełko po zapałkach, penseta (pęseta, jak wolą niektórzy) i lornetka.
Idziemy nad Nil, lokalizujemy krokodyla, pomniejszamy go odwrotną stroną lornetki, chwytamy pensetą i wrzucamy do pudełka po zapałkach.Gotowe!
No, teraz chyba jednak już nie na tamten temat ale - znowu- na ten temat, to już tak


Pozdrawiam,
dla mnie ta cała tolerancja to przyzwolenie na zło,i mamy kochających inaczej,pracujących inaczej[złodzieje]wierzących inaczej[sekty]
a profesorzy,no świat nie jest czarno biały,a powinien być! i mamy całe bagno moralne!!!
Jan.
3.09.2010 12:09
Tyle było o tolerancji po polsku, to teraz - po szwedzku. Polecam, bo to fascynujące, jak mawia serialowa Alutka.

Bibliografia

http://www.youtube.com/watch?v=EFIwFnrNX1M&feature=related



Tolerancja po Szwedzku,? Family sex!
Jan.
3.09.2010 13:39
Jeśli temat jest dalej aktywny - to skupił bym się raczej na tolerancji w Polsce w dawnych wiekach.
Np. Polska jest (tylko przez niektórych) za kraj bardzo nietolerancyjny, wymienia się jednym tchem walczący katolicyzm, niszczenie innych wyznań (sic!), wykorzystywanie chłopów (również sic!), misje wśród pogan i sprawy z prawosławiem ....

A jaka była prawda... ? To Polska była tolerancyjna czy nie. Dlaczego na przykład na początku XX wieku ci "nietolerowani" Żydzi pisali

"Żywimy do mężów Kongresu Wersalskiego głęboki i gorzki żal za upokarzające dla narodu polskiego narzucenie mu w warunkach pokojowych klauzuli dotyczących mniejszości narodowych i wyznaniowych. (...) Pod wpływem nikczemnych oszczerstw jednej strony wygłosiliście (...) wyrok potępienia strony drugiej i względem wyroku tego wyrażamy, my Polacy wyznania mojżeszowego, najbardziej stanowczy protest. (...) zahamowaliście sprawę postępu i dźwigania z trudno wyobrażalnej ciemnoty i przedśredniowiecznego zastoju paromilionowej rzeszy zamieszkałych w Polsce Żydów bo zahamowaliście doszczętnie wpływ uspołecznionych i poczuciem obywatelskim przeniknionych wyznawców starego zakonu na ciemne rzesze współwyznawców (..) językowi niemieckiemu jakim tylko dzięki fanatyzmowi religijnemu posługują się masy żydowskie (...) nadaliście na ziemi Słowiańskiej przywilej rozwoju i umocniliście grunt pod rozwój kultury niemieckiej w Polsce (...) ograniczyć chcecie w sercu Europy i w XX wieku życie społeczne narodu chrześcijańskiego klauzulami talmudycznymi wyznawców mojżeszowych. My postępowi wyznawcy religii mojżeszowej i my obywatele miłujący ojczyznę naszą najuroczyściej przeciw temu protestujemy! (...) albowiem nadzieje nasze na poprawę stosunków, po upadku zbrodniczego państwa carów - rozwialiście doszczętnie! Protestujemy uroczyście przeciw obdarowaniu nas rzekomomymi przywilejami, dla ojczyzny naszej - dla nas zgubnymi." (Henryk Nusbaum i Henryk Cylkow List otwarty 19.7.1919)
3.09.2010 14:21
Jeśli temat jest dalej aktywny - to skupił bym się raczej na tolerancji w Polsce w dawnych wiekach.
Np. Polska jest (tylko przez niektórych) za kraj bardzo nietolerancyjny, wymienia się jednym tchem walczący katolicyzm, niszczenie innych wyznań (sic!), wykorzystywanie chłopów (również sic!), misje wśród pogan i sprawy z prawosławiem ....

A jaka była prawda... ? To Polska była tolerancyjna czy nie. Dlaczego na przykład na początku XX wieku ci "nietolerowani" Żydzi pisali

"Żywimy do mężów Kongresu Wersalskiego głęboki i gorzki żal za upokarzające dla narodu polskiego narzucenie mu w warunkach pokojowych klauzuli dotyczących mniejszości narodowych i wyznaniowych. (...) Pod wpływem nikczemnych oszczerstw jednej strony wygłosiliście (...) wyrok potępienia strony drugiej i względem wyroku tego wyrażamy, my Polacy wyznania mojżeszowego, najbardziej stanowczy protest. (...) zahamowaliście sprawę postępu i dźwigania z trudno wyobrażalnej ciemnoty i przedśredniowiecznego zastoju paromilionowej rzeszy zamieszkałych w Polsce Żydów bo zahamowaliście doszczętnie wpływ uspołecznionych i poczuciem obywatelskim przeniknionych wyznawców starego zakonu na ciemne rzesze współwyznawców (..) językowi niemieckiemu jakim tylko dzięki fanatyzmowi religijnemu posługują się masy żydowskie (...) nadaliście na ziemi Słowiańskiej przywilej rozwoju i umocniliście grunt pod rozwój kultury niemieckiej w Polsce (...) ograniczyć chcecie w sercu Europy i w XX wieku życie społeczne narodu chrześcijańskiego klauzulami talmudycznymi wyznawców mojżeszowych. My postępowi wyznawcy religii mojżeszowej i my obywatele miłujący ojczyznę naszą najuroczyściej przeciw temu protestujemy! (...) albowiem nadzieje nasze na poprawę stosunków, po upadku zbrodniczego państwa carów - rozwialiście doszczętnie! Protestujemy uroczyście przeciw obdarowaniu nas rzekomomymi przywilejami, dla ojczyzny naszej - dla nas zgubnymi." (Henryk Nusbaum i Henryk Cylkow List otwarty 19.7.1919)


Pozdrawiam,
chciałbym usłyszeć podobne słowa od Rabina w dzisiejszej Polsce,bo na razie to tylko nawoływanie do zgniłych kompromisów,wygodnych dla Nich!
Jan.
3.09.2010 14:33
a ja jednak prosiłbym aby na tym forum rozmawiać tolerancji w historii Polski
5.09.2010 19:26
Dodam jeszcze, że z Pańska Koleżanką z FinlandIii zgadzam się (po głębokim namyśle, oczywiście) w całej rozciąglosci. Należy odgórnie (do tego potrzebny jest nam na gwałt Rząd Światowy!) zlikwidować nie tylko wszystkie religie i filozofie, ale w ogóle ludzkość, bo to zaraza tej Pięknej Błękitnej Planety, która zagraża Wszystkim Istotom, w tym Braciom Mniejszym i Starszym Braciom W Wierze. Mam nadzieję, ze zajmie się tym skutecznie Pracownia Na Rzecz Wszystkich Istot (oprócz parszywego rodzaju ludzkiego - oczywście) i Fundacja Helsińska. Mam nadzieję, ze się Pan ze mną zgadza?


To zwykła Prowokacja!
Jan.
6.09.2010 20:40
wszystkim nam się czasem nóż w kieszeni otwiera patrząc na zjawiska oglądane w mediach - ale starajmy się przenosić tutaj dyskusję na tematy historyczne.

Np. tolerancja w Polsce w wiekach XVIII - nasi przodkowie tolerowali odmiennych wyznaniowo czy nie ?
7.09.2010 01:05
No właśnie jak to było w XVIII wieku?

Ograniczę się do terenów Galicji.
Zaborca czyli cesarz austriacki był katolikiem, ale tzw. kolonizacja Józefińska to byli głównie ewangelicy. Kolonie na Sądecczyznie pozakładały parafie ewangelickie (ostatnio w Sądeckim Skansenie zrekonstruowano drewniany zbór ze Stadeł zbudowany przed 1806 r.). Społeczności te, na ogół hermetyczne przetrwały do 1945 jako niemieckojęzyczne i zostały wysiedlone z Polski. Ostatnio spotkałem byłych mieszkańców Stadeł (mieszkających obecnie w Niemczech - d. NRD) na poświęceniu zboru w skansenie. Niektórzy z nich doskonale mówili po polsku pomimo upływu 60 lat od ich wyjazdu. Ich wspomnienia z okresu II RP należą do przyjemnych, gorzej było później.
Moje prapradziadki przybyły do Polski z Czech jako urzędnicy skarbowi na teren Nowej Galicji (Lublin, Ostrów Lubelski, Kałuszyn), a po 1813 roku Andrychów i w końcu Jarosław. Członkowie mojej rodziny byli katolikami przynajmniej od XVI wieku - urzędnikami cesarskimi, (jeden był jezuitą rektorem praskiego uniwersytetu, drugi cesarskim mincerzem w Kutnej Horze) co w Czechach przeważnie protestanckich (i niezbyt tolerancyjnych) było raczej wyjątkiem. Ich wnuk, a mój pradziadek w drugiej połowie XIX wieku był polskim nauczycielem m.in. na Huculszczyźnie do wybuchu I wojny światowej.
Urzędnicy i wojskowi austriaccy szybko się polonizowali - widocznie znajdowali tu wyjątkowe warunki i sympatie tubylców. Generalnie inteligencja obca i obcych wyznań (ewangelicy, Żydzi) szybko się asymilowała i stawała się żarliwymi Polakami i katolikami.
Dla przykładu podam Szymona Bendę - czeskiego pochodzenia kupca krakowskiego, męża późniejszej matki Heleny Modrzejewskiej - Józefy Misel (Műzel) - brał on udział w powstaniu kościuszkowskim 1794 roku).
Podobnie miała się rzecz obywatelami pochodzenia ruskiego, czy wołoskiego wyznania greko-katolickiego.
mikołaj
Strona z 4 < Poprzednia Następna >