Portal w rozbudowie, prosimy o wsparcie.
Uratujmy wspólnie polską tożsamość i pamięć o naszych przodkach.
Zbiórka przez Pomagam.pl

Powstanie Styczniowe - uczestnicy

Największa baza Powstańców Styczniowych.
Leksykon i katalog informacji źródłowej o osobach związanych z ruchem niepodległościowym w latach (1861) 1863-1865 (1866)

UWAGA
* Jedna osoba może mieć wiele podobnych rekordów (to są wypisy źródłowe)
* Rekordy mogą mieć błędy (źródłowe), ale literówki, lub błędy OCR należy zgłaszać do poprawy.
* Biogramy opracowane i zweryfikowane mają zielony znaczek GP

=> Powstanie 1863 - strona główna
=> Szlak 1863 - mapa mogił i miejsc
=> Bitwy Powstania Styczniowego
=> Pomoc - jak zredagować nowy wpis
=> Prosimy - przekaż wsparcie. Dziękujemy

Szukanie zaawansowane

Wyniki wyszukiwania. Ilość: 2978
Strona z 75 < Poprzednia Następna >
Antoni Żebrowski
Ś. p. Antoni Żebrowski, weteran powstania 1863 roku Zakończył, prawy, oddany społeczeństwu i pracy zawodowej żywot ś. p. Antoni Żebrowski, postać wyjątkowa, ujmująca wszystkich szlachetnością, słodyczą charakteru i obowiązkowością, niemal — że przysłowiową. ów cichy, skromny starzec przeszedł w wiośnie życia tragiczne przygody. Urodzony 17 stycznia 1848 r. w Zamościu z zacnej mieszczańskiej rodziny, wstąpił w r. 1860 do gimnazjum warszawskiego. W maju 1863 r. zaciągnął się do szeregów powstańczych i bił się naprzód w partji Kononowicza, następnie zaś w oddziale "dzieci warszawskich". Po rozbiciu tegoż, w końcu lutego 1864 r., razem z kilkunastu towarzyszami, w okolicach Garwolina, osadzonym był w cytadeli warszawskiej. Po kilku miesiącach więzienia, przez Psków i Moskwę do Włodzimierza gubernjalnego był przetransportowany i tam skazano go na dwa lata rot aresztanckich w Kostromie. Po odbyciu tej kary, w r. 1866 zesłany był ś. p. Żebrowski no osiedlenie do okręgu minusińskiego, w gub. jenisiejskiej, i dopiero no skutek manifestu z r. 1868 pozwolono mu powrócić do Warszawy. Od r. 1868 prowadził zmarły kancelarję jednego z mecenasów, w którego domu uważany za przyjaciela i członka rodziny, przez szereg lat dziesiątków pracował. Przed kilkunastu loty powierzono ś. p. Antoniemu Żebrowskiemu odpowiedzialne stanowisko kasjera w administrocji Kurjera Warszawskiego. Prawością swoją i sumiennością, znajomością rzeczy i skrupulatnością i na tem stanowisku zjednał sobie uznanie ogólne, Płynęło to życie ciche, poświęcane wyłącznie pracy i obowiązkom. Wieczory spędzał ś. p. Żebrowski w swoim mieszkanku przy ul. Leszczyńskiej, oddany czytaniu książek historycznej treści i sporą ich zgromadził bibijoteczkę. Lata ciężkiej doli wycisnęły swe ślady na obliczu zacnego katorżnika. Był to umysł zrównoważony, sprawy krajowe oceniający trafnie, w zgodności z sercem, które biło dla zadań patrjotycznych przez cały żywot równie gorąco, jak w chwilach, gdy pragnęło w chłopięcych latach oddać się w ofierze ojczyźnie. S. p. Żebrowski oszczędnością zebrany mająteczek, testamentem w znacznej części przeznaczył no cele ogólne. Pokój duszy zacnego weterana bojów lat 1863 i 18641 Al. Kraushar.
Pelagia Zgliczyńska
Dąbrowska z domu Gliczyńska, żona Jarosława, współpracowała z nim w przygotowaniu Powstania i na emigracji. Po Powstaniu kierowała gimnazjum żeńskim w Krakowie. Zm. 11.2.1909 Ś.p. Pelagia Jarosławowa Dąbrowska. Dnia 11 lutego br. zmarła w 66 roku życia w Krakowie ś.p. Pelagia z Gliszczyńskich Dąbrowska wdowa po Jarosławie Dąbrowskim, jenerale komuny paryskiej. Zmarła należała do tych kobiet entuzystek które do ostatnich chwil życia zachowały żywość i świeżość umysłu, siłę uczucia, energię, zapał dla wszystkiego co piękne, dobre i szlachetne. Przejęta gorącem uczuciem patryotycznem w okresie manifestacyj narodowych i prac przygotowawczych do wybuchu powstania, zespół ze swym małżonkiem ś.p. Jarosławem oficerem armii rosyjskiej, rzuciła się z właściwym sobie zapałem w odmęt akcyi narodowo-politycznej. Następstwa tejże dla małżonków Dąbrowskich były ciężkie: jarosław Dąbrowski skazany na śmierć przez sąd wojenny w Warszawie, a następnie ułaskawiony, otrzymał 20 lat ciężkich robót, ś.p. Pelagia została skazana na wygnanie do Rosyi, gdzie na miejsce jej pobytu wyznaczono Ardatów, miasto powiatowe w guberni niżegorodzkiej. Wkrótce jednak wyjątkowo pomyślny zbieg okoliczności połączył na nowo małżonków, rozdzielonych - jak się zdawało - na długie lata. Małżonkowi udało się najpierw uciec z więzienia przesylnego w Moskwie a następnie małżonce - z Ardatowa. Po dokonanej szczęśliwej ucieczce, oboje przez Sztokholm i Kopenhagę udali się do Paryża, gdzie przeżyli lat kilka spokojnie, aż do krwawych wypadków 1870-71. Straciwszy męża Pelagia z trojgiem dzieci przybyły do Galicji gdzie odtąd zajęta pracą na własne i dzieci swych utrzymanie spędziła ostatnie dziesięciolecia swojego życia. W najcięższych okolicznościach życia nie traciła odwagi, a z wytrwałością i poświęceniem bezgranicznem przez udzielanie lekcji prywatnych języka francuskiego, zdołała i siebie utrzymać i synów wychować, nie uciekając się nigdy do pomocy zamożniejszych krewnych lub licznych swych przyjaciół. Ostatnie lata życia spędziła w Krakowie, gdzie w charakterze damy klasowej w prywatnem gimnazyum żeńskiem imienia Królowej Jadwigi z całym zapałem, z całą miłością dla powierzonych jej pieczy przez lat kilkanaście pracy oddała znaczne usługi sprawie wychowania dziewcząt, zyskując uznanie władze przełożonych, przywiązanie uczennic, a wdzięczność rodziców. Wspomnieć także należy że ś.p. Pelagia Dąbrowska, pomimo ciężkich i trudnych warunków, wśród których żyć i pracować nieraz wypadłom nie upadła nigdy na duchu, nie traciła swego entuzyazmu prawie młodzieńczego, oddawała się, o ile czas i okoliczności pozwalały, równocześnie pracy społecznej, żywo interesowała się literaturą ojczystą i teatrem, a dla swych przymiotów towarzyskich była wszędzie w każdym inteligentnem domu pożądanym gościem.Ten niewyczerpany zasób sił i zasobów moralnych - o czem nie należy zapominać - czerpała ta niezmordowana pracownica w gorącem szczerem przywiązaniu do Kościoła katolickiego dzięki któremu umiała ''z trudnościami łamać się za młodu'' i nie upadać ''pod lada ciosem''. Cześć jej pamięci!. Al.S.
Franciszek Zgórek
Ur. 06.01.1833r., Ulanów. W oświadczeniu o przystąpieniu do Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Uczestników Powstania Polskiego 1863/64r. podał, iż przed powstaniem kończył szkoły. W roku 1853 wstąpił do szkoły kadetów, później do inżynierii. Podczas wojny austriacko-włosko-francuskiej był oddelegowany do robienia fortyfikacji mniejszej jako osobny komendant. Po wojnie był w randze feldwebla jako instruktor w szkole kadeckiej we Włoszech. W momencie gdy ofiarowano mu rangę oficera wybuchło powstanie. Odrzucił wszystkie składane mu propozycje i wstąpił w szeregi powstania do oddziału Wierzbickiego w lubelskim i jako porucznik był w bitwie pod Polichną. Wstąpił do 17 kompanii pod kapitanem Horn tam zginął Remiszewski kasjer i krewny Wierzbickiego Słobój. Walczył w bitwie pod Kaniowolą, tam zginął Wierzbicki i dowództwo objął Wagner. Walczył pod Chruśliną, pod Żyżynem i pod Fajsławicami. Był ranny w nogę od kuli karabinowej. Został wzięty do niewoli i skazany na 20 lat ciężkich robót. Został zasądzony przez Berga na 8 lat ciężkiego więzienia do robót w kopalni w gub. nerczyńskiej. Powrócił w dniu 15.07.1869r. do Warszawy na skutek ogólnej amnestii. Na zesłaniu nabawił się reumatyzmu i przestał władać prawą ręką. Po powrocie z Syberii objął zarząd gospodarski, w latach 1871-73 był w dobrach Tuligłowy, a w 1878r. objął sekretarstwo gminy Ulanów. Ożenił się i miał 5 dzieci. Deklarację podpisał w 1889r.
Strona z 75 < Poprzednia Następna >