Bronisława Krystyna Stecka
c.
Michała i Ludwiki Anastazji Ostrowskiej
[1].
ur. 2.7.1871
Ordów [1]zm. 10.06.1959 Kraków
[4]Mąż:
Kazimierz JaroszewskiTrójka dzieci:
*
Jan Bronisław: ur. 24.6.1895 Sokal
* Stefania, ur. 1899 Sokal
[11]*
Maria Irena, ur. 14.9.1905 Jaśniszcze
[6]![Staw dworski w Ordowie](https://images-genealogia.abengo.pl/b2/4f/b24f89d761e126b46e79e265485bf6a01f32d086efb058920ede70f1b50dc456)
Urodziła się w folwarku Ordów, koło Stojanowa
[2]. Ojciec, który urodził się jako syn rusińskiego chłopa Eliasza Steciuka, przeszedł typową karierę oficjalisty (pisarz - leśniczy - rządca), a wyznanie i nazwisko zmienił przy okazji ślubu z Anastazją Ostrowską - rzymsko-katoliczką spod Sanoka. Bronisława od początku wykazywała duże zaangażowanie religijne (zapewne po matce), bowiem w młodości marzyła o zostaniu zakonnicą. Gdy okazało się to niemożliwe "często leżała na ławie w sieni i płakała"
[5]. Dopiero ojciec musial dac porządnego klapsa. Miała nieco rusińską urodę, czarne włosy, loczki przy uszach, przeważnie krótko ostrzyżona i zgrabna. Miała duże wymagania do stroju. Gdy mąż przywiózł jej kiedyś ze Lwowa piękną suknię w kolorze zielonym powiedziała "w tym worku chodzić nie będę". Wypowiadała się z godnością, nie nadrabiała nigdy niby-kulturalnym zachowaniem. Była wychowana tak, jak się wychowywało panienki z dobrych domów - z godnym dystansem do ludzi, ale z bliskością i troską o człowieka. Szanowała zasady i kierowała się nimi. Była w niej godność prawdziwej damy, godziła się jednak na najgorsze traktowanie i najgorsze ubranie - szczególnie w późniejszym trudnym okresie życia. Gdy miała ok 20 lat uczyła się prowadzić dom służąc jako podkuchenna w jakimś pałacu (być może w Perespie lub Śródpolcach).
Za mąż wyszła ok. 1894 roku, mając ok 23 lata. Również jej mąż, starszy od niej o 10 lat
Kazimierz Jaroszewski, tak jak i jej ojciec, był administratorem dóbr. Mieszkali - przez pewien czas w Sokalu gdzie rodzi się pierwszy syn Jan Bronisław,
![Kaplica w Jaśniszczach](https://images-genealogia.abengo.pl/d6/38/d6387fc554102604e472d6013571c3f6a587a2da3e460bd62c74c3ef6fe6d6ac)
a od 1903 w
Jaśniszczach k. Podkamienia. Bronisława zajmowała się swoją niedołężną matką, która była chora i musiała jeździć na wózku
[9]. W Jaśniszczach opiekowała się swoją chorą teściową (Franciszką Gasperską), z którą się bardzo kochały.
[5] (do wyjaśnienia czy chodzi o Ludwikę Ostrowską czy Franciszkę)
[9]. Lubiła kwiaty - i bardzo dbała aby przed domem rosły zawsze róże, słoneczniki i in. (
opowiadanie) W Jaśniszczach Bronisława dbała o ludność a także zwyczaje - szczególnie w czasie Świąt Bożego Narodzenia (
opowiadanie). Starała się prowadzić opiekę lekarską. Wywalczyła też u hrabiego Miączyńskiego - właściciela dóbr postawienie kaplicy i uposażenie jej (
historia walki o kaplicę). Istniejący do dzisiaj kościółek przy małym cmentarzyku jest jej zasługą. Podczas nieobecności księdza organizowała tam nabożeństwa (prowadziła modlitwy - np. majowe
[11]) Naciskała też na hrabiego na zmianę jego obyczajów, oraz odejścia od złych praktyk prowadzenia rodziny i wychowywania synów
[3,10]. Dobrze znała się z oo. Dominikanami z Podkamienia, którzy często odwiedzali rodzinę
[3,8]. Była osobą aktywną, odpowiedzialną, pracowitą i hojną, przez ludność określana jako bardzo dobra, a przez rodzinę jako kochająca.
[3,5] Wnuczka mówi o niej: "
Była szalenie skupiona na wierze i Kościele, poważna i skupiona na swoim obowiązku. Pamiętam, że ona pierwsza nauczyła mnie różańca jak byłam w przedszkolu". Była bardzo zorganizowana i wewnętrznie wierząca. Była to osobą, która była przyzwyczajona do tego że trzyma twardą ręką cały dom. Mąż Kazimierz był rządcą a ona prowadziła całe gospodarstwo. Przyjmowała olbrzymią ilość gości z rodziny, którzy zjeżdżali z całego świata, szczególnie w lecie kiedy obżerali się owocami w wielkim sadzie. Była świetną gospodynią. Chodziła też na wieś gdzie leczyła i uczyła, oraz układała całe życie tej wsi. Jak ktoś był Prawosławny to uczyła go religii prawosławnej, jak Katolik - to katolickiej, uczyła też pisania - Rusinów po ukraińsku, Polaków po polsku. Była społecznicą z krwi i kości, leczyła a nawet odbierała porody. Jeden z chłopów rozbił sobie głowę butelką podczas bójki, tak, że pękła czaszka. Bronia wszystko przy nim zrobiła, łącznie ze składaniem kości. Lekarz ze Lwowa przyjechał dopiero po 2 dniach i powiedział: "Po coście mnie wezwali skoro tu wszystko jest zrobione jak trzeba?!". Na wsi były jednak niepokoje, w pewnej chwili przyszli do męża - zarządcy dóbr - chłopi z widłami, wtedy Bronia wyszła i mówiła do nich po imionach - bo znała ich wszystkich "To Ty Iwan z widłami do pana?" co zawstydzało ich - w ten sposób go obroniła. Razem ze służbą uprawiała jarzyny, ale szparagi uprawiała sama - nikomu nie pozwalała ich doglądać.
[5]![Hermanowice](https://images-genealogia.abengo.pl/2a/7e/2a7ef80c3595c2bc029ec5a7d2a0c3428dfb1625f42f86488365b14ad9bb5465)
![W parku w Hermanowicach](https://images-genealogia.abengo.pl/f2/a5/f2a502283051041692b69ca2b29d8f7cd4aa7502dfcbf07e616f201cc9f18a45)
Od 1912 - do 1914 rodzina mieszka w
Hermanowicach w dobrach księżnej Marii Lubomirskiej (
opowiadania). Niestety budowa twierdzy Przemyśl spowodowała konieczność zrównania dworu z ziemią. W czasie I Wojny Światowej na ucieczce w Grazu. Później mieszkają w Krakowie, zaś mąż administruje majątkami (Kryspinów, Zbydniowice, Zakopane). Nie wszyscy jednak potrafili być wdzięczni za otrzymywane wcześniej dobro i gdy po wojnie stracili prawie wszystko i przyjechali do Krakowa jej córka Maria usłyszała od jednej z nich (Myszki) "idź stąd ty dziadówko" i bardzo tę niewdzięczność przeżyła.
[5] Zamieszkali wówczas na ulicy Filareckiej w suterenie. Spanie było na skrzyni. Na parterze była masarnia, w czynszu mieli wliczone otrzymywanie okrawków, które normalnie były sprzedawane dla psów, w ten sposób dzieci miały codziennie bułkę z szynką. Na przeciwko ulicy było mieszkania kuzyna Tadeusza Machla. Do młodej córki - Marysi - przychodził wówczas " w konkury" niedosłyszący "Staszałek", grywał z Bronią i jej dziećmi "w zielone". Był to kolega syna - Bronka - z którym razem uczyli się na oficera. Pomimo ciasnoty i mieszkania innych bliskich rodzin w Krakowie - to jednak tutaj zatrzymywali się niemal wszyscy krewni, w związku z czym w ciasnym mieszkaniu było prawie zawsze gwarno i wesoło. W 1921 mieszka razem z dziećmi na ul. Garncarskiej 8
[12]. Tutaj w 1923 do egzaminu prawniczego uczy się syn Bronek
[13] W 1929 roku umiera jej mąż.
![Notka do gazety](https://images-genealogia.abengo.pl/4c/6d/4c6d0f0cea43a6aa63188706dddfae05d3ba3d8f94128b2f3704d2f456c39d96)
Gdy wybuchła II Wojna Światowa nie działała pochopnie, lecz patrzyła co na ten temat mówi Kuria. Stamtąd wiedziała we wrześniu 1939 roku że nie należy się bać "zagazowania" - jak mówiła "ulica", lecz najlepiej jest pozostać w Krakowie. Rodzina jednak nie usłuchała jej co spowodowało wielomiesięczną zawieruchę, tułaczkę i poszukiwania członków rodziny. Jeździła więc z córką - Marią i jej dziećmi szukając zagubionego w zawierusze wojennej zięcia Tadeusza. Gdy w czasie wojny nie było pieniędzy na zakupy za ostatnie grosze kupowała kwiat aby postawić go przed Matką Bożą.
[3] Potem mieszkali na ulicy Czystej i Dolnych Młynów (Niemcy przerzucali ich z mieszkania do mieszkania.). Przez pewien czas z rodziną ukrywali się na wsi w Szczyglicach, gdy zięć Tadeusz chciał wejść do AK, ale zamknęli akurat cały oddział.
Po wojnie mieszkała z synem Bronkiem i jego żoną Janiną na Dolnych Młynów, a także na ul. Śląskiej
[7]. "
Była twarda: mój tato ostro się z nią pokłócił gdy po urodzeniu mojej siostry próbowała kontrolować sprawy moralne w trudnej sytuacji małżeńskiej. Mieszkaliśmy wtedy na Brodzińskiego. Było to w nocy, zbudziły mnie niezwykle głośne krzyki, rozbeczałam się, wtedy to ona wzięła mnie na kolana i długo pokazywała mi różne rzeczy aż się uspokoiłam. Pokazała mi wówczas kałamarz i jak widać piękny świat przez niebieski płyn. Patrzyłam jak zafascynowana na piękne widoki. Potem malowałyśmy tym atramentem aż poczułam się senna i zasnęłam. Umiała z dziećmi świetnie obchodzić się. Tato jednak zabronił jej do nas przychodzić. Ale mama bardzo nad tym bolała i po kryjomu wymykała się czasem do niej. Była bardzo szybka - pędziła zawsze do przodu, np. na I Komunii wnuka Andrzeja Jaroszewskiego w kościele na ul. Smoleńsk, my powoli wychodziliśmy z kościoła, a babcia, mając już ponad 80-lat, pierwsza pobiegła prawie do domu organizować przyjęcie". Często robiła wnuczce omlet o niezwykłym smaku: żółty i miękki, z marmoladą.
[5]![Grobowiec na Rakowicach](https://images-genealogia.abengo.pl/70/4b/704b117360ef54b54f79585d97305bd26e9666ce1d1a26f74f49affe26125db4)
"
Babcia była osobą pełną oddania i pomagała wszystkim w domu, nawet tym, którzy się z nią nie zgadzali - jak babcia Gucia, z którą musiała pod koniec życia mieszkać w jednym pokoju. Pod koniec życia siwa, przytyła z powodu trudności w poruszaniu się - chodziła o lasce." Miała trudność ze współżyciem z synową, która wręcz nienawidziła jej. Rodzina bagatelizowała to, mówiąc że to "walka dwóch kobiet o jednego mężczyznę". Pomimo to Bronia obsługiwała chorą synową, gdyż ta często mdlała i wymiotowała z powodu wrzodów żołądka. Mieszkała w jednym pokoju ze swoją swatką (teściową córki) której humory znosiła z wielką cichością. Umarła w ten sposób, że upadła dźwigając wielki gar z kapustą. Leżała kilka godzin nie mogąc się podnieść. Gdy ją znaleziono nie miała już sił i szybko odeszła.
[5] Od tej pory głownie leżała w łóżku parę miesięcy aż do śmierci. Bronisława umarła w 1859 roku i została pochowana na Rakowicach.
[4] W ocenie rodziny odeszła w opinii świętości.
Syn Bronisław Jaroszewski z dokładnością księgowego wiele lat spisywał wszystkie historie swojej rodziny w zeszycie, jednak ten zeszyt przepadł.
[5] -->
Genealogia Steckich-->
Genealogia JaroszewskichBibliografia
[1] Akt chrztu Bronisławy Steckiej
[2] Badania w terenie
[3] Opowiadania córki Marii Jaroszewskiej
[4] Nagrobek rodzinny
[5] Informacje od wnuczki - Ewy Topolnickiej, zam. Niewalda
[6] Akt małżeństwa córki Marii
[7] Upoważnienie nabycia radia
[8] Kronika oo. Dominikanów w Podkamieniu
[9] Zdjęcie rodzinne z matką (lub teściową)
[10] Opowiadania Kingi Trzecieskiej - zam. Mosyowej
[11] Informacje ustne od wnuka - Adama Grudzewskiego
[12] Spis ludności Krakowa 1921, ANK 91/0/-/4
[13] Materiały dot. służby Jana Bronisława Jaroszewskiego w Wojsku Polskim, CAW 3019