Portal w rozbudowie, prosimy o wsparcie.
Uratujmy wspólnie polską tożsamość i pamięć o naszych przodkach.
Zbiórka przez Pomagam.pl

Powstanie Styczniowe - uczestnicy

Największa baza Powstańców Styczniowych.
Leksykon i katalog informacji źródłowej o osobach związanych z ruchem niepodległościowym w latach (1861) 1863-1865 (1866)

UWAGA
* Jedna osoba może mieć wiele podobnych rekordów (to są wypisy źródłowe)
* Rekordy mogą mieć błędy (źródłowe), ale literówki, lub błędy OCR należy zgłaszać do poprawy.
* Biogramy opracowane i zweryfikowane mają zielony znaczek GP

=> Powstanie 1863 - strona główna
=> Szlak 1863 - mapa mogił i miejsc
=> Bitwy Powstania Styczniowego
=> Pomoc - jak zredagować nowy wpis
=> Prosimy - przekaż wsparcie. Dziękujemy

Szukanie zaawansowane

Wyniki wyszukiwania. Ilość: 2978
Strona z 75 < Poprzednia Następna >
Eugeniusz Kessler
ur. w Warszawie w r. 1836. z ojca Leopolda, nadradcy skarbowego i matki Praksedy z Sobockich, gimnazyum ukończył w Warszawie w r. 1854. W bomu rodzinnym Kesslerów serdecznie była przechowywaną tradycya narodowa i żywo w umysłach tkwiła pamięć 1831. roku. Ojciec służył jako ochotnik w legii nadwiślańskiej razem ze stryjem Ludwikiem, który w jednej z małych potyczek ranny, został wzięty do niewoli i wysłany następnie na Kaukaz, gdzie odbył kilkuletnią kampanię przeciw sławnemu przywódcy wolnych podówczas jeszcze Czerkiesów, Schamilowi. Po ukończeniu szkół wstąpił Eugeniusz Kessler do komisyi skarbowej i pracował w sekcyi technicznej. W organizacyi powstańczej początkowo nieznaczne zajmował stanowisko, jako setnik bowiem powołany został celem uświadamiania warstw rzemieślniczych w Warszawie. Dopiero w styczniu 1863. ówczesny naczelnik miasta Warszawy, Bobrowski, który zginął w pojedynku z Grabowskim w znanej aferze dyktatury Langiewicza, wysłał go za granicę celem przyspieszenia transportu broni. W tym celu wyjeżdżał Eugeniusz Kessler do Księstwa Poznańskiego, gdzie porozumiewał się z Witoldełn Turno, który zginął wkrótce w jednej z wycieczek z Księstwa Poznańskiego oraz z posłem Gutry'm w Berlinie. Misya ta nie zdołała odrazu osiągnąć zamierzonego skutku, albowiem broń w Belgii była dopiero zamówioną i w ogóle nie spodziewano się w Księstwie, że tak prędko będzie potrzebną. Dla aktywowania powstania przeniósł się tymczasem z Warszawy na prowincyę szereg członków tamtejszej organizacyi. Do województwa mazowieckiego wysłany został Stanisław Frankowski jako komisarz Rządu Narodowego a Eug. Kessler został przydany mu ku pomocy wraz z innymi członkami organizacyi warszawskiej. Usiłowania celem wywołania zbrojnego ruchu zawiodły z powodu braku broni a ponieważ z zagranicy nie nadchodziła zbierano broń myśliwską i przysposabiano kosy. Z tego powodu oddziałów powstało niewiele i dopiero z początkiem kwietnia ruch powstańczy żywiej się obudził. Z chwilą gdy z wiosną Stanisław Frankowski wysłany zosta! za granicę przez Rząd Narodowy, zostaje Kessler mianowany w jego miejsce komisarzem województwa mazowieckiego, przyczem dodano mu do pomocy Ludwika Dygata, Mieczysława Weinerta, brata stryjecznego Juliana i Adama Bełżyńskiego jako sekretarza. Obowiązki komisarza polegały głównie na przygotowaniu organizacyi wojskowej, w czem pomocnymi mu byli tzw. organizatorowie wojskowi i w wszelkich innych czynnościach organizacya samych oddziałów pod względem dowództwa. Naczelnikiem cywilnym województwa był Ludwik Świątkiewicz z zakresem działania, obejmującym skarbowość i komunikacyę. Najsilniejszy ruch powstańczy w województwie przypadł na czerwiec —wrzesień 1863. W tym czasie stracił Kessler brata młodszego, Zygmunta, który poległ pod Brdowem. Naczelnikami wojskowymi województwa mazowieckiego byli Mielęcki, oficer z Księstwa Poznańskiego, który zginął z otrzymanej rany, Zieliński, oficer w służbie rosyjskiej, Callieur, Poznańczyk, Raczkowski, oficer, Seifried, Mierosławczyk. Pod koniec 1863. następuje zmiana organizacyi przez zamianowanie komisarzy pełnomocnych. Dla województwa mazowieckiego przeznaczono Tomkiewicza, Kessler pozostał przy nim celem informacyi i zastępstwa, objął też przewodnictwo tajnego sądu wojewódzkiego. Moskale tropili za nim i za wszelką cenę starali się go dostać w swe ręce, raz nawet jeden z żandarmów narodowych, nauczyciel ludowy poniósł śmierć pod nahajkami kozackiemi za to, że nie chciał wydać miejsca pobytu Kesslera. W styczniu 1864 r. kiedy Moskale z powodu małej liczby oddziałów powstańczych silnie grasowali po województwie i tropili za Kesslerem, trudno wprost było utrzymać się i z pożytkiem dla organizacyi pracować. Wobec tego został Kessler dekretem Rządu Narodowego z 26 stycznia 1864. — 1. 140 przeznaczony do organizacyi w zaborze pruskim, gdzie od 12 lutego do 22. kwietnia 1864. pełnił obowiązki komisarza województwa średzkiego a następnie po dzień 20. czerwca 1864. był zastępcą komisarza pełnomocnego na zabór pruski z siedzibą w Poznaniu. Po rozwiązaniu tymczasem organizacyi udał się Kessler na krótki pobyt do Szwajcaryi a następnie w końcu r. 1864. do Paryża. Brat starszy Władysław, który był czynny w organizacyi warszawskiej a po odkryciu i straceniu członków Rządu Narodowego w r. 1864. został członkiem tegoż Rządu, emigrował z Warszawy i umarł w Paryżu, pochowany w grobie zasłużonych Polaków. W Paryżu przebył Kessler oblężenie, zaciągnąwszy się do batalionów ochotniczej gwardyi narodowej, która miała obowiązek urządzania wycieczek za miasto przeciw Prusakom. Uczynił to jak wielu naszych rodaków w celu zaznaczenia wdzięczności dla Francyi, chociaż mógł go od służby uwolnić zarówno wiek przekroczony, jak i charakter cudzoziemca. W dzień kapitulacyi wystąpił z gwardyi jak prawie wszyscy Polacy. W czasie bratobójczej walki zbuntowanych batalionów gwardyi narodowej przeciw rządowi republikańskiemu, którego siedzibą był Wersal, udziału Kessler nie brał a w walce tej według jego zdania brało udział może cokolwiek więcej nad stu Polaków i z tego powodu, że wobec wszelkiej stagnacyi pracy w tym czasie i braku zarobków w Paryżu służyli tylko dla żołdu, nie mając środków utrzymania. Niesłusznem było zatem rozdrażnienie Wersalczyków po zdobyciu Paryża, które objawiło się w doraźnem rozstrzelaniu Polaków w większej części takich, którzy żadnego udziału we walce nie brali a ono tłómaczy się tem, że naczelne dowództwo wojsk komuny objął jako główno dowodzący Jarosław Dąbrowski. Przy wzięciu Paryża przez Wersalczyków nie był, bo wyczerpany fizycznie długiem oblężeniem a następnie moralnie, widokiem bratobójczej walki, wyjechał na kilka dni przedtem na prowincyę. W roku 1872, na skutek ogłoszonego konkursu przez Wydział krajowy, dzięki nadzwyczajnej życzliwości dla emigrantów ówczesnego marszałka, Leona ks. Sapiehy, otrzymał posadę inżyniera budowy dróg krajowych i w dniu 15. marca 1872. przybywa do Galicyi.
Ignacy Kinel
Ur. 4.3.1844 Piotrków, zm. 2.1.1924, Lwów. Porucznik w Powstaniu Styczniowym, inżynier, porucznik weteran WP, Kawaler Virtuti. Po ukończeniu gimnazjum w Piotrkowie studiował w Instytucie Politechnicznym i Rolniczo-Leśnym w Puławach. W nocy z 22 na 23 stycznia 1863 roku, wraz z prawie wszystkimi studentami Instytutu Politechnicznego (około czterystu osób), po złożeniu w grocie przy świątyni Sybilli przysięgi braterstwa i walki z caratem na śmierć i życie, wstąpił do formującego się w wąwozach Kazimierza nad Wisłą oddziału powstańczego Leona Frankowskiego i Antoniego Zdanowicza, zwanego oddziałem lubelsko-puławskim. Wziął udział w bitwach pod Kazimierzem (23 stycznia 1863 r.), Kurowem (24 stycznia 1863 r.), Kazimierzem (2 lutego 1863 r.) i Zawichostem (2 lutego 1863 r.). Po rozbiciu 8 lutego 1863 roku partii Frankowskiego i Zdanowicza pod Słupczą koło Sandomierza, dotarł do oddziału podpułkownika Teodora Cieszkowskiego. Walczył pod Łazami (22 marca 1863 r.), Broszęcinem (10 kwietnia 1863 r.). Po śmierci podpułkownika Cieszkowskiego, dobitego przez Rosjan, po zranieniu pod Broszęcinem, dotarł do oddziału porucznika Józefa Oksińskiego, Naczelnika Sił Zbrojnych Powiatu Piotrkowskiego. Walczył w tym oddziale w Kaliskiem jako porucznik. Wziął udział w bitwach i potyczkach pod Rychłocicami (8 maja 1863 r.), Koniecpolem (25 maja 1863 r.), Kruszyną (27 maja 1863 r.), Przedborzem (27 czerwca 1863 r. z wojskami generała Czengierego), Trzepnicą (28 czerwca 1863 r.) i Skotnikami (29 czerwca 1863 r.), gdzie oddział został rozwiązany. Jesienią 1863 roku sformował pięćdziesięcioosobowy oddział strzelców w piotrkowskiem, który miał za zadanie podtrzymać powstanie w tej okolicy przez zimę z 1863 na 1864 rok. 28 października 1863 roku pod Dłutowem w Kaliskiem jego oddział został rozbity, a on sam ciężko ranny w lewe płuco i obojczyk. Mimo tych ran udało mu się dotrzeć do Krakowa. W 1864 roku został aresztowany przez władze austriackie w Krakowie. Wypuszczony na wolność za poręczeniem, wyemigrował do Francji. Studiował w Szkole Montparnasse. W 1867 roku ukończył Wojskową Szkołę Artylerii i Inżynierii w Metz. Przez rok służył w wojsku francuskim, po czym przybył do Galicji. Od 1870 roku pracował jako inżynier dróg krajowych w Wydziale Krajowym we Lwowie. W 1875 roku pracował przy budowie drogi kolejowej Żółkiew–Krystynopol, a następnie jako inżynier biura melioracyjnego przy regulacji Dniestru oraz przy budowie Kanału Zyblikiewicza, łączącego Dunajec z Wisłą. W 1884 roku został inżynierem okręgowym w oddziale techniczno-drogowym w ekspozyturze Wydziału Krajowego w Rzeszowie. Projektował i nadzorował budowę wielu rzeszowskich dróg i ulic. Reprezentował we wszystkich sprawach budowlanych rzeszowską Fundację Towarnickiego, która wznosiła budynki szkolne w Rzeszowie. W październiku 1884 roku wstąpił do Towarzystwa Politechnicznego we Lwowie. Był inicjatorem budowy pomnika Powstańców Styczniowych, odsłoniętego 17 czerwca 1886 roku na Starym Cmentarzu w Rzeszowie na mogile uczestników Powstania Styczniowego, którzy w wyniku odniesionych ran zmarli w rzeszowskim szpitalu. W kwietniu 1892 roku został wybrany członkiem Komitetu Wystawy Przemysłu Budowlanego we Lwowie. Uchwałą Sejmu Krajowego Galicyjskiego we Lwowie z 1 kwietnia 1893 roku, organizującą krajowe służby drogowe, został mianowany inżynierem I klasy dla okręgu w Rzeszowie. W 1893 roku był członkiem komisji kolaudacyjnej rozliczenia budowy gmachu Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w Rzeszowie. W lutym 1897 roku został prezesem Komitetu Budowy Pomnika Tadeusza Kościuszki w Rzeszowie, który odsłonił 26 czerwca 1898 roku. 23 maja 1897 roku został członkiem władz Wydziału Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w Rzeszowie i dyrektorem biura. W 1897 roku kierował budową budynku Seminarium Nauczycielskiego i internatu przy ul. Krakowskiej w Rzeszowie. W 1899 roku został starszym inżynierem w oddziale techniczno-drogowym Wydziału Krajowego we Lwowie. Z czasem uzyskał tytuł starszego radcy budownictwa. W 1914 roku przeszedł na emeryturę. Od 1888 roku był członkiem Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Uczestników Powstania Polskiego 1863–64 we Lwowie. W dniach 26 i 27 lipca 1891 roku uczestniczył w zjeździe założycielskim filii tegoż Towarzystwa w Rzeszowie, gdzie został wybrany delegatem filii. W styczniu 1912 roku został członkiem Zarządu Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Uczestnikom Powstania Polskiego 1863–64 we Lwowie, a w 1914 roku wiceprezesem. W 1903 roku był członkiem Komitetu Wydawniczego dzieła: W czterdziestą rocznicę Powstania Styczniowego 1863–1903, oraz ofiarodawcą tego wydawnictwa. Od 1907 roku był członkiem Towarzystwa dla Popierania Nauki Polskiej we Lwowie oraz darczyńcą tego towarzystwa. We Lwowie przeżył I wojnę światową, wojnę polsko-ukraińską i zagrożenie bolszewickie w 1920 roku. W niepodległej Ojczyźnie po przeprowadzonym postępowaniu kwalifikacyjnym otrzymał potwierdzenie posiadanego w Powstaniu Styczniowym stopnia porucznika i został wprowadzony do Imiennego Wykazu Weteranów Powstań Narodowych 1831, 1848 i 1863 roku – pozycja 773. Za bohaterstwo w Powstaniu Styczniowym został odznaczony Orderem Virtuti Militari V klasy numer 8710 (20 lipca 1922 r.). Zmarł 2 stycznia 1924 roku we Lwowie. Spoczywa na Cmentarzu Łyczakowskim, kw. 35 Żonaty z Wieńczesławą z d. Tłuchowska. Dzieci: Zygmunt (1884–1940), zamordowany przez funkcjonariuszy NKWD; Jan (1886–1950), profesor zoologii Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, Ignacy, inżynier, Janina, zm. w wieku 7 lat w 1885, oraz Bibiana Wacława, która wyszła za Józefa Ferdynanda Hawlička.
Adolf Klesiewicz
Wspomnienie pośmiertne. W dniu 24. bm., pochowany został na Łyczakowskim cmentarzyku powstańców 1863-4 r„ jeden z tych, co to: "Powstali, bo rozpacz kazała. Bo nadto znęcały się katy, Bo wszelka się miara przebrała, Z kijami szli na armaty. Bez butów brodzili po śniegach. Bez dostatniego odzienia. Nieletnie chłopaki w szeregach. Walczyli jak lwy — bez wytchnienia." Ostatnie wiersze' szczególniej stosują się do śp. zmarłego Adolfa Klesiewicza, urodź, w Bursztynie w r. 1843. Rozpoczął karierę powstańczą jako szeregowiec, dosłużył się rangi oficerskiej iwalcząc w oddziałach Piaseckiego, Jeziorańskiego. Wysockiego, Wiśniewskiego, Alladara i Różyckiego, oraz pracując w 1864 r. w organizacji. Był w. bitwach pod Tomaszowem, Kobylanką, Hutą Krzeszowską, Radziwiłłowem, Korytnicą i pod Baraniemi Poretokami, pod któremi ranny kulą . w piersi, cięty kilkanaście razy szablami, dobijany kolbami, pozostawiony na placu boju jako nieżywy, znaleziony przez leśniczego miejscowego, i jego staraniami przywrócony do życia — po wyzdrowieniu oddany pod sąd, ułaskawiony na mocy amnestii. Po powstaniu -otrzymał, posadę poczt mistrza w Brzeżanach, na bardzo -skromnej emeryturze dożywał swych dni we Lwowie, dotknięty nieuleczalną chorobą utraty wzroku, mimo to, oddawał się pracom 'literackim, pisując do niektórych dzienników. Ostatnich lat trzy nie opuszczał łóżka, a mimo to pomagał sobie do utrzymania, wyrabiając tekturowe zabawki bardzo udatne dla dzieci.... Zasłużony pracownik na niwie Ojczyzny, nie sprzeniewierzył się swym ideałom młodości i nie raz w ciężkiej niedoli wytrwał do końca żywota, jak prawy, gorący patriota, w nadziei, że doczeka się lepszej przyszłości ukochanej ojczyzny. Inaczej mu było sądzone! T Skromny orszak pogrzebowy odprowadzi zwłoki na wieczny spoczynek, spoczął obok zasłużonego ostatniego przedstawiciela powstania 1831 r. ś. p. księdza Iwanickiego i u- stóp pomnika dla uczczenia pamięci, straconych, i poległych' w r. 1863/4, pod którym znajdują się zwłoki legendowego powstańca, a chorążego Tow. wz. ponr. ucz. pow. połsk. 1863/4, znanego pod nazwą Szymona Wizunasa, na wszystkich uroczystościach patryotycznych godnie noszącego sztandar z godłem orła, pogoni i archanioła. Ś. p. Adolf i Szymon wzajemnie kochali się i czcili, — przynajmniej jednaki, śnieżnej białości piasek, przyjął gościnnie te czyste dusze! Cześć ich pamięci! Kolega powstaniec.
Józef Adam Jan Kłoczowski
Herbu Rawicz, ur. 1818 Góra Kalwaria, zm. 1870, Syn Stanisława i Konstancji Piaseckiej. W czasie powstania burmistrz Piaseczna. Zimą 1863 roku do Piaseczna dotarł z Belgii duży transport karabinów przeznaczonych dla powstańców. Kłoczowski pozwolił na ukrycie ich w magistracie i w swoim mieszkaniu. W tym samym czasie do Piaseczna wszedł kilkusetosobowy oddział Kozaków. Burmistrz był zmuszony zaprosić dowództwo oddziału na śniadanie. Wyjaśnił, że w skrzyniach jest sprzęt do remontu biura. Prawd. naczelnik wojenny powiatu. Pełniąc obowiązki burmistrza, pisał banalne sprawozdania (o powszechnie znanych wydarzeniach) dla swoich carskich zwierzchników lub biorąc w obronę mieszkańców miasta przed represjami. Według opowiadań Eugeniusza Kłoczowskiego opublikowanych w „Drugich szkicach z dziejów Piaseczna i okolic" w pewnym momencie powstania Józef Kłoczowski skierował oddział Rosjan wprost na zasadzkę, ponieśli oni duże straty, więc "wpadli jak szatani do Piaseczna, aby powiesić zdrajcę – burmistrza. Wyszarpano go z biura, podprowadzono do latarni, żołnierze ruszyli szukać jakiejś linki czy lejców. (...) oto ze wszystkich sklepików i kramów, ze wszystkich warsztatów rzemieślniczych, z domów piaseczyńskiej biedoty runął na rynek tłum, wcale nie bojący się knutów i kolb.(...) Piaseczanie nie dali powiesić swojego burmistrza." Uwięziony w warszawskiej Cytadeli. Przebywał tam około 8–10 miesięcy, umarł w roku 1870, prawdopodobnie na skutek katowania w więzieniu. Brat Juliana Henryka. Żona: Teodozja Kostecka. 8 dzieci: Bronisława Sabina, Bolesław Mieczysław, Aleksandra Teodozja, Emilia Maria, Piotr Józef, Helena Agnieszka, Stanisław Tadeusz, Zofia
Franciszek Klonowski
(1846-1924)[6] Zgon weterana z 63 roku.[1] Dzisiejszej nocy zmarł w szpitalu naszym śp. Franciszek Klonowski z Wawrowic, jeden z nielicznych już uczestników powstania Styczniowego, jako taki obdarzony przez Rząd polski stopniem porucznika. Pogrzeb odbędzie się w Nowemmieście, dzień i godzinę ogłosimy w następującym numerze. Na razie zwracamy uwagę władz samorządowych i publiczności, aby wyzyskały rzadką sposobność dla uczczenia pamięci pokolenia bohaterów, reprezentowanych w tym wypadku przez tego skromnego i ubogiego obywatela jak najokazalszym pogrzebem z zastosowaniem honorów do których śp. porucznik Klonowski ma prawo. W gazecie "Drwęca" nr. 123 Nowemiasto 16 października 1924 r. wymieniono ważne wydarzenia dotyczące życia Franciszka Klonowskiego i jego ojca Antoniego - żołnierza 1831 roku. Zgodnie z informacją zawartą w poniższym opisie pogrzebu wymieniono pobyt Franciszka Klonowskiego na Syberii, dlatego należy dodać, iż został zesłany za Workutę na dożywotni pobyt. Po 13-tu latach pracy w kuźni uciekł z innymi skazańcami. Po trzech latach ucieczki we troje dotarli do Odessy i tu się rozstali. Jeden z nich odpłynął do Ameryki (przybył do Polski na obchody 60-ej rocznicy wybuchu powstania). Drugi wybrał drogę w rodzinne strony pod zaborem rosyjski, dalsze jego losy nieznane. Franciszek Klonowski przedostał się pod zabór pruski do Brodnicy. Przez trzydzieści siedem lat ukrywał się w okolicznych plebaniach, pracował przy kościołach, wykonywał prace kowalstwa artystycznego, którego nauczył się na Syberii. W 1920 r. służył w służbie wywiadowczej 65 pułku piechoty. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, został urzędowo zweryfikowany jako uczestnik powstania styczniowego i wprowadzony do Imiennego Wykazu Weteranów powstań narodowych 1831,1846 i 1863 roku -Lista nr 1 opublikowana jako Dodatek do Dziennika Personalnego Nr 10 z 1921 roku, poz.947. Pogrzeb weterana. Nowemiasto przeżywało wczoraj trzy podniosłe godziny. Ulicami od kaplicy szpitalnej do kościoła i od kościoła na cmentarz przesunął się pogrzeb tak wspaniały i uroczysty jakiego jeszcze nie oglądały stare mury Rynku i starsze od nich drzewa alei Kościuszkowskiej. Niemniej wspaniałe nabożeństwo odprawione zostało w kościele parafialnym; żarzyły się wszystkie światła, tonął w zieleni i kwiatach katafalk, zarysowywały się bogato barwne sztandary. Ksiądz proboszcz Pape celebrował w asystencji ks. wikarego Młyńskiego, ks. prefekta Dembińskiego i ks. kapelana z Torunia. Chór Harmonji zapełnił świątynię wzniosłemi pieniami. W kondukcie jaki przeciągnął ulicami nie brakło nikogo, przedstawiciele wszystkich korporacji, Związków i Towarzystw, delegacje Korpusu oficerskiego, muzyka wojskowa, szkoły, a przede wszystkiem nieprzeliczone tłumy z miasta i okolicy tem liczniejsze, że zasilone wielkim napływem ludności wiejskiej, która ściągnęła na targ wtorkowy. Któż to taki ten, którego na barkach niosą kolejno - wojskowi, Sokoli i ucząca się młodzież? Czy to król? Czy to wódz? Czy to hetman jaki?... Nie, to cichy, nieznany za życia człowiek, z zawodu kowal, weteran z 63roku, śp. Franciszek Klonowski. Czem zasłużył na tak wspaniały pogrzeb? Jako dziewiętnastoletni chłopiec wyreperowawszy sobie zardzewiałą, bo długo w ukryciu przechowywaną broń po ojcu, żołnierzu 31 roku, rzucił dom i poszedł wraz z innymi bronić Ojczyzny przeciwko potężnemu wrogowi na ciężki los, na głód, na nędzę, na niebezpieczeństwa. Ranny i wyleczony w tajnym szpitalu, powraca znowu do szeregów, dając najlepszy dowód jak ideał ofiary powstańczej zrozumiał i ukochał. Po okresie ciężkiego pobytu w Cytadeli, po okrutnych śledztwach i znęcaniach się władz rosyjskich, wysłany na Sybir, rusza w ciężką drogę już z postanowieniem ucieczki i wierzy w udanie się przedsięwzięcia, tak jak wierzy bociek czy jaskółka, gnane umiłowaniem rodzinnego gniazda, że powrócą poprzez lądy i morza. Jakoż siłą woli przemaga trudności i niebezpieczeństwa ucieczki i przedarcia się przez obce kraje i cały zabór rosyjski w niebezpiecznej roli zbiega i czujność władz pruskich, aby na ziemi polskiej pozostać. I dokonywa czegoś więcej, narażając się więcej od innych, zmuszony do ciągłego ukrywania swojej przeszłości, ciągle cichaczem przypomina ją dzieciom swoim wychowując na gorących patryjotów.A już najwyższy dowód miłości Ojczyzny złożył zaciągając się do wojska jako ochotnik, dążący przeciw bolszewickiej nawale, choć był wówczas starcem siedemdziesięcioletnim. Takiemu to cichemu bohaterowi urządziło miasto wspaniały pogrzeb. A uczciło nim nie tylko ś. pamięci por. Klonowskiego, ale i symbol epoki "straceńców", którzy sprawili, że duch narodu nie zniszczał wśród grobowych pleśni.
Strona z 75 < Poprzednia Następna >