Portal w rozbudowie, prosimy o wsparcie.
Uratujmy wspólnie polską tożsamość i pamięć o naszych przodkach.
Zbiórka przez Pomagam.pl

Powstanie Styczniowe - uczestnicy

Największa baza Powstańców Styczniowych.
Leksykon i katalog informacji źródłowej o osobach związanych z ruchem niepodległościowym w latach (1861) 1863-1865 (1866)

UWAGA
* Jedna osoba może mieć wiele podobnych rekordów (to są wypisy źródłowe)
* Rekordy mogą mieć błędy (źródłowe), ale literówki, lub błędy OCR należy zgłaszać do poprawy.
* Biogramy opracowane i zweryfikowane mają zielony znaczek GP

=> Powstanie 1863 - strona główna
=> Szlak 1863 - mapa mogił i miejsc
=> Bitwy Powstania Styczniowego
=> Pomoc - jak zredagować nowy wpis
=> Prosimy - przekaż wsparcie. Dziękujemy

Szukanie zaawansowane

Wyniki wyszukiwania. Ilość: 2876
Strona z 72 < Poprzednia Następna >
Antoni Rajmund Garczyński
( 23.01.1811- 1888) płk, ur. W Duranowie pod Sochaczewem z ojca Andrzeja konfederata barskiego i matki Honoraty Zaremba, córki Stefana –generała konfederacji barskiej. Rodzina miała herb własny- „Garczyński”, używając przydomka „Rautenberg”. Dzieci było 15. Najstarszy z braci zginął pod Berezyną, drugi Romuald zginął z ran poniesionych pod Moskwą w czasie odwrotu Napoleona. Józef i Franciszek byli podchorążymi w dniu powstania 1831.Płk walczy w 4 pułku strzelców jako ochotnik, 24 maja porucznik, odznaczony Virtuti Militarii, ranny i wzięty do niewoli pod Ostrołęką. W czasie wywózki na Sybir ucieka. Internowany we Lwowie, jedzie do Francji. Żonaty po raz 1 z angielką p. Brondley- Luard. Po śmierci żony wstępuje do gwardii papieskiej. Trójkę dzieci stracił w zawierusze wojennej i nigdy nie odnalazł.W wojnie krymskiej walczy w kozakach otomańskich z gen. Zamojskim. Zdobył szlify majora, gdy Rosjanie chcę go wywieść na Sybir, rządy angielski, francuski, turecki wstawiają się zna nim. Jedzie do Wielkopolski i tu żeni się z Stefanią Wilkońską. W powstaniu 1863 zostaje pułkownikiem, walczy pod Mierosławskim, Bieniszewskim, potem w wyprawie na Radziwiłłów pod Wysockim.Po klęsce nie wpuszczony do Niemiec, Rosji a nawet Francji. Za drugim razem dzięki wsparciu brzeżańczyków austryjacy zgadzają się na jego przyjazd do Brzeżan. Prosili za nim – płk Malczewski, A. Pizar, A. Zimroza, W. Sokolski, J. Krzyżanowski. Dostaje prawo obywatelstwa w Raju koło Brzeżan. Leży na cmentarzu w Brzeżanach
Maciej Gawęda
Ur. 23.02.1838r., Witkowice pow. bialski. Krawiec, zamieszkały w Kurdwanowie Górnym, żonaty, wyznania rzymsko-katolickiego. Od 8 lat nie mieszka z żoną, ponieważ jako mający nadwyrężony wzrok od czasów powstania nie może wieczorami przy świetle pracować i mało zarabiając nie może nie tylko żony ale i siebie utrzymać. Żona pozostaje przy córce i zięciu w Andrychowie. W oświadczeniu o przystąpieniu do Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Uczestników Powstania Polskiego 1863/64r. podał, iż przed powstaniem był czeladnikiem krawieckim w Krakowie, natomiast w czasie powstania był szeregowcem przy kosynierach, potem strzelcem, a na koniec był w kawalerii konnej. Najpierw jako kosynier walczył w oddziale Langiewicza, walczył pod dobrami Wielopolskich koło Małogoszcza i Chrobrza. Następnie jako strzelec w oddziale Czachowskiego walczył pod Bielanami (milę od Warszawy) i pod Szczepankowem. Następnie jako strzelec i kawalerzysta konny walczył w oddziale Grelińskiego pod Brodami i dalej jako strzelec pod Gaczami, Ostrołęką (z okolicy otoczonej wodami napadnięty zewsząd od Moskali) w oddziale Kononowicza, na koniec jako strzelec walczył w oddziale Rudowskiego pod Chełmem, Wirem (był ranny – cięty pałaszem w głowę i zraniony w nos przez dragona moskiewskiego - i leżał w lazarecie urządzonym na wsi we dworze około żydowskiej mieściny). Po wyzdrowieniu jako strzelec walczył w oddziale Chmielińskiego pod Oksą. Deklarację podpisał 23.04.1899r.
Jan Paweł Gawlik
dr Jan Gawlik (1836-1928), lekarz skarbowy dóbr Branickich, patron Szpitala Rejonowego w Suchej Beskidzkiej. W chwili wybuchu powstania był studentem V roku medycyny na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. /Wszedł do Rady Lekarskiej Kordonu Sanitarnego przyp. GP/ Służył jako dziesiętnik, (tj. dowódca roty) u majora Lipińskiego. Wykonując jego rozkazy sprowadził potajemnie z Polanki Wielkiej do Krakowa oficera artylerii Głuchowskiego. Wraz z drużyną powstańczą miał udać się na front, lecz od tego zamiaru odwiódł go członek ówczesnego Rządu Narodowego dr Józef Szujski. Jan Gawlik rozpoczął wówczas przygotowania do obrony doktoratu. Ciężko pracując w klinikach krakowskich pod kierunkiem prof. A. Bryka, leczył i opatrywał rannych powstańców. (Warto w tym miejscu zauważyć, że granica zaboru rosyjskiego znajdowała się w odległości tylko kilkunastu kilometrów od Krakowa). W 1864 roku po otrzymaniu tytułu doktora medycyny i chirurgii Jan Gawlik podjął pracę w klinice prof. Józefa Dietla jako adiunkt. Jego uczniami byli późniejsi profesorowie UJ: Domański, Jordan, Korczyński, Obaliński, Pareński i Zarewicz. Tam w dalszym ciągu opiekował się chorymi powstańcami, dla których pisał nawet instrukcje medyczne. Wbrew pozorom, jego bardzo dobrze zapowiadająca się kariera naukowa szybko legła w gruzach. Jak sam wspominał: "... w kilka miesięcy pozbawiono mnie tej naukowej posady mimo wszelkich starań i przeciwdziałań w Wiedniu mego przezacnego opiekuna śp. dr Dietla. Stało się to z następującego powodu: podczas mego zastępstwa adiunkta w klinice chirurgicznej zajmowałem po nim osobne mieszkanie, obszerne i na uboczu, z którego po kryjomu utworzyłem wygodne schronienie dla przyjezdnych, jak i ukrywających się przed policją austriacką powstańców. Żywiłem ich jak mogłem wiktem klinicznym. Tak pracowałem już to otwarcie, już potajemnie dla naszej sprawy, dopóki mnie nie zadenuncjonowano prawdopodobnie ze strony prof. Bryka, ale na szczęście już po niewczasie. Spóźnione śledztwo nie wykryło już żadnych śladów mojej działalności konspiracyjnej. Nawet wręczony mi dla przechowania przez jednego z uciekających przez Kraków Mierosławczyków (niejakiego Wójcickiego, oficera tej nieudanej pod Radziłów wyprawy) pakiet - ukrywany przez ze mnie w kominie, zdążyłem z niego usunąć. W pakiecie tym kilka lat później, gdy nikt się po nie niego nie zgłaszał znalazłem pałasz, rewolwer żołnierski dawnego systemu, nabijany jeszcze z przodu prochem i kilka fragmentów pisanych o początkach ówczesnego powstania przez nieznanych autorów, które to rękopisy w Bibliotece Tarnowskich w Suchej złożyłem. Rewolwer mi skradziono, pałasz podarowałem panu Stożkowi, późniejszemu kapitanowi, gdy ze swoim oddziałem ruszał w Karpaty ze Suchej do Legionów w 1914 roku. Pozbawiony klinicznej posady, miałem zamkniętą drogę do dalszej naukowej pracy przy Wszechnicy Jagiellońskiej". Dr Jan Gawlik dalszą praktykę lekarską kontynuował w Przegini Duchowej. Pracował również jako lekarz zdrojowy w Żegiestowie. Jesienią 1868 roku z polecenia prof. Józefa Dietla otrzymał funkcję lekarza skarbowego dóbr Branickich w Suchej, gdzie zasłynął jako znakomity chirurg i położnik, a także społecznik i patriota. W 1869 roku w Suchej założył Oddział Towarzystwa Pedagogicznego. Współtworzył także Ochotniczą Straż Pożarną i Towarzystwa Gimnastyczne „Sokół”. Z żoną Marią miał jednego syna Jana, także lekarza, który pracował w Nowym Targu. Po Śmierci żony w 1903 roku i syna w 1915, poświęcił się całkowicie praktyce lekarskiej. Zmarł w Suchej w dniu 6 kwietnia 1928 roku.
Franciszek Gembicki
syn Walentego, ur. ok. 18 13 na Kowieńszczyźnie, szlachcic gub. augustowskiej, zarządca w dobrach Czerwony Dwór hr. Benedykta Tyszkiewicza pod Kownem. Aresztowany 10 lipca 1863i oskarżony o kontakty z powstańcami i niedoniesienie władzom o ich bytności w majątku, którym zarządzał (w wyniku śledztwa oddalono pierwszy z zarzutów, ale potwierdzono drugi: Gembickiego uznano winnym niedoniesienia o ukrywaniu się powstańców w lasach należących do majątku oraz o wstąpieniu niektórych dzierżawców do oddziałów powstańczych). Jako osoba „nieprawomyślna pod względem politycznym" został, na podstawie konfirmacji zastępcy nieobecnego w tym czasie Murawiowa z 24 maja 1864, zesłany w trybie administracyjnym na zamieszkanie pod ścisłym dozorem policji w gub. kazańskiej, majątek podlegał sekwestrowi. Wysłano go nie później niz I czerwca 1864. Przybył do Jadrynia z żoną Honoratą 1 córką Sabiną 16 października 1864. Od dnia przybycia otrzymywał zasiłek ze skarbu państwa w wysokości 6 rubli miesięcznie. W ciągu 1867 roku sprawnik pow. jadryńskiego tak charakteryzował Gembickiego: „Żyje spokojnie, koresponduje ze znajomymi" (styczeń), „Żyje skromnie (czerwiec), „Rodzina razem z nim, korespondencja niewielka" (sierpień). 17 października 1867 Gembicki wyjechał do Kazania, skąd udał się w dalszą podróż do Królestwa Polskiego (według innych źródeł: w 1866 rodzina miała przebywać w kraju — może chodzi tylko o żonę 1 córkę).
Mamert Giedgowd
Były dymisjonowany oficer moskiewski. Działał w olszańskim i podążył do Kuszłejki. Przybył tam na początku kwietnia i został skierowany do tworzenia oddziału stając na czele wyprawy. Powierzono mu 30 ludzi, w liczbie których był Bitis spełniający urząd intendenta i przewodnika. Włościanie wyręczali powstańców w trudniejszych wojennych obowiązkach. Sami nawet utrzymywali wedety i posterunki, śledząc w najodleglejszych punktach obroty wroga. Zwożono zewsząd bez rozkazu lub prośby żywność, obuwie, odzienie, bieliznę, szarpie uzbierane w ubogich strzechach wiejskiego ludu. Ochotników byłoby tylu, na ilu wystarczyłoby broni. Szczupłe jednak zapasy wystarczyły na stu sześćdziesięciu ludzi, z którymi Giedgowd wymaszerował na powrót ku lasom Kuszłejki. Wkrótce zaczęli się zgromadzać żołnierze uwolnieni na święta. Oddział wzrósł niemal do 300 osób. Energiczny i roztropny umysł Giedgowda był duszą wszystkich. Wymowny, a szczerze miłujący lud, trafiał do jego serca i zyskiwał miłość żołnierzy. Młody Giedgowd szanując wiek Kuszłejki oddawał mu hołd należny, ale sam rządził oddziałem roztropnie i odważnie. W pierwszych dniach kwietnia oddział znajdował się w pobliżu moskali. Giedgowd wyjechał z lasu, pragnąc obliczyć siły nieprzyjaciół i kierunek w jakim zmierzali. Nierozważny, zanadto się oddalił, poczem odcięty od lasu wpadł w ręce Moskwy dostając się do niewoli. Bez tej moralnej podpory oddział Kuszłejki widocznie chwiać się począł. Giedgowd korzystając z nocy, bez butów i bez odzienia wymknął się jednak przez straże moskiewskie i uciekł szczęśliwie. Wynalazł naprzód Kuszłejkę, zebrał kompanję i skutkiem niezmordowanej czynności Bitisa w przeciągu kilku dni zgromadził do pięciuset osób. W drugiej połowie kwietnia przybył Pujdak z wiadomością o Moskwie. Nie usłuchano rady Bitisa, pragnącego zrobić zasadzkę, z której Moskwa nie wyszłaby bezkarnie. Przyczyną tego było coraz to wzrastające nieporozumienie między Giedgowdem i Kuszłejką. Porządek zaprowadzony przez Giedgowda chwiać się począł z przyczyny nieposłuszeństwa. Dla uniknięcia Moskwy przedsięwzięto pochód w stronę Cytowian, gdzie Pujdak zostawił kilkunastu rozbitków z oddziału Cytowicza. W czasie pochodu miała miejsce pod Zyłajciami mała utarczka z Moskwą. Pół kompanji Kuszłejki walczyło z 2ma kompanjami Moskwy i gdyby nie noc, powstańcy byliby rozproszeni, skutkiem źle obmyślanego planu i niemożebności kierownictwa. Nieporozumienie Giedgowda z Kuszłejką coraz to się zwiększało, przybierając rozmiary zatrważające. Gdy i zebrana rada wojenna nic roztrzygnąć nie potrafiła, Giedgowd rozciął węzeł, oddzielając się z dwiestu oddanymi sobie ludźmi w zamiarze wcielenia się do oddziału ks. Mackiewicza. Oddzieliwszy się od Kuszlejki z obozu pod Dychtoryszkami. Z Giedgowdem poszli Bitis i Pujdak. W 250 piechoty i 30 jazdy zostali rozbici został pod Mażolami, stracili całą amunicyę i ruchomości wojskowe. W kilkanaście osób ruszyli do Laudy w celu zebrania wiadomości o ks. Mackiewiczu. Oddzielenie się i samowolna uzurpacja władzy jakkolwiek w dobrym celu użyta, źle oddziaływała na oficerów i żołnierzy. Karność była zachwianą i wszczynały się kłótnie, to Szulca z Giedgowdem, to znowuż Bitisa z Pujdakiem. Przy całem rozprzężeniu Giedgowd szczęśliwie doprowadził kompanję aż do lasów krakinowskich (krokowskich), gdzie się naówczas znajdował Laskowski i ks. Mackiewicz obozując po klęsce birżańskiej. Kompanja Giedgowda, wcieliła się pod nazwą czwartego bataljonu. Odtąd Giedgowd jako dowódca bataljonu uczestniczył we wszystkich wyprawach Laskowskiego, nim dostał dymisję (w początkach czerwca), a na jego miejsce został mianowany Pujdak.
Maksymilian Gierymski
Maksymilian Dionizy Gierymski. Ur. 9.10.1846 Warszawa, zm. 16.9.1874 Bad Reichenhall, Niemcy. Syn Józefa, lekarza w szpitalu ujazdowskim w Warszawie i Julii Kielichowskiej. Od‎ ‎najwcześniejszej‎ ‎młodości‎ ‎okazywał‎ ‎artystyczne‎ ‎usposobienia,‎ ‎z‎ ‎nadzwyczajnem‎ ‎zamiłowaniem‎ ‎oddając‎ ‎się ‎rysunkowi‎ ‎i‎ ‎muzyce.‎ ‎Ukończył‎ ‎z‎ ‎odznaczeniem‎ ‎gimnazjum‎ ‎realne, kształcą się w kierunku leśnym,‎ ‎a następnie‎ ‎w‎ ‎roku‎ ‎1862‎ ‎udał‎ ‎się‎ ‎do‎ ‎świeżo‎ ‎założonego‎ ‎przez Wielopolskiego‎ ‎instytutu‎ ‎politechnicznego‎ ‎w‎ ‎Puławach, w Nowej Aleksandrii.‎ ‎Brał udział w manifestacjach rozpoczętych ‎ ‎przez‎ ‎malarza ‎Karola‎ ‎Nowakowskiego (który zginął na Syberii)[5] W ‎dzień‎ ‎rozpoczęcia‎ ‎powstania,‎ ‎dnia‎ ‎22.‎ ‎stycznia,‎ ‎prawie‎ ‎cała‎ ‎młodzież‎ ‎z‎ ‎Puław,‎ ‎pod‎ ‎dowództwem‎ ‎K.‎ ‎Swidzińskiego,‎ ‎znanego‎ ‎poety,‎ ‎wyszła‎ ‎do‎ ‎lasu,‎ ‎gdzie‎ ‎uzbroiwszy‎ ‎się w ‎kije,‎ ‎w‎ ‎kosy,‎ ‎a‎ ‎niektórzy‎ ‎w‎ ‎nędzne‎ ‎myśliwskie‎ ‎strzelby, udała‎ ‎się ‎następnie‎ ‎do‎ ‎miasta‎ ‎Kazimierza,‎ ‎dając‎ ‎tym‎ ‎sposobem‎ ‎początek‎ ‎powstaniu‎ ‎w‎ ‎tej‎ ‎nad‎ ‎Wisłą‎ ‎okolicy.‎ ‎W‎ ‎Kazimierzu‎ ‎oddział‎ ‎z‎ ‎młodzi‎eży‎ ‎politechnicznej‎ ‎złożony,‎ ‎dłuższy czas‎ ‎pozostawał.‎ ‎Dowództwo‎ ‎objął‎ ‎nad‎ ‎nim‎ ‎dawny‎ ‎wojskowy,‎ ‎burmistrz‎ ‎Zdanowicz,‎ ‎który‎ ‎potem‎ ‎w‎ ‎stanowczej‎ ‎chwili haniebnie‎ ‎młodzież‎ ‎opuścił.‎ ‎Losy‎ ‎tego‎ ‎oddziału,‎ ‎w‎ ‎którym się ‎znajdował‎ ‎i‎ ‎Leon‎ ‎Frankowski,‎ ‎przybyły‎ ‎z‎ ‎Lubartowa, gdzie‎ ‎wzniecił‎ ‎powstanie,‎ ‎są‎ ‎wiadome. Gierymski‎ ‎znajdował‎ ‎się‎ ‎w‎ ‎oddziale‎ ‎tak‎ ‎przy‎ ‎przejściu Wisły‎ ‎pod‎ ‎Zawichostem,‎ ‎jak‎ ‎następnie‎ ‎w‎ ‎nieszczęśliwej bitwie‎ ‎pod‎ ‎Słupcami‎ ‎(8.2.1863).‎ ‎Rozproszenie‎ ‎oddziału‎ ‎i‎ ‎poniesiona‎ ‎klęska ‎nie‎ ‎odstraszyły ‎Gierymskiego‎ ‎od‎ ‎działania.‎ ‎Z‎ ‎obozu‎ ‎do‎ ‎obozu‎ ‎przechodząc,‎ ‎rok cały‎ ‎dźwigał‎ ‎oręż‎ ‎powstańca.‎ ‎ Powstaniu,‎ ‎zawdzięczał‎ ‎Gierymski‎ ‎bardzo‎ ‎wiele,‎ ‎bo‎ ‎nagromadzenie w‎ ‎duszy‎ ‎kształtów‎ ‎i‎ ‎pojęć,‎ ‎które‎ ‎go‎ ‎uczyniły‎ ‎później‎ ‎malarzem‎ ‎zupełnie‎ ‎polskim‎ ‎i‎ ‎na‎ ‎wskróś‎ ‎we ‎wszystkich‎ ‎szczegółach‎ ‎oryginalnym.‎ ‎Stał‎ ‎się‎ ‎on‎ ‎jak‎ ‎Grottger‎ ‎ilustratorem powstania.‎ ‎Gdy‎ ‎jednak‎ ‎tamten‎ ‎przedstawiał‎ ‎je‎ ‎jako‎ ‎poemat w‎t‎ ‎szacie‎ ‎idealnej,‎ ‎Gierymski,‎ ‎uczestnik‎ ‎wielu‎ ‎bitew‎ ‎i‎ ‎nie skończonej‎ ‎liczby‎ ‎pochodów,‎ ‎malował‎ ‎je‎ ‎w‎ ‎szacie‎ ‎realnej.[5] Po‎ ‎upadku‎ ‎powstania‎ ‎przybył‎ ‎do‎ ‎Warszawy i‎ ‎zaczął‎ ‎uczęszczać‎ ‎do‎ ‎szkoły‎ ‎głównej‎ ‎na‎ ‎Wydział‎ ‎prawniczy.‎ ‎Szukania‎ ‎policyjne‎ ‎i‎ ‎prześladowania‎ ‎moskiewskie ‎nie pozwoliły‎ ‎mu‎ ‎kończyć‎ ‎nauki‎ ‎Porzucił‎ ‎ją‎ ‎więc,‎ ‎a idąc‎ ‎za‎ ‎wrodzonym‎ ‎popędem,‎ ‎oddał‎ ‎się‎ ‎zupełnie‎ kształceniu ‎rysunku‎ ‎i‎ ‎muzyki. Skupił się na malarstwie kształcąc się w warszawskiej ASP ‎ ‎pod kierunkiem‎ ‎Juliusza‎ ‎Kossaka. W 1867 otrzymał stypendium i wyjechał do Niemczech. Zapisał‎ ‎się‎ ‎jako‎ ‎uczeń‎ ‎do‎ ‎Akademii‎ ‎Sztuk‎ ‎Pięknych w Monachium,‎ ‎kształcąc‎ ‎się‎ ‎pod‎ ‎takimi profesorami‎ ‎jak‎ ‎Strehuber,‎ ‎Anschiitz‎ ‎i‎ ‎Wagner. Tam tworzył, bywając także w Berlinie i Rzymie. Obdarzony‎ ‎medalem,‎ ‎po‎ ‎ukończeniu‎ ‎akademii‎ ‎w‎ ‎r.‎ ‎1869, kształcił‎ ‎się‎ ‎później‎ ‎jeszcze‎ ‎w‎ ‎pracowni‎ ‎Franciszka Adama,‎ ‎słynącego‎ ‎z‎ ‎malowania‎ ‎bitew.‎[5] Tworzył wiele obrazów wystawianych na wystawach krajowych i zagranicznych. Wśród‎ ‎pracy,‎ ‎coraz‎ ‎więcej‎ ‎zapadał‎ ‎na‎ ‎chorobę‎ ‎piersiową.‎ ‎W‎ ‎marcu‎ ‎1873‎ ‎wyjechał‎ ‎do‎ ‎Meran‎ ‎w‎ ‎Tyrolu;‎ ‎lato‎ ‎tegoż‎ ‎roku‎ ‎spędził‎ ‎w‎ ‎Reichenhallu.‎ ‎Gdy‎ ‎choroba zaczęła‎ ‎przybierać‎ ‎niebezpieczne‎ symptomy,‎ ‎lekarze‎ ‎wysłali go‎ ‎do‎ ‎Rzymu,‎ ‎gdzie‎ ‎spędził‎ ‎ostatnią‎ ‎zimę.‎ ‎W‎ ‎Rzymie‎ ‎pomimo‎ ‎choroby,‎ ‎wymalował‎ ‎znakomity‎ ‎obraz:‎ ‎"Polowanie z‎ ‎przeszłego‎ ‎wieku‎".[5] Wiosną‎ ‎1874‎ ‎r.‎ ‎powrócił‎ ‎do‎ ‎Bawaryi,‎ ‎ażeby‎ ‎się‎ ‎znowuż leczyć‎ ‎u‎ ‎wód‎ ‎w‎ ‎Reichenhallu,‎ ‎położonym‎ ‎w‎ ‎Alpach‎ ‎za‎ ‎Salzburgiem.‎ ‎Częste‎ ‎deszcze,‎ ‎jakie‎ ‎wśród‎ ‎lata‎ ‎tego‎ ‎roku‎ ‎tam padały,‎ ‎nie‎ ‎mogły‎ ‎dobrze‎ ‎wpłynąć‎ ‎na‎ ‎skołatane‎ ‎zdrowie suchotnika.‎ ‎Zmarł ‎w‎ ‎2‎8‎ ‎roku życia‎. Został pochowany w Bad Reichenhall przy kościele św. Zenona. Cechował się niezwykle "miłym obejściem, był serdecznym, przyjacielskim. Przywiązany był bardzo do rodziny, a największą miłością obdarzał najmłodszą z całego rodzeństwa siostrę, Klotyldę" Brat malarza Aleksandra Gierymskiego (imiona w metryce urodzenia: Ignacy Aleksander [4])
Bronisław Gieysztor
Bronisław Marian Nikodem Gieysztor, herbu własnego. Ur. 15.9.1843 (lub 1842) Zabieliszki, pow. kowieński, zm. 1893 Szałtupie. syn Stefana i Józefy Oskiero. Ochrzczony w Kiejdanach. Uczył się w Instytucie Szlacheckim w Wilnie, następnie w 1862-3 studiował na UJ na Wydziale Filozoficznym, skód w 1863 został wezwany przez matkę na Litwę. Brał udział w w powstaniu w partii Sierakowskiego i był ranny w bok i w rękę w (gdzie zginął jego brat Józef). Wzięty do niewoli i osadzony w więzieniu. W marcu 1864 skazany na wysłanie do gub. orenburskiej. W trybie administracyjnym został jednak wysłany do gub. permskiej na zamieszkanie. 12.5.1864 przybył do Ufy gdzie 16.6.1864 uzyskał prawo do przeniesiania do Cywilska w gub. kazańskiej, gdzie przebywali rodzice. Pozostawał pod dozorem policyjnym - w opinii cywilskiego sprawnika "prowadził się skromnie". Po powrocie w 1867 zamieszkał w Prenach w pow. mariampolskim a później w Warszawie. Tu dokończył studia na Wydziale Prawniczym i i kupił dom przy ul. Leszno a następnie Żórawiej 10. Działał w Towarzystwie Zachęta, Towarzystwie Tatrzańskim, Kasie im. Józefa Mianowskiego, miał wkład w powstanie uzdrowiska w Nałęczowie. W ramach Towarzystwa Dobroczynności zarządzał bezpłatną czytelnią na Pradze. Przyjaźnił się z Bolesławem Prusem, odwiedzał go Henryk Sienkiewicz. Po utracie władzy w nogach przeniósł się do majątku bratowej Jadwigi do maj. Szałtupie gdzie zmarł. Pochowany w grobach rodzinnych w Prenach.
Emil Gieysztor
Emil Paweł Józef Gieysztor h. własnego. Ur. 23.9.1835 Zabieliszki, pow. kowieński, zm. 22.6.1888 Szałtupie, syn Stefana (sędziego granicznego gub. wileńskiej) i Józefy Oskierko. Żona: Jadwiga Szukszta h. Pobóg c. Stanisława i Michaliny Kwiatkowskiej. Ochrzczony w Kiejdanach. Uczył się w Kiejdanach i Kownie. Następnie po skończeniu Instytutu Szlacheckiego w Wilnie strudiował na Wydziale Prawa Uniwersytetu Kijowskiego. Wyjechał do Paryża skąd w 1863 został wezwany do kraju. Tu w lutym ożenił się. W czasie powstania wraz z żoną braćmi i rodziną przewozili dla powstańców broń, odzież, żywność, które zakopywano w umówionych miejscach. W wydrążonym dyszlu od wozu ukrywano dokumenty i pieniądze. Został aresztowany i 10 miesięcy trzymany w Kownie w byłym klasztorze oo. Karmelitów. Zesłany na Syberię do Kunguru nad rzeką Sylwą w guberni permskiej. Żona dobrowolnie podążyła z mężem na zesłanie. Dobra Gieysztorów uległy przymusowej konfiskacie i sprzedane za 1/4 ceny, rosyjskiemu pułkownikowi Sołomce. W Kungurze stracili zasiłek, gdyż otrzymywali wsparcie w kraju, mieli też konia co nie uszło uwagi władz. Tam urodzili się dwaj synowie. Po powrocie do kraju Emila nabył majątek Szałtupie, gdzie dokończył życie. Pochowany w grobach rodzinnych w Prenach. Miał 7 dzieci: Józef Michał (1865), Leon Kazimierz Stefan (1866), Stefan Konstanty (1868), Maria Katarzyna (1869), Michał (1871), Wanda (1875), Anna (1876)
Strona z 72 < Poprzednia Następna >