Portal w rozbudowie, prosimy o wsparcie.
Uratujmy wspólnie polską tożsamość i pamięć o naszych przodkach.
Zbiórka przez Pomagam.pl

Powstanie Styczniowe - uczestnicy

Największa baza Powstańców Styczniowych.
Leksykon i katalog informacji źródłowej o osobach związanych z ruchem niepodległościowym w latach (1861) 1863-1865 (1866)

UWAGA
* Jedna osoba może mieć wiele podobnych rekordów (to są wypisy źródłowe)
* Rekordy mogą mieć błędy (źródłowe), ale literówki, lub błędy OCR należy zgłaszać do poprawy.
* Biogramy opracowane i zweryfikowane mają zielony znaczek GP

=> Powstanie 1863 - strona główna
=> Szlak 1863 - mapa mogił i miejsc
=> Bitwy Powstania Styczniowego
=> Pomoc - jak zredagować nowy wpis
=> Prosimy - przekaż wsparcie. Dziękujemy

Szukanie zaawansowane

Wyniki wyszukiwania. Ilość: 1205
Strona z 31 < Poprzednia Następna >
Aleksander Waligórski
Urodzony w Krakowie 1794 roku, wcześnie zaciągnął się do wojska; w 1813 r. był podoficerem; za czasów Królestwa kongresowego oddał się naukom wojskowym i w 1822 r. został profesorem w szkole artyleryi w Warszawie. W powstaniu listopadowem otrzymał stopień kapitana artyleryi i krzyż virtuti mili tar i. Po skończonej kampanii, dostał się do Norwegii, gdzie był naczelnym inżynierem rządowym w Christianii. W czasie wojny krymskiej, prosił o urlop nie ograniczony, żeby się udać na plac boju; gdy rząd norwegski urlopu od mówił, podał się do dymisyi i na Wschód pospieszył. Był jeneralnym kwatermistrzem dywizyi jenerała Zamoyskiego, w stopniu majora; ale nie długo już kampania trwała, a po jej ukończeniu Waligórski powrócił znowu do Norwegii, gdzie miał zasługi. Dawniejszą jednak posadę swoję znalazł już przez innego zajętą; pozostały mu więc tylko przedsiębierstwa prywatne. Podjął się przekopania kanału, w celu połączenia z sobą dwóch zatok morskich, w mieście Moss, o sześć mil od Christianii; przy wykona niu jednak tego przedsięwzięcia natrafił na nieprzewidziane w pokładach miejscowych trudności, które spowodowały wielkie koszta i zupełną biednego przedsiębiercy ruinę. Opuścił powtórnie Norwegią, zostawiwszy tam pamiątkę po sobie: mapę geograficzną tego kraju, do dziś dnia poczytywaną za najlepszą. W tym czasie stracił żonę. Znalazłszy się we Francyi, wezwanym został 1862 r. na profesora matematyki do szkoły wojskowej polskiej w Cuneo, zostającej wtenczas pod zarządem jenerała Wysockiego. Na pierwszą wieść o powstaniu 22 stycznia 1863 r. pospieszył z 15-letnim synem do Krakowa, i z młodzieńczą energią organizował oddziały w obozie Langiewicza. Mianowany przez rząd narodowy pułkownikiem i jenerałem, po wejściu Langiewicza do Galicyi, przyłączył się do oddziału Jeziorańskiego, udającego się w Lubelskie. Pod Kobylanką, dnia 6 maja 1863 roku złożył dowód wielkiego serca; kiedy swój oddział miał powtórnie prowadzić do ataku, przyniesiono mu wiadomość o śmierci młodziutkiego syna. Na tę wieść zalał się łzami, ale po chwili: „to nie miejsce, rzeki, na takie raporta; pierwej byłem Polakiem niż ojcemi zwracając się do podwładnych silnym głosem zawołał: „baczność! naprzód!“ i kolumnę swoję w ogień poprowadził. Jego energii, zdrowym radom, i uległości wodzowi, której przykład wszystkim dawał, przypisują głównie świetny rezultat tej potyczki. Kiedy Jeziorański przez wojska rosyjskie wpartym został do Galicyi, wtenczas Waligórski raz jeszcze, dla organizowania nowych oddziałów w Lubelskie się udał, i jeden z ostatnich pomiędzy walczącymi kraj opuścił. Wróciwszy do Paryża, zamieszkał na Batignolach i utrzymywał się z rysowania map dla francuzkiego towarzystwa geograficznego. W czasie oblężenia Paryża przez Prusaków, zaciągnął się do gwardyi narodowej paryzkiej jako prosty żołnierz, i całą służbę pełnił. Po zawarciu pokoju ciężko na reumatyzm zapadł i czas rządów komuny w łóżku przeleżał; pomimo to, wśród roznamiętnie- nia tej chwili, za winy innych rodaków do odpowiedzialności pociągnięty, osm miesięcy na pontonach w Cherburgu przebył, zkąd go sąd jako zupełnie niewinnego uwolnił. Próba jednak była zbyt ciężką; wrócił do Paryża zgrzybiałym starcem. Ośm dni spędził w szpitalu św. Ludwika, zkąd do Domu św. Kazimierza przeniesiony, tamże po trzech dniach, na ręku jenerała Wysockiego Bogu ducha oddał, dnia 19 lipca 1873 roku. Pochowany na cmentarzu Ivry. Do grobu odprowadziły go dzieci polskie w Zakładzie tym wychowywane, Siostry Miłosierdzia i garstka braci tułaczy.
Aleksander Wielopolski
(1803-1877), naczelnik rządu cywilnego Królestwa Polskiego, przeciwnik antyrosyjskiej konspiracji i powstania zbrojnego, które sam sprowokował organizując pobór do wojska tzw. brankę. Przypisuje mu się powiedzenie: "dla Polaków można czasem coś dobrego zrobić, ale z Polakami nigdy". Urodził się w 1803 roku w Sędziejowicach, w jedynej polskiej rodzinie, która posiadała tytuł margrabiowski. Był ordynatem pińczowskim. Studiował w Collegium Theresianum w Wiedniu, szkole kształcącej przyszłych urzędników. Wykształcenie prawnicze i ekonomiczne uzyskał na uniwersytetach w Paryżu i Getyndze. Podczas powstania listopadowego został wysłany do Londynu z misją dyplomatyczną, był też w tym czasie posłem na Sejm. Po rzezi szlachty tzw. rabacji galicyjskiej[zt=1000], dokonanej w 1846 roku przez chłopów w Małopolsce, napisał anonimowo „List szlachcica polskiego do ks. Metternicha”. Wyrażał w nim oburzenie na inspirowanie rzezi przez władze austriackie. Jednocześnie pozbawiony złudzeń co do pomocy Zachodu dla Polaków i obawiając się rewolucji społecznej, deklarował współpracę i ugodę z Rosją, nie stawiając żadnych żądań. Wielopolski: współpraca z Rosją Oferta ta została przyjęła dopiero w 1861 roku, ale wówczas Wielopolski, w napiętej sytuacji politycznej w Królestwie Polskim, mógł już stawiać Rosji warunki. Józef Piłsudski, nawiązując do postawy Wielopolskiego w rozmowach z Rosjanami pisał w „Roku 1863”, że „miał on dumę i godność narodu” i nie posiadał mentalności niewolnika. Wielopolski wystosował memoriał do namiestnika carskiego Michaiła Gorczakowa, w którym proponował reformy w Królestwie Polskim, zmierzające do autonomii Królestwa Polskiego, choć nie miał złudzeń, że przywrócone zostaną Sejm i wojsko polskie. W marcu 1861 roku został dyrektorem Komisji Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w Królestwie Polskim. W październiku podał się do dymisji z powodu zatargów z carskimi urzędnikami. Po rozmowach w Petersburgu w maju 1862 roku został mianowany przez cara Aleksandra II naczelnikiem rządu cywilnego Królestwa Polskiego. Piastując wspomniane urzędy przeprowadził szereg reform, rozbudował szkolnictwo polskie (powstała m.in. Szkoła Główna w Warszawie), spolszczył administrację i sądownictwo, doprowadził do oczynszowania chłopów (choć chłopi chcieli już uwłaszczenia), równouprawnienia Żydów. Wielopolski – przeciwnik konspiracji Był przeciwnikiem antyrosyjskiej konspiracji. Uważał również, że samodzielnie będzie prowadził wszelkie rozmowy z Rosją dotyczące Królestwa Polskiego. Dlatego też zgodnie z jego sugestią władze rosyjskie rozwiązały Towarzystwo Rolnicze, będące faktyczne rodzajem organizacji politycznej szlachty. Wielopolskiemu przypisuje mu się powiedzenie: "dla Polaków można czasem coś dobrego zrobić, ale z Polakami nigdy". Reformy, które w sposób istotny poprawiały sytuację Polaków w Królestwie Polskim, nie przyniosły mu jednak społecznego poparcia. Oczekiwano więcej, a od 1861 roku po demonstracjach patriotycznych, w których padły ofiary śmiertelne, nastroje były radykalne. Wielopolski zrażał też swoją apodyktycznością. „Sądził, że skoro pokazana zostanie właściwa, rozsądna droga, to oświecony ogół natychmiast nią podąży. Mniemał, że można z zewnątrz narzucić społeczeństwu nowe sposoby zachowania, nowe reakcje uczuciowe i nowe obyczaje” – pisał Marcin Król o Wielopolskim w „Sylwetka politycznych XIX wieku”. Branka do wojska rosyjskiego, mająca charakter poboru wytypowanych osób, która była dziełem Wielopolskiego, miała wyeliminować ze społeczeństwa kandydatów na powstańców i rozbić struktury konspiracyjne. Zupełnie nie spełniła swoich celów. Odpowiedzią na rozpoczęcie branki był bowiem wybuch powstania w styczniu 1863 roku. W czerwcu 1863 roku Wielopolski złożył podanie o urlop, oznaczające faktycznie podanie się do dymisji i w lipcu opuścił Królestwo Polskie. Resztę życia spędził w Dreźnie. Tam zmarł w 1877 roku. Pochowany został w kościele w Młodzawach Małych koło Pińczowa. (PAP)
Walenty Wierucki
Walenty Wierucki został żołnierzem powstańczego oddziału kawalerii dowodzonego przez mjr. Szemeta (właść.: Mieczysław Szamejt). W bitwie pod Jeziorkiem opodal Słupi Nowej 29 X 1863 r. z udziałem oddziałów mjr. Rębajły (właść.: Karol Kalita) i płk. Zygmunta Chmieleńskiego, 70-osobowy oddział ułanów mjr. Szemeta eskortował naczelnika oddziałów powstańczych województw sandomierskiego i krakowskiego, gen. Bosaka (właść.: Józef Hauke). Podczas szarży plutonu ułanów na piechotę rosyjską poległ m.in. mjr Szemet, a gen. Bosak został odcięty z garstką 13 ułanów wśród których był Wierucki. Garstka ta szarżowana przez rosyjskich dragonów cofnęła się za rz. Pokrzywnicę. Dowództwo oddziału kawalerii objął rtm. Rzepecki (właśc.: Jan Michalski). Jazda Rzepeckiego wywiązała się dobrze z powierzonego jej zadania – oceniał Eligiusz Kozłowski - przez kilkanaście dni dokonywała ona licznych aktów dywersji przeciwko liniom łączności nieprzyjaciela, wprowadzała niepokój i zdenerwowanie w organach dowodzenia i szczęśliwie wymykała się zastawionym zasadzkom. 25 XI 1863 r. na czele trzech szwadronów jazdy powstańczej w sile 310 koni gen. Bosak zajął Opatów. Zdobyto wtedy z kasy powiatowej 35 tysięcy rubli, broń i amunicję oraz ujęto jeńców. Trzy dni później ten sam oddział toczył zwycięską bitwę pod Ociesękami. Kolejna walka 4 XII pod Szczekocinami skończyła się niepowodzeniem. 16 XII bitwa pod Bodzechowem była klęską powstańczą. Rozbity oddział jazdy zreorganizował się w okolicach Iłży, ale nacisk nieprzyjaciela i trudne warunki zimowe sprawiły, że został rozdzielony na 3 szwadrony z których jeden został skierowany w Opoczyńskie. W 1864 r. najpewniej uczestniczył jeszcze 21 II w bitwie opatowskiej. W tym czasie wojska rosyjskie podzieliły ówczesny powiat opoczyński (z Przedborzem) na 6 odcinków w których aż w 16 miejscowościach osadzono oddziały wojskowe. W Przedborzu stacjonowały pododdziały 27. Połockiego Pułku Piechoty z Piotrkowa Trybunalskiego, które kontrolowały przydzielony im rejon. W akcie zgonu wystawionym 19 III 1864 r. przez przedborskiego proboszcza (zob.) ks. Józefa Urbańskiego podano, że Walenty Wierucki był powstańcem rannym pod wsią "Studzińcem". Najprawdopodobniej mowa o otoczonej lasami wsi Studzieniec w gminie Fałków. Tamtejsze warunki sprzyjały skrytemu pobytowi oddziałów powstańczych. Zapewne więc w tych okolicznościach doszło do potyczki, w której zraniono Walentego Wieruckiego. Szukając pomocy medycznej, ranny Wierucki przybył do Przedborza, gdzie mógł znaleźć oparcie u znajomego pocztowca i gdzie praktykowało kilku lekarzy. Ekspedytorem poczt w Przedborzu był wówczas (zob.) Edmund Mikołaj Winiarski, którego Wierucki był niemal rówieśnikiem. Jest zatem wielce prawdopodobne, że znali się osobiście i od niego doznał pomocy. Walenty Wierucki zmarł w Przedborzu 17 III 1864 r. o godzinie 9 wieczorem. Nie określono bliżej miejsca śmierci ani numeru domu. Świadkami ujętymi w akcie zgonu zostali (sługa kościelny?) Paweł Dobski lat 56 oraz organista Walenty Banaszkiewicz lat 45. Zatajenie udziału innych osób pomagających i ratujących życie powstańcowi powodowane było troską o uniknięcie np. wydalenia ze służby pocztowej (dotknęło to brata Edmunda Winiarskiego, Stanisława) i innych represji ze strony władz zaborczych. Walenty Wierucki został żołnierzem powstańczego oddziału kawalerii dowodzonego przez mjr. Szemeta (właść.: Mieczysław Szamejt). W bitwie pod Jeziorkiem opodal Słupi Nowej 29 X 1863 r. z udziałem oddziałów mjr. Rębajły (właść.: Karol Kalita) i płk. Zygmunta Chmieleńskiego, 70-osobowy oddział ułanów mjr. Szemeta eskortował naczelnika oddziałów powstańczych województw sandomierskiego i krakowskiego, gen. Bosaka (właść.: Józef Hauke). Podczas szarży plutonu ułanów na piechotę rosyjską poległ m.in. mjr Szemet, a gen. Bosak został odcięty z garstką 13 ułanów wśród których był Wierucki. Garstka ta szarżowana przez rosyjskich dragonów cofnęła się za rz. Pokrzywnicę. Dowództwo oddziału kawalerii objął rtm. Rzepecki (właśc.: Jan Michalski). Jazda Rzepeckiego wywiązała się dobrze z powierzonego jej zadania – oceniał Eligiusz Kozłowski - przez kilkanaście dni dokonywała ona licznych aktów dywersji przeciwko liniom łączności nieprzyjaciela, wprowadzała niepokój i zdenerwowanie w organach dowodzenia i szczęśliwie wymykała się zastawionym zasadzkom. 25 XI 1863 r. na czele trzech szwadronów jazdy powstańczej w sile 310 koni gen. Bosak zajął Opatów. Zdobyto wtedy z kasy powiatowej 35 tysięcy rubli, broń i amunicję oraz ujęto jeńców. Trzy dni później ten sam oddział toczył zwycięską bitwę pod Ociesękami. Kolejna walka 4 XII pod Szczekocinami skończyła się niepowodzeniem. 16 XII bitwa pod Bodzechowem była klęską powstańczą. Rozbity oddział jazdy zreorganizował się w okolicach Iłży, ale nacisk nieprzyjaciela i trudne warunki zimowe sprawiły, że został rozdzielony na 3 szwadrony z których jeden został skierowany w Opoczyńskie. W 1864 r. najpewniej uczestniczył jeszcze 21 II w bitwie opatowskiej. W tym czasie wojska rosyjskie podzieliły ówczesny powiat opoczyński (z Przedborzem) na 6 odcinków w których aż w 16 miejscowościach osadzono oddziały wojskowe. W Przedborzu stacjonowały pododdziały 27. Połockiego Pułku Piechoty z Piotrkowa Trybunalskiego, które kontrolowały przydzielony im rejon. W akcie zgonu wystawionym 19 III 1864 r. przez przedborskiego proboszcza (zob.) ks. Józefa Urbańskiego podano, że Walenty Wierucki był powstańcem rannym pod wsią "Studzińcem". Najprawdopodobniej mowa o otoczonej lasami wsi Studzieniec w gminie Fałków. Tamtejsze warunki sprzyjały skrytemu pobytowi oddziałów powstańczych. Zapewne więc w tych okolicznościach doszło do potyczki, w której zraniono Walentego Wieruckiego. Szukając pomocy medycznej, ranny Wierucki przybył do Przedborza, gdzie mógł znaleźć oparcie u znajomego pocztowca i gdzie praktykowało kilku lekarzy. Ekspedytorem poczt w Przedborzu był wówczas (zob.) Edmund Mikołaj Winiarski, którego Wierucki był niemal rówieśnikiem. Jest zatem wielce prawdopodobne, że znali się osobiście i od niego doznał pomocy.
Tomasz Wierzbicki
Tomasz Wincenty Maria Wierzbicki, h. Nieczuja. Ur. 5.4.1827 Suchodoły, zm. 2.6.1896 Paryż. Syn Antoniego i Teresy baronówny Błażowskiej. Po ojcu gospodarował w majątku Suchodoły, który został mu skonfiskowany. Dziedzic wsi Turka pod Lublinem. W 1848 walczył w Powstaniu Węgierskim jako adiutant . Uzyskał awans do stopnia majora. Następnie przebywał w Turcji. Walczył w Wojnie Krymskiej, gdzie uzyskał order za waleczność. Następnie bił się o wolność Mołdawii i został wzięty do więzienia w Rumunii. Przeszedł ponownie do Turcji a następnie dołączył do legionów Garibaldiego. W Powstaniu Styczniowym przejął dowodzenie nad oddziałem sformowanym przez Karola Hermana Wagnera, składającym się z 350 osób. "[i]Jako dowódca Wierzbicki starał się stosować taktykę wojny podjazdowej, która nakazywała niwelować przewagę liczebną wroga przez zaskoczenie. Dał tego dowody już w pierwszym swym starciu z wojskiem carskim 18 lipca 1863 r. , gdzie urządził udaną leśną zasadzkę na wracającą z Lublina kolumnę wojsk carskich zmuszając nieprzyjaciela do odwrotu[i]"[5] Wszedł w skład ugrupowania . Zła organizacja współdziałania pododdziałów doprowadziła do osamotnionej . Został tu ciężko ranny kartaczem w nogę i zdał dowództwo Wagnerowi. Po leczeniu i nabraniu sił powrócił i pełnił rolę tymczasowego naczelnika wojskowego województwa lubelskiego. Ponownie dowodził staczając w listopadzie . Zimę 1864 r. spędził w Rzeszowskiem, w kwietniu emigrował do Francji (lub USA). W 1870 brał udział w obronie Paryża. Planował tu powołanie specjalnego legionu polskiego,który mógłby dalej działać na rzecz odzyskania Ojczyzny. Wydał broszurki "Słowa prawdy dla Polaków", "Gadanina Polaków" oraz "Teraźniejszość i przyszłość Słowian". W 1883 założył w Paryżu słowiańską ajencję handlową, mającą omijać niemieckie i żydowskie monopole i pomagać prowadzić handel na korzyść kraju.[10] Był zwolennikiem panslawizmu - uważał że jedynie unia z Rosją może pozwolić ochronić się przed hegemonią niemiecką. Nie zyskało mu to jednak sympatii[11]. Żona: (16.1.1866 Mentone FR) Elizabeth Wadsworth Harris (1-v. William Potter Steele) Dzieci: Henryk Wincenty Wierzbicki (ur. 3.9.1867, zm. 13.9.1868), Wincenty Wierzbicki (ur. 9.10.1868)
Leopold Winkler
(ok. 1833 Segedym w Austro-Węgrzech - 1905 Warszawa) - Powstaniec Styczniowy, literat, dziennikarz i nauczyciel. [1] zmarł w 1905 r w Warszawie w wieku 72 lat. [1] "Był początkowo nauczycielem gimnazjalnym w Częstochowie i Piotrkowie, W r. 1863 porzucił służbę i wstąpił w szeregi narodowe, a po pogromie wyjechał za granicę. Bawił kolejno w Dreźnie i Paryżu, gdzie był nauczycielem języka polskiego w szkole Battignolskiej, a następnie jej inspektorem. W czasie wojny francusko-pruskiej pospieszył w szeregi francuskiej gwardii narodowej i przebył kampanię, mianowany przy jej końcu porucznikiem. Po wojnie przybył do Krakowa, a następnie na zaproszenie Jana hr. Tarnowskiego objął obowiązki bibliotekarza w Dzikowie. Powróciwszy w r. 1875 do Królestwa, poświęcił się pracy literackiej i dziennikarskiej. Pracował kolejno w "Gazecie Warszawskiej", "Wędrowcu" i "Tygodniku Ilustrowanym". Z prac oddzielnie wydanych najcelniejszymi były: "Gramatyka polska" wyd. e wr. 1862, praca historyczna "Epoka Wazów", powieść "Spaczona główka" (Karków 1875) i "Hrabina Zofia" oraz utwory na scenę: "Dramat ze sceną" i "Paryż oblężony". Śp. Leopold Winkle był ojcem Mariana, cenionego artysty dramatycznego sceny warszawskiej" [1] W 1859 r [kiedy urodził się syn Marian] był nauczycielem w szkołach piotrowskich, lat 27 zamieszkały w Piotrkowie, a syn Marian urodził się w Przasnyszu. [3] Pochowany na Cmentarzu Stare Powązki, kwatera 185, rząd 4 miejsce 7, grób nadal istnieje. [5] Inskrypcja na grobie: "Śp. Leopold Winkler członek rządu narodowego pedagog i literat inspektor szkoły polskiej w Batingolle żył lat 72 - zm. 21 lutego 1905 r" [5] W tym samym grobie są pochowani min.: Wincenta Waligórska (zm. 05.02.1889, lat 82, żona po b. oficerze byłych wojsk polskich) [5] Urodzony w Segedyn w Austrii. [4] [zapewne chodzi o miasto Segedyn obecnie na Węgrzech, ówcześnie w Austro-Węgrzech]. Rodzice: Edward Winkler [2] i Izabela Zefryd [2] Ślub - 1858 Przasnysz [4] - on: kawaler lat 26, nauczyciel w Radzyminie i tam zamieszkały [4]; żona Konstancja Wilczyńska [3], [4] panna lat 18 urodzona w mieście Brześć Nowy [4], jej rodzice: Wincenty Wilczyński kontroler skarbowy powiatu przasnyskiego [4] i Aleksandra Mnikowska [4], zamieszkała w Przasnyszu z rodzicami. [4] Dzieci 1__Marian Edward Wincenty Winkler - ur 19.09.1859 Przasnysz [3] - zm. 1912 Warszawa Nawiedzenie NMP akt nr 158 - aktor teatralny 2__Wiktor Winkler - zm, 1861 Przasnysz akt nr 128; 9 meisięcy 3__Halina Konstancya Paulina Wikler - ur 24.04.1865 Siecień akt nr 18 4__Edward Winkler - zm. 1864 Płock akt nr 2
Tomasz Jędrzej Winnicki
Tomasz Jędrzej Winnicki, pseud. "Chmurski". Ur. 1828 Majdan Sopocki (par. Sopot, lubelskie), zm. 25.4.1883 Berehy Dolne. Syn Józefa, (s. Jędrzej i Pelagii Wasilczuk, ksiądz unicki, wówczas administrator parafii) i Julianny Lipińskiej (c. ks. Demetrego i Anny Chotynieckiej). Udzielał się patriotycznie na łamach prasy warszawskiej, niezależnie od stronnictwa. M.in redaktor pisma "Strażnica". Nawiązał dobre kontakty z jednym z urzędnikiem sądowym z Cytadeli, dzięki czemu miał codziennie świeże informacje i wiele osób ustrzegł przed więzieniem. Będąc urzędnikiem poczty w Królestwie zorganizował także tajną pocztę przedpowstańczą wykorzystując do tego trasy rządowe a także podwody obywatelskie. Zadenuncjowany przez urzędnika bankowego Ziemęckiego. W 1861 9 miesięcy więziony w Warszawie, skazany na śmierć, co zostało 15.5.1862 zamienione na Sybir - zesłanie do guberni tambowskiej. Powrócił jednak wkrótce w czasie amnestii w czasach Wielopolskiego. Zastępca członka Komitetu Centralnego Narodowego "czerwonych", odpowiedzialny za resort łączności i od 17.1.1863 policję narodową - której formę praktycznie stworzył po raz pierwszy na ziemiach trzech zaborów. Na wzór struktury warszawskiej, i przy udziale Tomasza Winnickiego zakładano komórki w całym kraju, co niezwykle wzmocniło podziemne państwo polskie. W chwili wybuchu powstania poddał się di dymisji aby wziąć czynny udział w walkach. Organizował oddział w rawskiem. Dowódca kawalerii, szef sztabu Jeziorańskiego. Mianowany pułkownikiem pod Małogoszczem. Brał też udział w bitwach pod Pieskową Skałą, Sosnówką, Grochowiskami. Po ustąpieniu Langiewicza, będąc duszą zgrupowania nawet proponowany na naczelnego wodza - czego nie przyjął. Wspierał też powstanie finansowo, przekazując 8.4.1863 1200 złp na cele powstańcze. Miał wielki wpływ na zwycięstwa oddziału Jeziorańskiego w tym na tryumf . Został tam ciężko ranny w głowę odłamkiem kartacza. Umieszczony w szpitalu w Cewkowie. Rekonwalescencję odbył we dworze w Ostrowie własności Adama Brodzkiego. Poznał tu swoją przyszłą żonę, która się nim opiekowała - Izydorę Pyszyńską (c. Michała i Marii Szarawskiej). Następnie wszedł do oddziału i został ponownie ranny 22.10.1863 w . 16.12.1863 rekomendowany przez Rząd Narodowy do prac komisarzowi pełnomocnemu w zaborze austriackim - W. Majewskiemu. Powołany przez Agenora Gołuchowskiego na szefa sztabu i organizatora prawego skrzydła wojsk - naczelnik województwa lwowskiego, a 8.5.1864 po ustąpieniu Strusia zastępca głównego Organizatora Galicji. W lutym 1865 sądzony przez wojenny sąd w Przemyślu "za posiadanie fałszywych lub cudzych dokumentów legitymacyjnych" i skazany na 8 dni aresztu. Po powstaniu agent Towarzystwa Reasekuracyjnego Krakowskiego. Udzielał się na niwie patriotycznej, w poglądach bliski do Agatona Gillera, zwalczał jednak wpływy redakcyjne "Stańczyków". Do 1874 mieszkał w miejscowości Ostrów, par. Łowce - we dworze. Tam przyszła na świat trójka jego dzieci: Michalina Jadwiga (1865), Zdzisław Adam (1871) i Kazimiera Anna (1873). Następnie po zlicytowaniu Ostrowa przeniósł się do miejscowości Berehy Dolne (ob. Brzegi Dolne). Odwiedzali go tam serdeczni przyjaciele np. dr. Tadeusz Żuliński. W 1875 razem z Józefem Lenieckim otworzył spółkę naftową wraz z kopalnią w Berehach. Od 1881 do śmierci kierował nią razem z Józefem Walterem. Zmarł po krótkiej chorobie na skutek dawnych urazów. Pogrzeb odbył się 30. kwietnia i zgromadził rzesze duchowieństwa obu obrządków, liczne grono ziemian a nawet cudzoziemców pracujących w okolicy. Spółkę dalej prowadziła żona. Zmarła ona 19.2.1907 we Lwowie. Jedyny syn Zdzisław zmarł w 1891 w Ustrzykach. Ukochany przez podwładnych, czynny, rzutki i energiczny. Mąż silnej woli a łagodnego słowa - energiczny w czynie a pobłażliwy dla ludzi, dla siebie samego surowy dla innych względny, pozostawił po sobie przykład wiernego spełniania obowiązków i poświęcenia bez granic dla Ojczyzny. Znaną była jego prawość nieposzlakowana i czystość kryształowa charakteru. jego prawdomówność i wstręt de wszelkiego udawania i przesady, obok dokładnej znajomości ludzi i wszystkich stosunków. Wielka prawość i nieskazitelność jego charakteru, jego gorący patrjotyzm, ofiarność w sprawach publicznych, uczynność i gotowość niesienia zawsze wszelkiej pomocy i rady swej potrzebującym braciom, a przytem niezwykła słodycz i łagodność w obchodzeniu się z ludźmi i wielka dla wszystkich wyrozumiałość, przy całej surowości dla siebie, ciągnęły doń zewsząd ludzi i jednały mu powszechną miłość, prawdziwy szacunek i cześć, jako też uznanie wszystkich, którzy mieli szczęście zbliżyć się do tego zacnego człowieka. Winnicki miał serce pełne miłości, którą działał na ludzi. Ubogi jego, ciężko zapracowany chleb, był zawsze dla gości wystawiony a jedli go też losami i nieszczęściem złamani ludzie, którzy stale u niego zamieszkiwali, znalazłszy prawdziwie braterski przytułek. Jednem słowem, tak w życiu prywatnem jak w publicznem był to człowiek wzorowy, chwałę przynoszący Ojczyźnie, która go wydała.
Strona z 31 < Poprzednia Następna >