Bolesław Dłuski
Artykuł | Bolesław Roman Dłuski, "ps. Jabłonowski". Ur. 19.8.1826 prawd. Wilno, zm. 10.5.1905 Kraków. Syn Franciszka i Katarzyny Hołownia
Za uczestnictwo w ruchach patriotycznych w wileńskim gimnazjum zesłany na Kaukaz. Po tym zesłaniu, na początku panowania Aleksandra II porzucił służbę wojskową i studiował na Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu, lecz po roku przyjechawszy do Moskwy zapisał się na Uniwersytet Moskiewski na Wydział Medyczny, a po przebyciu koniecznych studiów otrzymał stopień lekarza. W Moskwie Dłuski był jednym z czynniejszych członków polskiego koła młodzieży uniwersyteckiej.
W samym początku powstania należał do Komitetu Litewskiego w Wilnie. Rozporządzeniem Rządu Narodowego z dnia 1 lutego 1863 r. mianowany został naczelnikiem sił zbrojnych powiatu kowieńskiego i wileńskiego. Wtedy też przyjął pseudonim "Jabłonowski".
Zasłynął jako przezorny i dzielny dowódca. Stworzył też oddział składający się przeważnie z młodzieży uniwersyteckiej. Był on, choć nieliczny, wyborowy.
27.03. dołączył do partii i tego samego dnia stoczyli oni w której dzięki skutecznym manewrom Dłuskiego przepędzili Moskali ubijając ich sporo. Część niedoświadczonego włościaństwa pierzchła. Dłuski wybrał jednak 40 najbardziej odważnych i wytrzymałych i ruszył do Krok. Dołączyło do niego 60 ochotników przyprowadzonych przez Białozora. Odtąd często poruszał się forsownymi marszami. 01.04 oddział dotarł w pobliże grupy dowodzonej przez i skutecznie razem pobili moskali (Leńczami).
Chwilowo musiał porzucić oddział aby udać się na wezwanie do Wilna gdzie został przez Białych odwołany z funkcji naczelnika województwa. Wróciwszy na pole bitwy przeszedł w stronę granicy pruskiej, gdzie skutecznie straszył i dezorientował Moskali, zmuszając ich do zbierania się w większe zgrupowania. Celem jego jednak było przejęcie broni co też uczynił i ruszył z powrotem na wschód. Gdy Moskale dowiedzieli się że ma tylko 48 ludzi naciskali do pod Jurborkiem i Taurogami, lecz on okopał się pod Karopolem w powiecie rozieńskim. Tam zaatakowali go w 27.04 dwoma rotami, lecz on nie tylko obronił 4-godzinny ogień, lecz rozproszył i przepędził przeważające siły wroga tracą tylko 2 ludzi i 3 ciężko ranionych. Brońc dostarczył Dłuski oddziałowi koło Androniszek.
Powrócił ponownie w celu odebrania broni w okolice Taurogów. Pod znowu pobił Moskali 11.05 w połączeniu z Bronisławskim i w tamże następnego dnia. Mając świetne stanowisko rozkazał strzelać jedynie na wyraźny rozkaz, kusił, podpuszczał Moskali blisko i raził ich z niewielkiej odległości, często nieświadomych obecności powstańców. Niestety Rosjanie uniemożliwili mu przejęcie broni.
Drugą połowę maja i pierwszą czerwca przebył Dłuski w Poniewieskiem, chcąc tam wywołać powszechne powstanie, lecz wobec obojętności ze strony Wydziału Litwy musiał powrócić do okolic, w których dotąd operował. W chwili udawania się w Telszewskie i Rosieńskie przyłączył się do niego pułkownik wojsk moskiewskich Jasiński (Jastrzębiec) z 120 ludźmi, tak, że Dłuski z oddziałem 400 dobrze uzbrojonych ludzi wyruszył pod Okmianę, gdzie dnia 21. 6. rozłożył się obozem. Tam doszło 22.06.0 do świetnego zwycięstwa gdzie oddziały zadały Moskalom jedną z największych klęsk na Żmudzi.
Po tej bitwie, okrążany przez moskali, dla zmylenia pościgu wysłał Dłuski kapitana drugiej kompanii Alekandrajtysa ku Telszom, sam zaś przerzucił się znowu w okolice Batok i Taurog. Po 11-to milowym marszu, od 30 godzin nic w ustach nie mając, przybył oddział dnia 30-go czerwca do lasu pożwirskiego o 4 wiorsty od Pojurza. Niestety Moskale pod dowództwem ppłk Puszkina dowiedzieli się że nocą przechodził przez Telsze. Dopadłszy powstańców wdarli się do formującego się obozu na bagnety. Oddział nie został rozbity jedynie z powodu cofnięcia się Moskali, lecz była to spora porażka
Po tej bitwie, stracił przekonanie do walki i udał się za granicę i od 10.1863 był przedstawicielem powstania w Paryżu, Rzymie, Genewie, początkowo wspierając jeszcze organizację broni dla Powstania. Próbował też zakupić statek w Londynie na ten cel. W 1866 ożenił się w Francuzką która szybko zmarła pozostawiając córeczkę. Zarabiał rysując portrety. Powtórnie ożenił się w Londynie.
Po powrocie do Polski osiadł w Małopolsce, gdzie kupił folwark pod Krakowem, ale nie dał rady go utrzymać. W tym czasie włościan leczył bezpłatnie. W Krakowie zajmował się portretowaniem, a następnie otrzymał przez dr. Adriana Baranieckiego posadę bibliotekarza w Muzeum Techniczno-Przemysłowym. Namalował też kilka portretów i stacji krzyżowych dla kościołów. Został sportretowany przez jako rycerz w Bitwie pod Grunwaldem (stojący zaraz za mistrzem krzyżackim).
Nieskazitelnego charakteru, niezmordowanej pracy, gorący patriota. umiłował nade wszystko prawdę i sprawiedliwość. Był z przekonania demokratą, obchodził go żywo lud wiejski i był gorącym rzecznikiem usamowolnienia włościan, leszcze od ławy uniwersyteckiej. Nienawidził tyranii, niesprawiedliwości i samolubstwa. Na kilka lat przed śmiercią notował w swoich pamiętnikach: „".
Zmarł w Krakowie. Pochowany na Rakowicach, w kwaterze Ba - róg płn-zach, gr 3.
Małżeństwa
1. Karolina Nazard [15] (Hazard, Harard[11][16]) - ślub 1.1866, Paryż Dz. IX [15]
2. Antonina Lewoniewska
Dzieci:
1. Eleonora (z 1.) ur. 29.12.1866 Paryż, (1883 konwersja na katolicyzm), mąż: Mikołaj Rudnicki
2. Maria (z 2), ur. Londyn
3. Aniela (z 2), mąż: Piotr Zubrzycki