Portal w rozbudowie, prosimy o wsparcie.
Uratujmy wspólnie polską tożsamość i pamięć o naszych przodkach.
Zbiórka przez Pomagam.pl

Powstanie Styczniowe - uczestnicy

Największa baza Powstańców Styczniowych.
Leksykon i katalog informacji źródłowej o osobach związanych z ruchem niepodległościowym w latach (1861) 1863-1865 (1866)

UWAGA
* Jedna osoba może mieć wiele podobnych rekordów (to są wypisy źródłowe)
* Rekordy mogą mieć błędy (źródłowe), ale literówki, lub błędy OCR należy zgłaszać do poprawy.
* Biogramy opracowane i zweryfikowane mają zielony znaczek GP

=> Powstanie 1863 - strona główna
=> Szlak 1863 - mapa mogił i miejsc
=> Bitwy Powstania Styczniowego
=> Pomoc - jak zredagować nowy wpis
=> Prosimy - przekaż wsparcie. Dziękujemy

Szukanie zaawansowane

Wyniki wyszukiwania. Ilość: 2876
Strona z 72 < Poprzednia Następna >
Jan Kajetan Parfianowicz
Jan Kajetan Parfianowicz, ur. 1834, zm. 2.4.1916. Mieszkał między Miorami a Nowym Pohostem (dzisiejsza Białoruś). Wziął udział w powstaniu styczniowym, bił się w oddziale powstańczym Romualda Traugutta, potem w oddziale ks. Antoniego Mackiewicza. Wg. rodzinnej legendy w czasie powstania zaprzyjaźnił się z młodą parą powstańców. Podczas ślubu, który odbył się w lesie, oddział został zaatakowany. Pan młody został śmiertelnie ranny. Umierając prosił Jana Kajetana, by zaopiekował się młodą wdową Petronelą z d. Parchimowicz i pojął ją za żonę. Rzeczywiście, wzięli oni ślub po paru latach. Za udział w powstaniu Parfianowicz został zesłany na Syberię, a majątek jego skonfiskowany. Po powrocie zamieszkał z żoną w zaścianku Kozłowa Góra k. Migun. Następnie otrzymał posadę w majątku hr. Tyszkiewicza, zatrudniając się na folwarku Michałowo k. Rudamina. Później wykupił u Tyszkiewicza tę posiadłość. W 1910 r. odzyskał status szlachecki. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę Michałowo zostało przemianowane na Parfianowo. Jan Kajetan miał liczne potomstwo. Po śmierci został pochowany na cmentarzu w Rudominie. Po wielu latach i dwóch wojnach światowych jego nagrobek wymagał odnowienia. Uroczystość odsłonięcia nowej tablicy na grobie powstańca w dniu 3.05.2003 r. została poprzedzona mszą św. w kościele MB Dobrej Rady, celebrowaną przez ks. M. Balcewicza. Płytę nagrobną wykonał, podobnie jak poprzednią, kierownik pracowni kamieniarskiej Wiktor Aleksiuk wraz z pracownikami: Witoldem Mackiewiczem i jego żoną Danutą, która wykuła dłutem napisy.
Ksawery Paszkowski
ur. 1821 r., we wsi Paszki Małe, gm. Biała, pow. radzyń., gub. siedl. Uczył się w świeckich szkołach obwodowych w Łuko wie, skończył semin. duch. w Lublinie, na kapłana wy święcony w 1844 r., wikarjuszem był w par. diec. lubi.: Wielącza, Samogoszcz, proboszczem w Wargocinie i zastępcą prob. w Maciejowicach. Bardzo szczupłe osobiste akta księdza S. P. zawierają poza powyżej podanemi wiadomości tylko tyle, że: a) dr gł. kom. rz. w. r. i o. p. 23 lut. (7 mar.) 1862 r. Nr. 17 (31) 1 nadsyła do bpa podl. korespondencję, a w niej: „P. o. nmka Kr. P., oznajmiwszy mi, że ks. Józef Burzyński, wik. przy kościele par. w Maciejowicach, okazał się winnym rozdawania rewolucyjnych znaków, które sam rozwoził i miewania „podburzających” kazań, oraz, że prob. rzeczonej par. ksiądz S. P. podejrzany jest silnie o działania nieprzyjazne rządowi, reskryptem z dnia 18 lut. (2 mar.) b.r. Nr. 1232 zawiadomił, iż ks. Burzyńskiego ka zał wysłać na mieszkanie do Rosji, zaś nad księdzem S. P. winien być urządzony surowy dozór ze strony władzy duchownej. Spełniając takowe polecenie, mam zaszczyt prosić J. W. Pana, abyś nad postępowaniem księdza S. P. stosowny dozór rozciągnąć zechciał. Tajny radca R. Hubę”. b) Kom. Rz. Spr. W. i D. 18 lut. (2 mar.) 1866 r. Nr. 6224 (1211) 5 zwraca się do bpa diec. podl. z odezwą tej osnowy: „Komisja Rządowa ma zaszczyt prosić J. W. Pana, abyś raczył udzielić jej wiadomość czy ksiądz S. P. zostaje dotychczas na urzędzie proboszcza par. Maciejowice lub w razie przeciwnym, gdzie się obecnie znajduje i kiedy się stamtąd oddalił”. Na to bp podl. 8 mar. 1866 r. Nr. 262 3 odpowiada tejże Komisji Rządowej, że ksiądz S. P., b. prob. par. Maciejowice, obowiązków swoich nie pełni, gdyż wydalił się z Maciejowic w czasie panujących w kraju zawichrzeń i nie wrócił, kiedy atoli mianowicie to nastąpiło nie jest mi wiadomo, albowiem żadnego raportu urzędowego o tem nie otrzymałem. Również nie wiadomo mi, gdzie się obecnie znajdować może... W sprawozdaniu diec. podl. za rok 1864 tenże jest pomieszczony pomiędzy duchowieństwem uby łem, a z miejsca pobytu niewiadomem”. Pod datą zaś 16 st. 1873 r. Nr. 81 bp Baranowski wystawia księdzu S. P. zwykłe kościelne świadectwo.
Edward Pawłowicz
syn Franciszka i Kunegundy z Pogorzelskich, ur. 7 czerwca 1815 w Turgielach pow. wileńskiego, malarz. Studiował w Akademii Duchownej i Akademii Medyko—Chirurgicznej w Wilnie, gdzie uczestniczył w patriotycznych kółkach studenckich kierowanych przez Franciszka Sawicza (z tego czasu datuje się jego znajomość z B. Lubiczankowskim, ojcem Autorki Pamiętnika). W latach 1849-1853 studiował w petersburskiej Akademii Sztuk Pięknych, później wiele podróżował po Europie. Od 18 59 był nauczycielem rysunku w gimnazjum w Nowogródku. W czasie powstania po raz pierwszy został aresztowany w marcu I 8 6 3, ale po przesłuchaniu w Mińsku zwolniony. Wkrótce został aresztowany ponownie za „podejrzane kontakty z urzędnikiem Stankiewiczem, który podlegał ważnemu politycznemu oskarżeniu, za posiadanie dzieł, z których w jednym wyrażone było dążenie do przywrócenia państwa polskiego, a w drugim mówiło się o niestosowności rządzenia krajem litewskim przez rząd rosyjski, oraz za podejrzane listy, w śledztwie dawał wymijające odpowiedzi". Na podstawie orzeczenia mińskiej komisji śledczej do spraw politycznych miał być wysłany na zamieszkanie do jednej z guberni wielkoruskich, konfirmacja Murawiowa z 13 czerwca 1863 brzmiała: pozbawić zajmowanego stanowiska, wysłać do odległych powiatów gub. ołonieckiej pod ścisły dozór policji, z konfiskatą majątku. Od lipca 1863 przebywał w Ołońcu. W styczniu 1867 wyjechał do gub. jekaterynosławskiej (po drodze mógł na krótko odwiedzić strony rodzinne), skąd wkrótce, zwolniony z zesłania na podstawie manifestu z maja 1867, udał się do Warszawy. Po dwóch latach wyjechał do Krakowa, ostatecznie osiadł we Lwowie, gdzie pełnił obowiązki kustosza Muzeum Lubomirskich 1 nauczyciela rysunku. Zmarł 10 listopada 1909 we Lwowie. Pozostawił obfitą literaturę pamiętnikarską (m.in. wspomnienia z Nowogródka, pobytu w więzieniu i na wygnaniu oraz prace z zakresu historii 1 historii sztuki.
Kornel Gerard Peliksza
Kornel Gerard Peliksza, (urodzony wr. 1824, umarł 24. lipca 1872,) Pod boleśnem wrażeniem świeżego kur hanu, którego łonu powierzyliśmy zwłoki jednego ze szlachetnych i prawych synów Litwy, biorę za pióro, aby skreślić żywot jego i przechować pamięć jego dla potomności. S. p. Kornel Gerard Peliksza był przed r. 1863 jednym z majętniejszych obywateli litewskich w guberni Mińskiej. Jako mąż rzadkiej prawości i gorliwy w służbie publicznej, jako obywatel światły i wszechstronnie wykształcony, zajmował on na Białorusi bardzo szanowne stanowisko. Z przymiotami publicznemi łączył niepospolite przymioty prywatne, małżonka, ojca, gościnnego gospodarza, szczerego sąsiada, i opiekuna ludu. Nic więc dziwnego, że go powszechnie kochano i wysoce poważano. Dbał on wielce o oświatę i dobry byt ciemnych dotąd mas wiejskiego ludu, i nie żałował trudu swego i grosza dla sprawy jego umoralnienia i oświecenia. Na kilka lat przed r. 1863 chcąc szerzeniu się pijaństwa po wsiach położyć tamę i podnieść przez to dobrobyt włościan, zniósł nie zważając na znaczny uszczerbek w swoich dochodach, na całym obszarze włości mu poddanych, wszystkie karczmy i nie pozwolił w nich żadnego szynkowania wódką. Dobrobyt ludu zaczął się widocznie i znacznie podnosić. W niewielu już latach poddani jego z dawnych nędzarzy i rozpustników wyrobili się na porządnych i zamożnych gospodarzy. W opróżnionych z kieliszków i szynkwasów karczmach, zajęły miejsce szafy i stoły z książkami, w nich to bowiem pozakładał Kornel Peliksza szkoły, czytelnie gminne, przeobraziwszy karczmy, domy rozpusty, na świątynie wiedzy i uszlachetnienia. I nie dziwna, że lud ten kochał, czcił i słuchał go jak ojca, zajmował się bowiem jego losem szczerze a nie obłudnie, jak inni. Wszystko co mówił i co robił, dowodziło, że sprawa ludu była jego własną sprawą, którą nie z mody, ale z serca popierał. To co już powiedzieliśmy, okazuje, że Peliksza była to postać o rzadkiej wzniosłości ducha. Kto na niego patrzał, gotów był pomyśleć, że J. L Kraszewski brał wzór z niego do obrazu Hutora-Graby, przez sąsiedztwo przezwanego dziwakiem, a którego z właściwym sobie talentem przedstawił powieści „Dziwadła." Nadszedł piękny lubo nieszczęśliwy dl nas rok 1863. Serce które dla wszystkiego co było prawem, słusznością i szlachetności pałało, nie mogło pozostać obojętnem na głos świętej matki Ojczyzny. Peliksza te nie pozostał obojętnym, ale stanął do służb; narodowej. Zamianowany przez wydział Rząd Narodowego do spraw Litwy, naczelnikiem cywilnym i organizatorem województwa Mińskiego, spełniał obowiązek urzędu sobie powierzonego całą duszą, nie żałując mieni: osoby swojej i rodziny. Pozostawił ukochaną przez siebie małżonkę Marję z Moniuszków i pięć córek, wzorowo prowadzoną na najwyższej stopi postępu stojącą gospodarkę licznych folwarków a sam oddał się urzędowi, którego spełnienie przedstawiało liczne trudności i nie bezpieczeństwa. Policja carska, która jeszcze przed wybuchem powstania prześladował: Pelikszę za jego łagodne i braterskie postępowanie z włościanami, teraz rzuciła się : tygrysią wściekłością do prześladowania jego opuszczonej rodziny. Murawiew-wiszatel skonfiskował mu całe mienie, a biedna żona z : dziatkami pozostała bez sposobu do życia wystawiona na niedostatek i wszelkiego rodzaju znęcania moskiewskie. Zniosła to wszystko bez szemrania, spokojnie, z godności; prawdziwie polskiej niewiasty. Po upadku powstania Peliksza pożegnawszy puszcze i bory litewskie, sercu jego tak drogie, i o których wiecznie marzył. uszedł szczęśliwie przed pogoniami moskiewskiemi za granicę. Długo błąkał się biedni pielgrzym narodowy, z kijem tułaczem po różnych krajach, znosząc cierpliwie niedostatek i cierpienia. Po uregulowaniu swoich stosunków finansowych, osiadł na Mołdawie we wsi Vie. i tutaj nie przestał działać dla dobra swoich współziomków. Założył u siebie dom pracy w którym przeszło 20 wychodźców naszych zatrudnił. Ile pożytku przyniosło takie zajęcie błąkających się i opuszczonych, pisać niepotrzebuje. Z Mołdawy wyjechał dopiero wtedy, gdy rząd Hohenzollerna w Bukareszt *it* zaczął dokuczać Polakom, i wyjechał dla tego*, żeby osiąść na ojczystej ziemi w Galicji. Po przybyciu do Galicji, nie chciał korzystać z niczyjej łaski i być ciężarem drugim, ale jął się pracy i przyjął obowiązek ekonoma u pewnego obywatela, spełniając, on, niegdyś pan bogaty, skromny ten obowiązek sumiennie i z zaparciem się siebie. Przed trzema laty wziął wioskę Łazarówkę w powiecie buczackim w dzierżawę. Tu jak wszędzie używał szczególniejszego szacunku i poważania, a włościanie wielce go cenili i kochali. Miłość atoli i szacunek jakiego używał, nie zmniejszył jego tęsknoty za rodziną. Owszem, cierpienia jego moralne i fizyczne, wzmagały się z dniem każdym. Przez lat dziewięć nie widział żony, którą kochał, i dziatek, o których ustawicznie marzył, a z których najmłodsze jako urodzone w kilka naście dni po jego wyjściu z Litwy, zupełnie nieznane mu było; doniesienia z Litwy o barbarzyńskiem prześladowaniu Polaków przez Moskali, oto zaprawdę przy troskach osobistych, aż nadto powodów do ciągłej zgryzoty, która mu zdrowie podkopała wraz z chorobą raka, która się w piersiach rozsiadła. Zgryzota zamieniła się w melancholję. Często przesiadując w ogrodzie, sam do siebie mówił o żonie, o Litwie, o dzieciach i stawał się coraz smutniejszym. Gdy zaś do tego przyłączyło się zmartwienie ze strat na jakie go naraził właściciel Łazarówki, a w końcu rząd odmówił mu karty wolnego po bytu w Galicji, życie sprzykrzyło się mu i stało się nieznośnem. Odmówienie pobytu w Galicji, popchnęło go do samobójstwa. W kilka dni po otrzymaniu odmownej rezolucji rządu, niechcąc po raz drugi udawać się na emigrację, wystrzałem z pistoletu życie sobie odebrał w dniu 24. lipca o 8. godzinie rano w 48 roku życia swego. Wieść o zgonie tego zacnego patrjoty, przebiegła szybko całą okolicę i wywołała w niej ogólny żal i smutek. Dnia 2d. z. m. zjechali się liczni sąsiedzi i zgromadził się lud wiejski, aby oddać ostatnią przysługę nieszczęśliwemu. Proboszcz ob. łac. z Uścia Zielonego, przy współudziale czterech godnych kapłanów ob. gr. kat. odprawili obrzędy kościelne, za to niech mi wolno będzie złożyć im tu publicznie wyrazy uznania i szczerej podzięki. Z domu do cerkwi i z cerkwi na cmętarz nieśli na przemiany trumnę szlachta i włościanie. tym sposobem oddając hołd zasłudze i nieszczęściu. Nad grobem w krótkiej przemowie, pod niósł te zasługi p. Zarewicz. właściciel Niskołyz, a mówiąc o pięknym charakterze zmarłego, słuchaczów do łez poruszył. Następnie zabrzmiała na cmętarzu pieśń: Boże coś Polskę", i na tem zakończył się smutny obrzęd.
Adolf Pepłowski
Adolf Pepłowski (1841-1916) adwokat, prezes Towarzystwa Opieki nad Uwolnionymi z Więzień w Guberni Warszawskiej. Adolf Pepłowski pochodził z rodziny szlacheckiej. Po ukończeniu gimnazjum w Suwałkach otrzymał stypendium rządowe na studia prawnicze na Uniwersytecie Moskiewskim. Kiedy zlikwidowano kursy prawa polskiego w Moskwie, przeniósł się na Uniwersytet Petersburski. Równolegle studiował na Wydziale Filologicznym. Obydwa fakultety ukończył w 1862 r. Po powrocie do Królestwa rozpoczął aplikację sądową w Trybunale Cywilnym w Łomży. Utrzymywał związki z konspiracją powstania styczniowego. W 1864 r. został skazany na 12 lat ciężkich robót w Rosji (wyrok złagodzono do 6 miesięcy w twierdzy w Modlinie), po czym miał się udać na zesłanie w Rosji. W 1873 r. uzyskał zezwolenie na stały pobyt w Warszawie. W 1876 r. został wpisany na listę adwokatów przysięgłych i otworzył własną kancelarię. Znany był z mów obrończych przygotowanych w wielkim kunsztem. Był "mistrzem wymowy sądowej". Bronił też oskarżonych w procesach politycznych w czasie rewolucji w 1905 r. W 1911 r. Koło Prawników Polskich podjęło decyzję o opublikowaniu przemówień A. Pepłowskiego "Wybór mów sądowych Adolfa Pepłowskiego (w l. 1912-1914)". Brał aktywny udział w życiu społecznym. Był inicjatorem powołania Konsultacji Adwokatów Przysięgłych dla udzielania bezpłatnych porad prawnych. Z jego inicjatywy podjęto prace nad "Słownikiem wyrazów i określeń prawnych". Piastował także stanowisko prezesa Towarzystwa Opieki nad Uwolnionymi z Więzień w Guberni Warszawskiej.
Strona z 72 < Poprzednia Następna >