Portal w rozbudowie, prosimy o wsparcie.
Uratujmy wspólnie polską tożsamość i pamięć o naszych przodkach.
Zbiórka przez Pomagam.pl

Powstanie Styczniowe - uczestnicy

Największa baza Powstańców Styczniowych.
Leksykon i katalog informacji źródłowej o osobach związanych z ruchem niepodległościowym w latach (1861) 1863-1865 (1866)

UWAGA
* Jedna osoba może mieć wiele podobnych rekordów (to są wypisy źródłowe)
* Rekordy mogą mieć błędy (źródłowe), ale literówki, lub błędy OCR należy zgłaszać do poprawy.
* Biogramy opracowane i zweryfikowane mają zielony znaczek GP

=> Powstanie 1863 - strona główna
=> Szlak 1863 - mapa mogił i miejsc
=> Bitwy Powstania Styczniowego
=> Pomoc - jak zredagować nowy wpis
=> Prosimy - przekaż wsparcie. Dziękujemy

Szukanie zaawansowane

Wyniki wyszukiwania. Ilość: 2874
Strona z 72 < Poprzednia Następna >
Maksymilian Dalbor
Maksymilian Dalbor urodził się 15 października 1839 r. w Poznaniu. Szybko został sierotą. Od 14 roku życia pracował w kancelarii adwokackiej. Potem był elewem rolniczym w Miłosławiu (po poparciu go przez hrabiego Mielżyńskiego). W 1860 r. został wcielony do wojska pruskiego. Tam dosłużył się stopnia sierżanta. Gdy dowiedział się o wybuchu powstania styczniowego zbiegł z jednostki wojskowej z Wrocławia w ubraniu cywilnym. Po ucieczce z Wrocławia dotarł do dóbr nadgranicznych nad Prosną, których właścicielem był Aleksander Szembek. Współdziałał w przemycie broni przez granicę, a w sierpniu 1863 r. pod pseudonimem „Ćwikliński” był podkomendnym w oddziale pułkownika Edmunda Taczanowskiego. Walczył 26 sierpnia 1863 r. pod Sędziejowicami, 28 sierpnia pod Borównem i tego samego dnia pod Szczercowem. Dzień później został ranny w bitwie pomiędzy Nieznanowicami a Kruszyną. Wówczas to Rosjanie wzięli go do niewoli. Trafił do szpitala w Warszawie, a następnie otrzymał paszport od konsula pruskiego z nakazem powrotu do Prus. On jednak tego nie uczynił i znów przyłączył się do powstania. Walczył w oddziale pułkownika Ludwika Żychlińskiego i Pawła Landowskiego „Kosy”. Miał wówczas stopień kaprala i dowodził dwudziestoma ludźmi. Na początku 1864 r. znowu trafił do niewoli, tym razem w lasach koło Maciejowic. Trafił później do cytadeli warszawskiej. Tam odbył się jego proces. 7 maja 1864 r. ''za udział w zbrojnym powstaniu'' został skazany na osiem lat ciężkich robót w twierdzach syberyjskich. 9 maja 1864 r. wyrok konfirmował namiestnik Królestwa Polskiego Fiodor Berg. Po półrocznej trasie pieszo trafił do Nerczyńska (przy pograniczu Chin i Mongolii). Tam pracował w kajdanach na nogach w podziemnej . Z powodu ciężkich warunków panujących w kopalni w 1865 r. wybuchł bunt, w którym uczestniczył Maksymilian Dalbor. Za udział w buncie został skazany przez Sąd Wojenny w Aleksandrowsku na czterdzieści batów i na kolejne dwa lata pracy w kopalni. 16 kwietnia 1866 r. zmniejszono mu jednak karę o połowę. W 1869 r. weszła w życie amnestia carska zwracająca wolność poddanym pruskim i austriackim. Żandarmi rosyjscy przekazali go Prusakom na moście w Toruniu. Wolność miał tylko i wyłącznie od cara, a czekało go jeszcze rozliczenie z cesarzem. Władze pruskie postawiły go przed sądem wojskowym, a ten za dezercję z pruskiej armii skazał go na więzienie w twierdzy głogowskiej. Przesiedział tam tylko siedem miesięcy, gdyż w 1870 r. wybuchła wojna francusko-pruska. Znów wcielono go do wojska pruskiego. Był szeregowcem w kompanii niemieckiej korpusu okupacyjnego i nadzoru nad jeńcami francuskimi. Z wojska zwolniony został po zakończeniu wojny w 1871 r. Maksymilian Dalbor liczył już wtedy 32 lata i miał spory bagaż doświadczeń życiowych. Wrócił do rodzinnej Wielkopolski, lecz nie mógł znaleźć tutaj pracy. W tym samym roku przeniósł się do Galicji i ukończył Wyższą Szkołę Leśniczą we Lwowie. Najpierw zarządzał majątkiem Wola Justowska pod Krakowem, następnie pracował w administracji dóbr i lasów prywatnych na Podolu, następnie pełnił tę samą funkcję, ale u Włodzimierza Dzieduszyckiego we Lwowie. Tę pracę stracił w 1907 r. … gdy już miał 68 lat. Następnie podejmował się bardzo mało płatnych prac w magistracie lwowskim, dorabiał też wyjazdami na sekwestrację. Zmarł 13 lipca 1923 roku w Krotoszynie i tu jest pochowany na cmentarzu.
Hernyka Daniłowska
Zgon weteranki 1863 r. ś. p. Daniłowska zmarła w 94 roku życia Gdy przed półtora miesiącem cała Polska obchodziła uroczyście 70 lecie powstania styczniowego, wśród 240 żyjących jeszcze podówczas weteranów było także sześć kobiet, noszących ten zaszczytny tytuł i mundur za udział w powstaniu. Dziś pozostało ich przy życiu juz tylko pięć, gdyż weteranka Henryka z Podolskich Daniłowska poszła onegdaj w ślady swych ośmiu kolegów z powstania, którzy w międzyczasie przenieśli się do wieczności. Czapka granatowa z cyfrą 1863 na głowie kobiety należała do rzadkości. Tylko 33 kobiet na przeszło 4.000 weteranów dostąpiło tego zaszczytu za swój bezpośredni udział w powstaniu z bronią w ręku, albo za inną służbę żołnierską dla tej idei. Ś. p. Daniłowska spełniła tę służbę snać bardzo wiernie, skoro pierś jej ozdobił również, rzadki wśród kobiet order Virtuti Militari i Krzyż Niepodległości. Była kurierką Rządu Narodowego, w którym zasiadał brat jej męża Władysław Daniłowski, ojciec Gustawa, poety i legionisty pierwszej brygady. Władysław Daniłowski dwukrotnie zawdzięcza wolność i życie swej szwagierce, która uwolniła go z więzienia, gdy dostał się w ręce Moskali pod manifestacjach roku 1861, a następnie w 1867 r., gdy po powrocie z Paryża wpadł w nastawioną nań zasadzkę i groziła mu wtedy szubienica. Już na parę lat przed powstaniem i przez cały jego czas ś. p. Henryka Daniłowska przechowywała u siebie, z narażeniem życia, najtajniejsze rozkazy Rządu Narodowego i nielegalną bibułę, której była nieustraszoną kolporterką. Po powrocie rodziny szwagra z wygnania ś. p. Daniłowska przyczyniała się wydatnie do wychowania synów jego: Bronisława, Gustawa i Stanisława. Dożyła sędziwej starości – 94 lat – od dłuższego jednak już czasu nie opuszczała łóżka. Zmarła w schronisku dla weteranów na Pradze, otoczona troskliwą opieką. Pogrzeb dziś o godz. 10.30 po nabożeństwie w kościele garnizonowym. Z kroniki żałobnej Jedna z ostatnich... Śmierć weteranki 1863 roku – Henryki Daniłowskiej W Warszawie w schronisku dla weteranów 1863 r. zmarła w 94 roku życia Henryka z Podolskich Daniłowska, wdowa po Janie Daniłowskim, szwagierka Władysława, członka Rządu Narodowego i stryjenka znakomitego literata Gustawa Daniłowskiego, uczestniczka bojów o niepodległość Polski w Pierwszej Brygadzie Legionów. Przed 70 rocznicą powstania styczniowego na kilka tygodni przed śmiercią czcigodnej weteranki, miałam sposobność porozmawiać z ‘‘babunią’‘ Daniłowską. Starowina straciła już zupełnie władze w nogach, malutka i skurczoną przenoszono ją z miejsca na miejsce – ale świeżość i przytomność umysłu zachowała w całej pełni, jak również zadziwiającą w tym wieku pamięć... – W walkach orężnych nie brałam udziału – opowiadała mi – ale byłam kurierką przy Rządzie Narodowym i załatwiałam ważną korespondencję. W 1861 r. udało mi się uwolnić z więzienia mego szwagra Władysława. Aresztowano go po manifestacji narodowej w kościele Wizytek... A potem po raz drugi, kiedy go prowokatorzy zwabili z Paryża do Warszawy... Z jakąż przemiłą dumą staruszka pokazywała mi jaśniejące na jej piersi odznaki: order Virtuti Militari i Krzyż Niepodległości. Dostrzegłszy na stoliku kilka książek – zapytałam o lekturę... i dowiedziałam się, że ‘‘babunia’‘ Daniłowska czytała ostatnio ‘‘Topiel’‘ Sieroszewskiego i ‘‘Tętenty’‘ Gustawa Daniłowskiego... Lektorka i pielęgniarka staruszki – stwierdziła, że sędziwa weteranka żywo interesuje się życiem współczesnym, a treść czytanych jej książek i gazet nieraz ostro krytykuje... Słuch miała do ostatnich dni życia doskonały i na krótko jeszcze przed skonem słuchała muzyki przez głośni radiowy, ale tylko wtedy kiedy wykonywano Szopena i sentymentalne walce... Nowoczesnej synkopowej muzyki nie lubiła, rumby i foxtroty drażniły staruszkę... Dzięki ogromnej łagodności swego charakteru Henryka Daniłowska była ulubienicą wszystkich w schronisku – zarówno współpensjonariuszy, jak i personelu opiekującego się weteranami. Pogrzeb ś. p. Daniłowskiej odbył się w piątek 6 marca.
Abram Dawid
vel Adolf Kantorowicz (1835–1912), lekarz-felczer, powstaniec styczniowy, zesłaniec. Kantorowicz urodził się 3 III 1835 r. w Wieluniu jako Abram Dawid, syn Teofila (Tobiasza) Kantorowicza i Prywy z Dawidowiczów. Był stałym mieszkańcem miasta Wielunia. Miał starszego, „przybranego” brata, Anastazego (Natana) Kantorowicza, doktora nauk medycznych, lekarza wolno praktykującego w Tomaszowie Mazowieckim w latach 1851–1865. Otrzymał staranne wykształcenie domowe i podobnie jak brat studiował medycynę w Akademii Medyko-Chirurgicznej w Warszawie. A. Kantorowicz dwukrotnie przybywał do Tomaszowa Mazowieckiego z pomocą bratu, który w 1852 r. (po śmierci dra Franciszka Antoniego Stryckiego) i ponownie w 1853 roku (po nagłym opuszczeniu miasta przez dra Joszuę Sternschussa) obejmował w zastępstwie obowiązki lekarza miejskiego w Tomaszowie Mazowieckiego. Po raz pierwszy Kantorowicz przybył 5 XII 1852 r. na rok czasu, wyjechał zaś 23 VI 1853 r. do Wielunia. Po raz drugi przybył w grudniu 1853 r. i został zameldowany na rok czasu. W trakcie pobytu w Tomaszowie mieszkał „u brata lekarza” w budynku murowanym położonym przy pl. Św. Józefa (obecnie pl. Tadeusza Kościuszki)27. Prawdopodobnie pod okiem brata 17-letni Adolf (Abram Dawid) Kantorowicz przygotowywał się do przyszłych studiów medycznych. W warszawskiej Akademii Medyko-Chirurgicznej A. Kantorowicz uzyskał papiery uprawniające do wykonywania zawodu felczera. Prawdopodobnie w trakcie studiów przystąpił do powstałego w Akademii kółka konspiracyjnego. A. Kantorowicz brał udział w powstaniu styczniowym (wg ustaleń sądu rosyjskiego, „Принимал участие в мятеже”). Szczegóły jego działalności konspiracyjnej nie są znane. Wiadomo jedynie, że przy aresztowaniu posługiwał się fałszywym paszportem wystawionym na inne nazwisko. Zarzucono mu, że niósł pomoc medyczną rannym „buntownikom”. Wyrokiem Audytoriatu Polowego z dnia 14/26 XII 1863 r. Adolf (vel Alfred) Kantorowicz za udział w powstaniu został zesłany na Syberię Wschodnią na osiedlenie i pozbawiony wszelkich praw stanu. Namiestnik Królestwa Polskiego zatwierdził wyrok 29 I/10 II 1864 r. Źródła archiwalne podają szereg informacji o podróży Kantorowicza, felczera, na Syberię. 29 I/10 II 1864 r. wyruszył na zesłanie. 21 II/5 III dotarł pocztą do Tobolska. Stamtąd 28 II/12 III 1864 r. podążył do guberni jenisejskiej. Drogę z Tobolska odbywał w jednej partii z Henrykiem Wiercieńskim (1843–1923), który doskonale opisał warunki pieszej wędrówki zesłańców do Wschodniej Syberii. Żołnierze konwojujący bili i torturowali więźniów na etapach. W kwietniu 1864 r. podczas postoju we wsi Kopiowa (123 wiorsty za Tarą) pijani żołnierze etapowi ciężko pobili Kantorowicza. ski wspomina, że: „jeden z towarzyszów naszych, niejaki Kantorowicz (mojżeszowego wyznania, felczer z zawodu), wciągnięty w jakąś sprzeczkę został przez żołnierzy etapowych dobrze już pijanych, srodze poturbowany". W 1865 r. Kantorowicz pracował jako lekarz w gminie tasiejewskiej okręgu kańskiego guberni jenisejskiej. W marcu 1868 r. podczas podróży służbowej z Jenisejska do Kopalni Iwanowskiej zgubił dokument wydany na jego nazwisko przez kańskiego naczelnika ziemskiego, co znalazło odzwierciedlenie w prasie lokalnej. 27 I/8 II 1870 r. szef żandarmerii wydał zezwolenie (nr 290) na jego powrót do Królestwa Polskiego. 3/17 V 1871 r. został uwolniony spod nadzoru miejscowej policji, a 21 IX/3 X 1871 r. opuścił miejsce zsyłki, udając się w drogę powrotną do Polski. W listopadzie 1871 r. dotarł do miejsca przeznaczenia (Wielunia), gdzie został ponownie oddany pod nadzór policyjny. Nie zdobyłem informacji o jego życiu i działalności po powrocie z zesłania33. Prawdopodobnie wykonywał zawód felczera (lekarza) w rodzinnym Wieluniu. Adolf (Abram Dawid) Kantorowicz zmarł 15/28 X 1912 r. o godz. 2 w nocy w Wieluniu w wieku lat 77.
Wacław Jerzy de Makay
(1835 Płock -1916 Warszawa ) - Powstaniec Styczniowy [1] Zmarł w Warszawie, lat 82. Jeden z ostatnich wychowańców Instytutu Rolniczego w Marymoncie. Po powrocie z Syberii gospodarował w "rodzinnym zagonie". Sędzia gminnych wyborów. [1] Zmarł 1916 w Warszawie przy ul. Marszałkowskiej 25, w wieku 82 lat, były obywatel ziemski [5] Pochowany na Cmentarzu Stare Powązki w Warszawie, kwatera 112 rząd 5, miejsce 2,4. [2] W tym samym grobie są pochowani min [2].: - Zofia de Makay (zm. 1885), - Józefa de Makay (1854 - 1938) [2] drugie imię Joanna [3], wdowa lat 83 , jej rodzice: Tadeusz Puciatycka [3] i Natalia Korczakowska [3] urodzona w Podliszewie [3] - Władysław de Makay (1880 - 1939). [2] Urodzony 1836 (na nagrobku błędna data 1935 [2]) Płocku [5]. Rodzeństwo 1__Cecylia Henryka Wirginia Natalia Makay - ur 1828 Płock ale metryka urodzenia w Warszawie [8] 2__Przemysław Makay - ślub 1858 Warszawa św. Andrzej akt nr 140 , żona Franciszka Julia Rzeszotarska Rodzice: 1__Demetriusz Józef Antoni Makay [5] [6] ur. w Sandomierzu [7] w 1836 r Adiunkt Wydziału w Płocku zamieszkały w Płocku lat 42 [6] 2__Leokadia [5] Tekla Józefa [7] Lechowicz [5] vel Lechoniewicz [6], [7] lat 29 w 1836 r , po mężu Makay [6] ur. Łabu..... [7] - ślub 1826 Warszawa [7], on kawaler lat 32 Dziadkowie 1.1__Józef de Makay [7] 1.2__Antonina de P......iwlle 1-vo de Makay 2.1__ Ignacy Lechoniewicz ur. ok. 1780, zamieszkały w Warszawie , w 1828 r lat 48 , zm. 1835 Warszawa, żonaty lat 59, rodem z Ropczy (?) Galicji Austriackiej [9] 2.2.__ Józefa Naumow (?) 1-vo Lechoniewicz zamieszkała w Warszawie .; jej brat Wiktor Karol Antoni Lechonowicz ur 1812 Biała Podlaska św. Anna akt nr 74 Ślub: 1878 Warszawa [4], on trojga imion: Wacław Jerzy Stanisław, ona Józefa Joanna Puciatycka [3] Dzieci: 1__Janina Makay 1-vo Mikoszewska - ślub 18.10.1902 Warszawa, mąż Edward Teodor Mikoszewski [4]
Andrzej Denisiewicz
lat 22, syn naczelnika komendy żandarmów rosyjskich w Ostrołęce. Ojciec śp. Andrzeja dosłużywszy się stopnia pułkownika za gorliwą służbę moskiewską, stał się o tyle winnym wobec narodu, że ściągnął na siebie wyrok kary śmierci, wykonany na nim w pierwszych chwilach wybuchu o kilka wiorst od Ostrołęki przez powieszenie. Śp. Andrzej wychowany początkowo pod kierunkiem takiego ojca, przechował jednak w sobie iskrę polskiego uczucia i rozbudził ją mocniéj jeszcze uczęszczając na kursa uniwersyteckie w Petersburgu. W r. 1862 tak się naraził władzom rosyjskim, że musiał emigrować i udał się do Serbii, gdzie wstąpił do służby wojskowéj i został oficerem. Na wiadomość o powstaniu powrócił do kraju i zaciągnął się do szeregów narodowych już podówczas potykających się z nieprzyjacielem w powiecie opatowskim pod wodzą , po rozbiciu tego oddziału przeszedł Denisiewicz z jego częścią w powiat stopnicki i oddał się pod komendę dowodzącego oddziałem powstańczym , którego z polecenia rządu narodowego kazał rozstrzelać, oddział zaś Sokołowskiego wcielony został do piechoty województwa krakowskiego zostającéj w lasach Sancygniowskich i tam śp. Denisiewicz często sam na czele mniejszych oddziałków staczał potyczki z nieprzyjacielem. Odważny w boju i energiczny w organizacyi oddziałów, za te zasługi został mianowany majorem. Jako taki czynnym był aż do marca 1864. W styczniu tegoż roku stojąc śp. Andrzej z oddziałem swoim w folwarku Rogaczewo pod Koniecpolem, napadnięty został przez jedną rotę piechoty i 16 kozaków pod dowództwem Serwatowskiego, mając szczupłe siły zmuszony wycofać się, zostawiwszy 3 zabitych i 15 rannych (Dz. Pow. Nr 40.). Dnia 21 lutego śp. Denisiewicz zaszczytny brał udział w bitwie opatowskiej ze swoim oddziałem (Dz. Pow. Nr 57, Chwila Nr 50 i 51.). Dnia 21 maca pod w pow. opatowskim oddział Denisiewicza 250 ludzi liczący, napadnięty, lecz atak ten skutecznie odparł, straciwszy jednego żołnierza, a ubiwszy nieprzyjacielowi 4 dragonów i 3 kozaków (Chwila Nr 74.). W końcu maca przybył śp. Denisiewicz pod miasteczko [psb]Wąchock[psb] i tam przy napadzie na jego oddział spoczywający został schwytany i w małej mieścinie Wierzbniku w kilka dni został powieszony.
Bolesław Dłuski
Artykuł | Bolesław Roman Dłuski, "ps. Jabłonowski". Ur. 19.8.1826 prawd. Wilno, zm. 10.5.1905 Kraków. Syn Franciszka i Katarzyny Hołownia Za uczestnictwo w ruchach patriotycznych w wileńskim gimnazjum zesłany na Kaukaz. Po tym zesłaniu, na początku panowania Aleksandra II porzucił służbę wojskową i studiował na Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu, lecz po roku przyjechawszy do Moskwy zapisał się na Uniwersytet Moskiewski na Wydział Medyczny, a po przebyciu koniecznych studiów otrzymał stopień lekarza. W Moskwie Dłuski był jednym z czynniejszych członków polskiego koła młodzieży uniwersyteckiej. W samym początku powstania należał do Komitetu Litewskiego w Wilnie. Rozporządzeniem Rządu Narodowego z dnia 1 lutego 1863 r. mianowany został naczelnikiem sił zbrojnych powiatu kowieńskiego i wileńskiego. Wtedy też przyjął pseudonim "Jabłonowski". Zasłynął jako przezorny i dzielny dowódca. Stworzył też oddział składający się przeważnie z młodzieży uniwersyteckiej. Był on, choć nieliczny, wyborowy. 27.03. dołączył do partii i tego samego dnia stoczyli oni w której dzięki skutecznym manewrom Dłuskiego przepędzili Moskali ubijając ich sporo. Część niedoświadczonego włościaństwa pierzchła. Dłuski wybrał jednak 40 najbardziej odważnych i wytrzymałych i ruszył do Krok. Dołączyło do niego 60 ochotników przyprowadzonych przez Białozora. Odtąd często poruszał się forsownymi marszami. 01.04 oddział dotarł w pobliże grupy dowodzonej przez i skutecznie razem pobili moskali (Leńczami). Chwilowo musiał porzucić oddział aby udać się na wezwanie do Wilna gdzie został przez Białych odwołany z funkcji naczelnika województwa. Wróciwszy na pole bitwy przeszedł w stronę granicy pruskiej, gdzie skutecznie straszył i dezorientował Moskali, zmuszając ich do zbierania się w większe zgrupowania. Celem jego jednak było przejęcie broni co też uczynił i ruszył z powrotem na wschód. Gdy Moskale dowiedzieli się że ma tylko 48 ludzi naciskali do pod Jurborkiem i Taurogami, lecz on okopał się pod Karopolem w powiecie rozieńskim. Tam zaatakowali go w 27.04 dwoma rotami, lecz on nie tylko obronił 4-godzinny ogień, lecz rozproszył i przepędził przeważające siły wroga tracą tylko 2 ludzi i 3 ciężko ranionych. Brońc dostarczył Dłuski oddziałowi koło Androniszek. Powrócił ponownie w celu odebrania broni w okolice Taurogów. Pod znowu pobił Moskali 11.05 w połączeniu z Bronisławskim i w tamże następnego dnia. Mając świetne stanowisko rozkazał strzelać jedynie na wyraźny rozkaz, kusił, podpuszczał Moskali blisko i raził ich z niewielkiej odległości, często nieświadomych obecności powstańców. Niestety Rosjanie uniemożliwili mu przejęcie broni. Drugą połowę maja i pierwszą czerwca przebył Dłuski w Poniewieskiem, chcąc tam wywołać powszechne powstanie, lecz wobec obojętności ze strony Wydziału Litwy musiał powrócić do okolic, w których dotąd operował. W chwili udawania się w Telszewskie i Rosieńskie przyłączył się do niego pułkownik wojsk moskiewskich Jasiński (Jastrzębiec) z 120 ludźmi, tak, że Dłuski z oddziałem 400 dobrze uzbrojonych ludzi wyruszył pod Okmianę, gdzie dnia 21. 6. rozłożył się obozem. Tam doszło 22.06.0 do świetnego zwycięstwa gdzie oddziały zadały Moskalom jedną z największych klęsk na Żmudzi. Po tej bitwie, okrążany przez moskali, dla zmylenia pościgu wysłał Dłuski kapitana drugiej kompanii Alekandrajtysa ku Telszom, sam zaś przerzucił się znowu w okolice Batok i Taurog. Po 11-to milowym marszu, od 30 godzin nic w ustach nie mając, przybył oddział dnia 30-go czerwca do lasu pożwirskiego o 4 wiorsty od Pojurza. Niestety Moskale pod dowództwem ppłk Puszkina dowiedzieli się że nocą przechodził przez Telsze. Dopadłszy powstańców wdarli się do formującego się obozu na bagnety. Oddział nie został rozbity jedynie z powodu cofnięcia się Moskali, lecz była to spora porażka Po tej bitwie, stracił przekonanie do walki i udał się za granicę i od 10.1863 był przedstawicielem powstania w Paryżu, Rzymie, Genewie, początkowo wspierając jeszcze organizację broni dla Powstania. Próbował też zakupić statek w Londynie na ten cel. W 1866 ożenił się w Francuzką która szybko zmarła pozostawiając córeczkę. Zarabiał rysując portrety. Powtórnie ożenił się w Londynie. Po powrocie do Polski osiadł w Małopolsce, gdzie kupił folwark pod Krakowem, ale nie dał rady go utrzymać. W tym czasie włościan leczył bezpłatnie. W Krakowie zajmował się portretowaniem, a następnie otrzymał przez dr. Adriana Baranieckiego posadę bibliotekarza w Muzeum Techniczno-Przemysłowym. Namalował też kilka portretów i stacji krzyżowych dla kościołów. Został sportretowany przez jako rycerz w Bitwie pod Grunwaldem (stojący zaraz za mistrzem krzyżackim). Nieskazitelnego charakteru, niezmordowanej pracy, gorący patriota. umiłował nade wszystko prawdę i sprawiedliwość. Był z przekonania demokratą, obchodził go żywo lud wiejski i był gorącym rzecznikiem usamowolnienia włościan, leszcze od ławy uniwersyteckiej. Nienawidził tyranii, niesprawiedliwości i samolubstwa. Na kilka lat przed śmiercią notował w swoich pamiętnikach: „". Zmarł w Krakowie. Pochowany na Rakowicach, w kwaterze Ba - róg płn-zach, gr 3. Małżeństwa 1. Karolina Nazard [15] (Hazard, Harard[11][16]) - ślub 1.1866, Paryż Dz. IX [15] 2. Antonina Lewoniewska Dzieci: 1. Eleonora (z 1.) ur. 29.12.1866 Paryż, (1883 konwersja na katolicyzm), mąż: Mikołaj Rudnicki 2. Maria (z 2), ur. Londyn 3. Aniela (z 2), mąż: Piotr Zubrzycki
Henryk Dmochowski
[herb=Krzywda]Henryk Alojzy Michał Dmochowski, h. {{Krzywda}}, ps. "Henry D. Saunders". Ur. 26.10.1810 Zabłocie, pow. dziśnieński (ceremonia chrztu 17.10.1811 Wilno św. Jan[9]) poległ 11.5.1863. Syn Michała i Anny Deslebert (córki majora dawnej artylerii litewskiej). Pochodził z rodziny ciężko doświadczonej. Jego ojciec, sekretarz komisji edukacyjnej, mający w Wilnie swój własny dom, został zamordowany przez służącego Chwoszczewskiego w celach rabunkowych. Stryj Jan zginął za wolność Ojczyzny, drugi stryj - Justyn, został zamordowany w Zabłociu przez plądrujący okolicę oddział moskiewski. Plebanię w Zabłociu prowadził czwarty stryj Kazimierz, który potem został arcybiskupem mohylewskim. Wszyscy byli synami Alojzego. W powstaniu walczył też bratanek Henryk - Wojciech - za co został wysłany na Syberię[11] Henryk Dmochowski studiował prawo na Uniwersytecie Wileńskim m.in pod kierunkiem Aleksandra Mickiewicza - brata Adama. Walczył w Powstaniu Listopadowym w oddziale Józefa Zaliwskiego, próbując z nim wzniecić powstanie ponownie w 1833 w witebskim. Musiał uciekać za granicę. Więziony przez Austriaków od 1834 do 1841 w Kufstein. Po walkach w 1846 na ulicach Lwowa udał się do Paryża gdzie kształcił się rzeźbiarsko pod kierunkiem Davida D'Angers'a, Londynu i USA gdzie rozwinął talent snycerski. W Europie wykonał m.in-. słynną rzeźbę satyryczną przedstawiającą medalion w kształcie spluwaczki, przedstawiający Jakuba Szelę i kanclerza Metternicha. W USA wykonał wiele popiersi sławnych osób, m.in. Pułaskiego i Jeffersona, zyskując wielką sławę. Otrzymał nawet w USA patent masoński. W 1853 ożenił się z Heleną Schaaff (pianistką filadelfijską), która zmarła niedługo po poronieniu drugiego dziecka w 1857 (wcześniej zmarło też pierwsze dziecko) - z wielkiego żalu wykonał wówczas przepiękny marmurowy nagrobek. Do kraju wrócił po amnestii w 1861. Tu stworzył między innymi pomnik Włodzimierza Syrokomli i posąg świętego Władysława dla tutejszej katedry. W Powstaniu naczelnik wojenny powiatu dziśnieńskiego. Uformował oddział ok 100 ludzi, sam poległ jednak szybko poległ w pierwszej bitwie pod Porzeczem 11.5.1863. Wg prasy "od pierwszego strzału", jednak w Pamiętniku Kresowej Nauczycielki relacja, niemal naoczna wygląda inaczej: ""[6] Niewielki krzyż na jego grobie znajduje się po dziś dzień wśród lasów nad jeziorem Miedzazol. Wzrostu wysokiego, włosów jasnych i tak samo brwi, oczy ma błękitne, nos trochę zadarty, twarz okrągłą; bokobrodów i wąsów do 1831 nie nosił.
Strona z 72 < Poprzednia Następna >